W kwietniu zeszłego roku na polu uprawnym znaleziono silnik bombowca B-24 Liberator. Poszukiwacze od początku liczyli–, że pod miejscem znalezienia silnika uda się zlokalizować więcej części samolotu.
– Udało nam się znaleźć pojemnik tlenowy pilota, elementy poszycia, tabliczkę znamionową kolektora i bardzo wiele różnych drobnych elementów – wylicza Marcin Sochoń, rzecznik prasowy stowarzyszenia „Wizna 1939”.
Samolot spadł dokładnie 16 października 1944 roku. Liberator został zestrzelony przez niemieckie myśliwce między Krakowem a Tarnowem.
– Jak ten samolot leciał i się palił, to myśmy wyszli przed budynek z cala rodziną – wspomina jeden z okolicznych mieszkańców.
Miejscowa ludność pochowała siedmiu członków załogi w prowizorycznej mogile. Po wojnie ich szczątki trafiły na Cmentarz Rakowicki w Krakowie. Z katastrofy ocalał tylko strzelec pokładowy sierżant Ronald T. Pither.
Czytaj też:
Nie pozwólmy ukraść pamięci o II wojnie światowejCzytaj też:
Szczerski przedstawił plan obchodów1 września w Warszawie. Będą przemówienia Trumpa i DudyCzytaj też:
80 lat temu Schleswig-Holstein przybył do Gdańska z „kurtuazyjną wizytą”