Nie tylko „Enigma”. Największe potyczki wywiadowcze II wojny światowej

Nie tylko „Enigma”. Największe potyczki wywiadowcze II wojny światowej

Dodano: 

Opracowany profil psychologiczny potencjalnego szpiega określał go jako osobę inteligentną i dobrze orientującą się w realiach Polski. Przy okazji inwigilacji sowieckiego żołnierza zaczęto też mocno badać sprawę środowisk polskich komunistów znajdujących się pod znacznymi wpływami wywiadu ZSRR.

Do dziś nie jest jasne, kim naprawdę był Kaługin; wyklucza się tezę o tym, że był faktycznym przedstawicielem radzieckiego wojska przy dowództwie AK – kapitan był albo sowieckim szpiegiem, albo postacią zupełnie z przypadku, która dostała się w sam środek walczącej Warszawy. Relacje takie jak ta Nazarewicza budzą wiele wątpliwości. Prawdy o tej nieco zapomnianej postaci zapewne się nie dowiemy.

Nieznane są bowiem dalsze losy kpt Kaługina. Jedna z teorii mówi o schwytaniu przez NKWD i zesłaniu do łagru, ale czy tam zginął – to już absolutna zagadka...

Admirał, koniak i Orkiestra, czyli kłopoty Abwehry

Po sukcesie kampanii francuskiej, latem 1940 roku uwaga niemieckiego wywiadu zaczęła się skupiać przede wszystkim na Wielkiej Brytanii. Wbrew pozorom (a także oczekiwaniom w Londynie), niemiecki wywiad radził sobie dosyć nieudolnie. Jednym z bardziej absurdalnych pomysłów był plan wysadzenia szpiegów w hrabstwie Kent. Akcja nie doszła do skutku, bo jej powodzenie uzależnione było od wspięcia się na klif... a brakowało agentów o zdolnościach wspinaczkowych!

Wilhelm Canaris

Nie można oczywiście powiedzieć, że Abwehra nie odnosiła w trakcie konfliktu sukcesów czy że nie miała wpływu na przebieg wojny, ale też nie można stwierdzić, że jedynym jej kłopotem był brak wykwalifikowanej kadry alpinistów. Być może największym problemem był... sam szef Abwehry, który prowadził niebezpieczną grę na kilka frontów.

Wilhelm Canaris, bo o nim mowa, był jednym z tych niemieckich wojskowych, którzy za Hitlerem nie przepadali, podobnie zresztą jak za narodowym socjalizmem. Ten admirał Kriegsmarine, z bagażem doświadczeń z I wojny światowej, od 1935 roku był szefem wywiadu i kontrwywiadu wojskowego Rzeszy.

Canaris był swego rodzaju unikatem. Tak opisywał go sir Max Hastings:

„Był ujmująco uprzejmy, zwłaszcza dla podwładnych, i miał coś z hipochondryka, bo zażywał zbyt dużo tabletek. Odpoczywał, regularnie jeżdżąc konno i grając w modnego tenisa. Nie dało się nie zauważyć jego miłości do zwierząt: po kwaterze głównej Abwehry chodziły za nim dwa jamniki, do których bez przerwy przemawiał. Kiedyś jeden z nich zachorował, gdy Canaris był z wizytą we Włoszech, więc admirał odbył długą rozmowę telefoniczną z Berlinem, omawiając stan zdrowia zwierzęcia. Jego włoscy towarzysze uznali wówczas, że mówi szyfrem o ważnych sprawach państwowych, ale jego obsesja na punkcie psa była autentyczna. Często mawiał, że zwierzętom ufa bardziej niż ludziom.
Coś w tym musiało być, bo dla człowieka takiego jak Führer nie miał już tyle empatii. Rodzaje tajnej opozycji były w Niemczech różne. Słynny Krąg z Krzyżowej planował przede wszystkim przyszłe dzieje Niemiec po przegraniu wojny, z dystansem podchodząc do kwestii takich jak skrytobójstwo, choć oczywiście, część z ponad setki członków popierała w końcu i takie rozwiązania. Canaris był z kolei współzałożycielem i członkiem Czarnej Orkiestry (Schwarze Kapelle), która to podjęła szereg prób zgładzenia Hitlera”.

Czarna Orkiestra powstała jeszcze przed wybuchem wojny, a jej działania były wstrzemięźliwe, gdyż oczekiwano momentu, w którym pozycja Hitlera zacznie słabnąć. Takim sygnałem musiała być klęska 6. Armii Paulusa pod Stalingradem, bo od czasu tej przegranej miał miejsce szereg zamachów na Hitlera.