Prowokacja gliwicka. Kompromitacja Sicherheitsdienst w przededniu napaści Niemiec na Polskę

Przed południem 1 września 1939 r., tuż po rozpoczęciu przez Niemcy barbarzyńskiej napaści na Polskę, Adolf Hitler wygłosił przemówienie w Reichstagu. – Dzisiaj w nocy Polska po raz pierwszy strzelała na naszym własnym terytorium (...) Od 5:45 odpowiada się ogniem – czytamy w zapisie przemówienia zbrodniarza.
Próba oczernienia Polski w oczach Francji i Wielkiej Brytanii
Słowa te odnosiły się do przygranicznych prowokacji, zorganizowanych przez niemieckie służby. Największą z nich była prowokacja gliwicka, czyli zainscenizowany wieczorem 31 sierpnia atak na radiostację w Gliwicach, które znajdowały się wówczas w niemieckiej części Górnego Śląska.
Wbrew pozorom, głównym celem prowokacji nie było „usprawiedliwienie” napaści na Polskę w oczach niemieckiego społeczeństwa. – Jak sama nazwa wskazuje, prowokacja ma spowodować określoną reakcję drugiej strony. W tym wypadku tą drugą stroną – w moim głębokim przekonaniu – byli sojusznicy Polski na Zachodzie, czyli Wielka Brytania i Francja.
Zainscenizowane na granicy wydarzenia miały służyć przekonaniu rządów w Londynie i Paryżu, że Polska ponosi całkowitą odpowiedzialność za wybuch wojny i wobec tego nie należy wywiązywać się wobec niej z sojuszniczych zobowiązań – tłumaczy Bębnik.