PiS nazwie zbrodnię wołyńską ludobójstwem?

PiS nazwie zbrodnię wołyńską ludobójstwem?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ofiary rzezi wołyńskiej, fot. Władysława Siemaszków, domena publiczna
Michał Dworczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości na antenie Telewizji Republika powiedział, że jego partia proponuje ustanowienie nowego święta narodowego, które przypadałoby 11 lipca w rocznicę tzw. krwawej niedzieli na Wołyniu. Mówił także o konieczności nazwania zbrodni wołyńskiej ludobójstwem.

Dworczyk wyjaśnił, że Prawo i Sprawiedliwość chciałoby, aby 11 lipca Polacy oddali „hołd wszystkim mieszkańcom byłych Kresów”. - Ta historia była bardzo dramatyczna. Przypominamy tych Polaków, którzy cierpieli, byli prześladowani. Z drugiej strony, to bardzo dobra okazja do popularyzacji tematyki kresów – wskazał.

Zbrodnia wołyńska zostanie nazwana ludobójstwem?

Polityk przypomniał także, że debata o nazwaniu zbrodni wołyńskiej ludobójstwem trwa od dawna, ale Prawo i Sprawiedliwość prezentuje „jednoznaczny osąd w tej sprawie” - Tylko dlatego, że PO kierując się źle rozumianą polityczną poprawnością nie chciała użyć tego sformułowania, to nie było ono używane (…) Czas stanąć w prawdzie. Czas nazwać po imieniu tą straszną zbrodnię, która miała wtedy miejsce. Odwlekanie tego w czasie tylko powoduje cały czas stan napięcia i nieodmówienia, bo de facto wszyscy wiedzą, że musi to nastąpić – podkreślił i ocenił, że „zamiatanie tej sprawy pod dywan” było powodowane poglądem, że takie działania pozytywnie wpłyną na relacje polsko-ukraińskie. – To nie jest tak, że wszyscy Ukraińcy to negują. Zawsze znajdą się środowiska na Ukrainie i w Polsce, które temat Wołynia będą chciały wykorzystać do swoich celów – dodał.

Ukraińcy muszą sami zmierzyć się z tematem

– Ukraińcy powinni zmierzyć się sami z tym tematem. Dobre relacje mogą być budowane tylko w oparciu o prawdę. Ukraińcy będą musieli się z tym zmierzyć. Ostatecznie, to ich suwerenna decyzja, w jaki sposób będą budować swoja politykę historyczną. My możemy ich tylko przekonywać – zakończył poseł PiS.

UPA, OUN i zbrodnia wołyńska

Ukraińska Powstańcza Armia była zbrojnym ramieniem jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. UPA jest odpowiedzialna za czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, które trwały od 1943 r. W trakcie rozpoczętej w 1943 roku na Wołyniu czystki etnicznej, prowadzonej przez oddziały UPA i miejscowych chłopów, zginęło od 30 do 60 tysięcy Polaków. Ukraińcy mówią o 10-12, a nawet 20 tysiącach swoich ofiar. Celem akcji było zmuszenie do ucieczki wszystkich Polaków z Wołynia. Działania zbrojne Ukraińcy podjęli po tym, gdy Polacy odmówili opuszczenia tych terenów.

Przywódcą jednej z frakcji OUN był Stepan Bandera. Jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce, Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego. Za zamach na Pierackiego został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej. 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r. Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. Zginął w październiku 1959 roku zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.

Telewizja Republika, Wprost.pl