Zaskoczeń i przełomów podczas trzech lat badań było wiele. Bo założenie było takie, aby odnaleźć szczątki jeńców wojennych – nikt nie spodziewał się, że w masowych grobach będą szkielety dzieci, kobiet czy starszych ludzi. Sam Stalag II D był to obóz jeniecki, jeden z największych w III Rzeszy, do którego m.in. w 1939 roku trafili żołnierze Wojska Polskiego. Okazało się, że w tym miejscu umierała także ludność cywilna wysiedlona ze stolicy po upadku Powstania Warszawskiego i naukowcy ze Szczecina znaleźli na to dowody.
Wszystko wskazuje na to, że część ludzi, którzy po Powstaniu Warszawskim trafili do obozu w Łambinowicach, była potem kierowana właśnie do obozu w Stargardzie. Jak tragiczne warunki tam panowały, świadczą liczby: były okresy, kiedy w obozie z powodu chorób i wycieńczenia umierało nawet po 20 osób dziennie.
Kamień nazębny zawiera DNA
Kierujący badaniami prof. Andrzej Ossowski z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów PUM podkreślał podczas konferencji, jaka odbyła się 22 lutego w Szczecinie, że badania są przełomowe pod kątem historycznym, ale nie tylko. To także badania archeologiczne, badania medyczno-sądowe czy badania genetyczne. To te ostatnie przyniosły prawdziwą sensację, bo naukowcy odkryli, że z kamienia nazębnego można ustalić pełny profil genetyczny danej osoby.
– Nasze badania dowiodły, że kamień nazębny zawiera ludzkie DNA w przypadku próbek z okresu II wojny światowej – mówi dr Dagmara Lisman z PUM. Jak podkreśla, to rewolucyjne odkrycie, bo ta metoda może być używana w przypadkach, kiedy analiza zębów lub kości, skąd zwykle pobiera się DNA, jest z różnych powodów niedozwolona lub niemożliwa.
Podczas badań ustalano dosłownie wszystko, na co pozwala współczesna nauka: jak zginęli ci ludzie, na co chorowali, kim byli, jak wyglądali i skąd pochodzili. Podczas konferencji pokazano również rzeczy, które znaleziono przy ofiarach obozu, w tym guziki, grzebienie czy dziecięce buciki.
To nie koniec badań w Stargardzie
Naukowcy przez trzy lata nie zbadali nawet jednej dziesiątej terenu, na którym mogą jeszcze znajdować się masowe groby. Szacuje się, że do Stalagu II D mogło trafić między 3 a 6 tysięcy osób. Trwają też dalsze badania ekshumowanych szczątków. Prof. Ossowski podkreśla, że naukowcy do Stargardu na pewno wrócą. – Jeszcze dużo pracy przed nami – mówi.
Czytaj też:
Sensacyjne odkrycie w Stargardzie i cywilizacyjny skok w medycynieCzytaj też:
Naukowcy odtworzą wygląd Krzyżaków spod Grunwaldu. Do zbadania jest pół tony kości