Spór archeologów i detektorystów. Komentarz do kontrowersyjnej ustawy
Na początku czerwca do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. 13 lipca, w dniu trzeciego czytania ustawy, odbyło się także głosowanie. Za projektem opowiedziało się 248 posłów, przeciw było 203, a jeden wstrzymał się od głosu. 28 lipca zmianę przepisów odrzucił Senat, lecz z dużym prawdopodobieństwem Sejm odrzuci senackie weto, a o losie nowych przepisów zadecyduje prezydent.
Zmiany w prawie dot. poszukiwania zabytków
Nowa ustawa zakłada wprowadzenie szeregu zmian, które mają ułatwić działania detektorystów. Przyjęcie proponowanych rozwiązań zniesie konieczność pisania wniosku o poszukiwania zabytków do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków (WKZ). Wystarczy zgoda właściciela działki i aplikacja na telefon.
Jak to ma działać w praktyce? Zgłaszanie poszukiwań możliwe będzie za pośrednictwem aplikacji, którą wykorzysta się też do wysyłania zdjęć przedmiotów, będących w ocenie poszukiwacza zabytkami. Fotografie trafią do konserwatora zabytków, który będzie decydował o dalszych działaniach. Ponadto na znalazców niektórych zabytków archeologicznych czekać będą dyplomy lub nagrody pieniężne – nawet dwudziestopięciokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. To tylko część proponowanych zmian.
Największe kontrowersje budzi zniesienie konieczności uzyskania pozwolenia konserwatorskiego na poszukiwania i arbitralna ocena detektorysty w zakresie uznania przedmiotu za zabytek.
Jak sprawę komentują archeolodzy i poszukiwacze?
Wraz z dniem przyjęcia przez Sejm nowej ustawy, pojawiły się dwie, wykluczające się narracje, które komentują nowe zasady. Według entuzjastów projektu, czyli Generalnego Konserwatora Zabytków, wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina (osoby odpowiedzialnej za opracowanie projektu) oraz środowiska poszukiwaczy udało się doprowadzić do uproszczenia procedur, a ustawa odciąży urzędników pracujących w WKZ.