Kat warszawskiego getta został skazany na śmierć. Powieszono go w mokotowskim więzieniu

Kat warszawskiego getta został skazany na śmierć. Powieszono go w mokotowskim więzieniu

Dodano: 
Powstanie w getcie warszawskim - fotografia z niemieckiego raportu. W centrum, odpowiedzialny za krwawe stłumienie powstania, dowódca niemieckich sił likwidacyjnych Jürgen Stroop. Oryginalny podpis w raporcie: „Dowódca wielkiej operacji”
Powstanie w getcie warszawskim - fotografia z niemieckiego raportu. W centrum, odpowiedzialny za krwawe stłumienie powstania, dowódca niemieckich sił likwidacyjnych Jürgen Stroop. Oryginalny podpis w raporcie: „Dowódca wielkiej operacji” Źródło:domena publiczna
23 lipca 1951 roku warszawski Sąd Wojewódzki skazał na karę śmierci niemieckiego zbrodniarza Jürgena Stroopa, odpowiedzialnego m.in. za krwawe stłumienie powstania w getcie. Wyrok wykonano przez powieszenie.

Jürgen Stroop do SS wstąpił 1 lipca 1932 roku i stale awansował, osiągając pod koniec wojny stopień SS-Gruppenführera. 1 września 1932 roku wstąpił też do NSDAP.

Po wybuchu II wojny światowej pełnił służbę na terenie okupowanej przez III Rzeszę Polski w stopniu Oberführera SS i pułkownika policji – w październiku 1939 brał aktywny udział w mordowaniu ludności żydowskiej i polskiej Poznania, a następnie Krotoszyna, Wrześni, Śremu i Gniezna.

Od września 1942 jako specjalista do zwalczania partyzantów prowadził akcje przeciwko ruchowi oporu na Ukrainie i Kaukazie. Następnie, jako komendant policji w dystrykcie Galicja uczestniczył w organizacji masowej eksterminacji Żydów.

Kat warszawskiego getta

W 1942 r. zaczęła się likwidacja gett w Polsce. W lipcu przyszła kolej na Warszawę. Do września 1942 r. deportowano z Warszawy do obozu zagłady w Treblince 310 tys. ludzi.

W kwietniu 1943 r. do warszawskiego getta wkroczyło dwa tysiące żołnierzy SS, Wehrmachtu i cudzoziemskich formacji pomocniczych, którzy pod dowództwem Stroopa mieli zlikwidować getto. Zbrojny opór stawiła im ok. 600-osobowa grupa powstańców Żydowskiej Organizacji Bojowej, na której czele stał 24-letni Mordechaj Anielewicz, a także Żydowski Związek Wojskowy.

Na początku powstania, mimo ogromnej przewagi, hitlerowcy nie mogli złamać oporu powstańców. Kierujący akcją likwidacyjną gen. SS Jürgen Stroop musiał wprowadzić do akcji dodatkowe oddziały i sprzęt. 8 maja 1943 r. padł bunkier dowództwa powstania przy ul. Miłej 18. Anielewicz wraz z innym członkami dowództwa organizacji popełnili samobójstwo. 16 maja Stroop wydał rozkaz wysadzenia wielkiej synagogi przy ul. Tłomackie, zaraz potem doniósł z triumfem Hitlerowi, że „dzielnica żydowska w Warszawie przestała istnieć”.

Według raportu Stroopa, ujęto 56 tys. Żydów, z których ok. 7 tys. zgładzono na miejscu, a resztę wywieziono do obozów zagłady. Liczba poległych i rannych Niemców nie jest dokładnie znana. Polska prasa podziemna oceniała straty niemieckie na 400 zabitych i 1000 rannych.

Skazanie i śmierć

Pod koniec wojny Stroop został aresztowany 8 maja 1945 przez Amerykanów. Ci przekazali zbrodniarza Polsce. W okresie od 2 marca do 11 listopada 1949 był przetrzymywany w więzieniu mokotowskim w jednej celi z Kazimierzem Moczarskim, któremu opowiedział całą historię swego życia. Po latach relacja Moczarskiego z rozmów ze Stroopem ukazała się w formie reportażu pt. „Rozmowy z katem”.

23 lipca 1951 roku Sąd Wojewódzki w Warszawie skazał Stroopa na karę śmierci przez powieszenie. Niemiecki zbrodniarz został stracony 6 marca 1952 o godzinie 19:00 w więzieniu mokotowskim.

Czytaj też:
Tajemnica getta kryje się obok bloków. Szukają słynnego bunkra Anielewicza