Dorastający u boku Bony Zygmunt August miał być w przyszłości wielkim monarchą spełniającym ambicje matki. Niestety, jej nadopiekuńczość i apodyktyczność miała się niebawem zwrócić przeciwko niej. Miłość do rodzicielki dzieliła od szczerej nienawiści jedynie wąska ścianka.
Śmierć Olbrachta Jagiellończyka w 1527 roku i wiadomość, że Bona nie będzie mogła urodzić już dziecka, spowodowała, że Zygmunt August stał się jedyną nadzieją ambitnej królowej. Zygmunt Stary, zbyt zajęty bieżącą polityką, oddał swego syna całkowicie pod opiekę żony, ufając, że będzie umiała prawidłowo zająć się Augustem i wychowa go zgodnie z odrodzeniowymi ideałami, w duchu nowej epoki.
Królowa nie zamierzała zaprzepaścić szansy ukształtowania władcy jej marzeń. Zygmunt August miał uosabiać wszystkie jej myśli, plany, zamiary, pomysły, fobie i przekonania. August miał być jej tworem, pozbawionym wad ojca.
Zygmunt August i Bona – u źródeł sporu
Przez długi czas dominacja Bony wydawała się więc być stanem naturalnym i odpowiadającym Augustowi. Mógł wszak spokojnie oddawać się uciechom dostępnym następcy tronu i cieszyć się sielankowością monarszego życia.
Do pierwszego kryzysu w relacjach z matką nie doszło więc na tle ważnych wydarzeń politycznych czy różnicy zdań na temat funkcjonowania dworu. W tym Zygmunt był jej posłuszny. Pierwsza awanturę między matką i synem wybuchła, gdy Bona zdecydowała się odesłać do Włoch jedną ze swoich dwórek – Dianę di Cordonę.
Okazało się, że Zygmunt miał z nią wieloletni romans. Prawdopodobnie to 37-letnia Diana wprowadzała młodego króla w tajniki ars amandi, zarażając go przy tym chorobą weneryczną, która sprawiła, że stał się bezpłodny.
Stara królowa wiedziała zapewne o romansie syna. Byli i tacy, którzy twierdzili, że bezwzględna Bona sama podsunęła mu Cordonę, aby syn niechętnie wyjeżdżał z Krakowa. Diana zdobywała jednak coraz większy wpływ na młodzieńca, więc w obliczu jego planowanego ożenku z Elżbietą Habsburżanką Bona postanowiła odesłać metresę i nie narażać syna na dalsze plotki i złą sławę.
To nie mogło spodobać się Augustowi. Plany matrymonialne, jakie powstawały w zaciszu królewskich gabinetów, mało go interesowały, w przeciwieństwie do nagłego przerwaniu jego romansu.
Ślub z Elżbietą Habsburżanką
Jak długo trwała kłótnia między Boną a jej synem, nie wiadomo. Z pewnością Zygmunt poczuł, że czas wyrwać się z matczynych więzów, które coraz bardziej krępowały jego ruchy. Apodyktyczność Bony coraz bardziej dawała mu się we znaki.
Ślub Augusta z Elżbietą Habsburżanką, niezgodny z antyhabsburską polityką Bony, nie mógł jej się podobać. Choć została zmuszona do uznania tego małżeństwa przez stanowczego tym razem męża, swoim zachowaniem chciała pokazać dezaprobatę. Zakazała nazywać się starą królową oraz zamknęła przed młodymi swój skarbiec.
Zygmunt poczuł się odsunięty i obwiniany za coś, na co nie miał żadnego wpływu. Zresztą płocha i – jak się później okazało – chora małżonka zupełnie nie interesowała pełnego temperamentu króla. Można powiedzieć, że wręcz wzbudzała jego szczere obrzydzenie.
Zygmunt August odczuwał coraz większą potrzebę wyrwania się z krakowskiego dworu. Zaczął dusić się na wawelskich krużgankach, z coraz większym trudem znosząc ciężką atmosferę panującą na monarszym wzgórzu. Uciekając czy to przed zarazą, czy to przed swoją małżonką, czy też wreszcie przed popadającą w coraz większą tyranię matką, w 1543 roku postanowił udać się na Litwę i domagał się od swojego ojca, aby przekazał mu władzę nad tym krajem.
Pomysł Augusta nie spodobał się matce. Bona bała się, że wyposażony w spore uprawnienia syn zacznie się od niej uniezależniać. Dodatkowo spodziewała się, że niechętne jej elity litewskie zaczną buntować młodego władcę i nastawiać przeciw niej.
Drugie przypuszczenie było zresztą uzasadnione. Polityka gospodarcza prowadzona przez Bonę i porządki wprowadzane w majątkach królewskich na Litwie, które dla wielu panów oznaczały utratę wcześniej zagrabionych ziem, nie mogły budzić uznania wśród tamtejszych elit.
Oderwany od matki August stał się łakomym kąskiem dla litewskich kniaziów, którzy widzieli w nim nie tylko broń przeciw znienawidzonej królowej, ale także szansę na realizację idei separatystycznych, które wśród tamtejszych elit były coraz silniejsze. Narastająca niechęć Zygmunta Augusta do matki sprzyjała takim nadziejom.
Zygmunt i Barbara
W 1543 roku Zygmunt August wyprawił się zatem na Litwę. Nie spodziewał się zapewne, że podróż ta w tak znaczący sposób wpłynie na jego życie i sytuację polityczną w kraju. Elżbieta Habsburżanka pozostała tymczasem w Krakowie, co nie uszło uwadze plotkarzy. Zaczęto poszeptywać o rychłym rozwodzie. Był on tym bardziej prawdopodobny, że coraz częściej słyszano o atakach epilepsji, które wstrząsały młodą królową – ukryta choroba mogła być wszakże powodem do unieważnienia związku.
Dyskusji tych nie słyszał Zygmunt, który rozpoczął swój pobyt na wypełnionej puszczami i lasami Litwie. Zapewne już w pierwszych tygodniach pobytu w Wielkim Księstwie usłyszeć mógł szereg skarg, jakie panowie litewscy wnosili przeciw jego matce.
Przodować w tym mogli Radziwiłłowie, którym Bona odebrała poważną ilość borów w Puszczy Rajgrodzkiej. Być może w czasie spotkania z nimi August poznał Barbarę – siostrę Mikołaja Radziwiłła „Rudego” i stryjeczną siostrę Mikołaja Radziwiłła „Czarnego”, jednych z najważniejszych możnych na Litwie.
Była ponoć piękna, o urodzie delikatnej i niewinnej. Podobno inne miała za to życie. Oskarżano ją o rozwiązłość i skłonność do niemoralnych zachowań, do Augusta pasowała więc idealnie. Król bardzo szybko zakochał się w Radziwiłłównie, zresztą z wzajemnością.
Śmierć Elżbiety
Przez kilka lat młody monarcha spotykał się z Barbarą potajemnie. Na Litwie cieszył się z prerogatyw, jakie otrzymał od ojca i bywał tam coraz częściej, zaniedbując obowiązki względem żony. Małżeństwo było fikcją, a opuszczona przez męża, znienawidzona przez teściową i dotknięta chorobą Elżbieta powoli gasła.
Ostatecznie zmarła 15 czerwca 1545 roku. Bardzo szybko rozeszły się plotki, że za jej śmiercią stała Bona, która miała otruć synową, uwalniając ukochanego syna od niepożądanego balastu.