„Zamordowanie takiego człowieka, okrutne morderstwo kobiety, matki, jest samo w sobie skierowane przeciw naszemu krajowi – Rosji. Przeciw urzędującym w Rosji władzom. I to zabójstwo samo w sobie wyrządza Rosji i urzędującym władzom i w Rosji, i w Czeczenii, którą ona zajmowała się zawodowo w ostatnich latach, znacznie większą krzywdę niż jej publikacje. To jest absolutnie oczywisty dla wszystkich w Rosji fakt. Powtórzę: ktokolwiek by to nie był i jakimi by się ci ludzie motywami nie kierowali, są przestępcami. Oni powinni być znalezieni, aresztowani i skazani. Zrobimy w tym celu wszystko, co niezbędne”. Słowa te wypowiedział Władimir Władimirowicz Putin krótko po zamordowaniu Anny Politkowskiej.
Warto się pochylić nad tym cytatem z 2006 r., bo dla wprawnego i pozbawionego złudzeń obserwatora niosły one złowrogą wróżbę na przyszłość. Jednak na początku należy przypomnieć sylwetkę niezłomnej i odważnej dziennikarki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.