Z podziemi kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kłodzku archeolodzy wydobyli metalową skrzynię, w której – jak przypuszczają – złożono szczątki Arnoszta z Pardubic. Był to pierwszy arcybiskup Pragi, jedna z najważniejszych postaci życia religijnego i politycznego XIV-wiecznej Europy. Od jego śmierci minęło już 661 lat, jednak w rodzinnym Kłodzku pamięć o nim wciąż jest żywa.
Arnoszt z Pardubic (znany także jako Arnošt lub Ernest) zapisał się w dziejach Czech, a w Polsce jego postać pozostaje znana głównie mieszkańcom Kłodzka. Jak przypomina burmistrz Michał Piszko, duchowny prawdopodobnie przyszedł na świat właśnie tutaj jako syn Arnoszta z Hostinki, pełniącego funkcję królewskiego burgrabiego. W młodości pobierał nauki u kłodzkich joannitów.
Arcybiskup, budowniczy i polityk
Później przyszły jednak lata studiów w Bolonii i Padwie, gdzie zgłębiał prawo kanoniczne oraz teologię. „Jednak jego serce nie zostało nadęte przez tę wiedzę, jak to ma miejsce u wielu” – pisał jeden z jego biografów. Kariera Arnoszta nabierała tempa: awansował od kanonika przez dziekana aż po biskupa, by ostatecznie zostać pierwszym arcybiskupem praskim po decyzji papieża Klemensa VI o podniesieniu diecezji do rangi archidiecezji.
Jako czterdziestosześciolatek okazał się sprawnym administratorem. Zainicjował budowę katedry świętego Wita, współtworzył Uniwersytet Karola w Pradze i został jego pierwszym kanclerzem. Jego pozycję umacniała bliska relacja z cesarzem Karolem IV, któremu doradzał w sprawach polityki i dyplomacji.
Mimo wysokich urzędów i wielkich obowiązków nie zapomniał o Kłodzku. Arcybiskup Pragi hojnie wspierał miasto: ufundował kościół farny, a także sprowadził kanoników regularnych, którzy utworzyli na Górze Zamkowej ważne centrum intelektualne, prowadząc skryptorium oraz gromadząc bogaty księgozbiór. Według niektórych teorii to tam przepisywano pierwszą część „Psałterza floriańskiego” przeznaczonego dla królowej Jadwigi Andegaweńskiej.
Z tamtego czasu przetrwała słynna Madonna Kłodzka z około 1350 roku, przedstawiająca Arnoszta klęczącego u stóp Maryi. Obecnie obraz znajduje się w berlińskiej Gemäldegalerie, dokąd trafił legalnie w 1902 roku.
Dlaczego arcybiskup spoczął właśnie tutaj?
W kolegiacie znajduje się aż dwa nagrobki Arnoszta oraz krypta, w której złożono szczątki przypisywane arcybiskupowi. Ich tożsamość wciąż wymaga potwierdzenia, którym zajmą się badacze z Uniwersytetu Pardubickiego, Uniwersytetu Południowoczeskiego oraz eksperci z Muzeum Narodowego w Pradze.
Arnoszt zmarł w 1364 roku w miejscowości Rudnice nad Łabą. Pogrzeb odbył się w Pradze, lecz zgodnie z wolą duchownego jego ciało przewieziono do Kłodzka i pochowano w gotyckim kościele, którego budowę sam wspierał.
Dlaczego nie spoczął wśród kanoników regularnych, z którymi był tak blisko związany? Tradycja głosi, że przewidział profanację ich świątyni, zamienionej później na stajnie podczas wojny trzydziestoletniej. Biografowie dodają, że jako młody uczeń joannitów miał w kłodzkim kościele doznać objawienia maryjnego – wydarzenia, które miało odmienić jego życie. „To przeżycie spowodowało u niego głęboką przemianę moralną” – pisał František Šebek.
Zaskakujące odkrycia archeologów
Szczątki zostały pochowane pod posadzką nawy głównej, a nad grobem ustawiono tumbę z czerwonego marmuru z monumentalną rzeźbą arcybiskupa. Uszkodzona w niejasnych okolicznościach tumba zachowała się w bocznej nawie, a w XIX wieku zastąpiono ją marmurowym nagrobkiem z Carrary.
Archeolodzy mieli świadomość, gdzie szukać krypty. Ostatni raz otwierano ją w 1881 roku, co dokładnie opisano. Współczesne badania z użyciem kamer i modelu 3D wykazały zły stan konstrukcji, co wymusiło konserwację – a wraz z nią decyzję o ponownym otwarciu.
Pod kamienną płytą odkryto metalową skrzynię opatrzoną pieczęciami z XIX wieku. Wewnątrz znajdowały się kości owinięte w być może jedwabne tkaniny, szklane naczynie oraz pozostałości szat i ozdób. Wskazuje to, że w epoce baroku szczątki mogły być eksponowane jako relikwie – Arnoszta otaczała bowiem opinia osoby świętej.
Czescy badacze planowali między innymi analizy izotopowe strontu, badania DNA, ocenę diety oraz rekonstrukcję wyglądu. Okazało się jednak, że czaszka niemal całkowicie się nie zachowała, co ograniczy zakres analiz.
Relacja z 1881 roku, sporządzona przez księdza Webera i przetłumaczona przez ojca Stanisława Piotrowskiego, potwierdza, że szczątki spoczywały w uszkodzonej szklanej „trumience dziecięcej”. Wówczas przygotowano nowe pojemniki i ponownie złożono je w krypcie.
Dziś szczątki wciąż znajdują się w Polsce. Aby mogły trafić do czeskich laboratoriów, konieczne są zgody: konserwatorska, sanitarna i kościelna. Po badaniach powrócą do kłodzkiej krypty.
Czytaj też:
Tajemnica Całunu Turyńskiego rozwiązana. Absolutna sensacja!Czytaj też:
Bursztynowa Komnata jest w Polsce. Sensacyjne odkrycie!
