Stosunek Adolfa Hitlera do Józefa Piłsudskiego naznaczony był podziwem dla pogromcy komunistów z 1920 roku, męża stanu i polityka przychylnego porozumieniu z III Rzeszą. Führer próbował wykorzystać to w relacjach z Polską. Jednocześnie zaś Marszałek kojarzył się mu też z czymś bardzo negatywnym.
Hitler o Piłsudskim
Autorytet Piłsudskiego jako jednego z architektów polskiej niepodległości, niekwestionowanego przywódcy i męża stanu przenikał także za granicę, w tym do państw sąsiadujących z Polską. Szczególnym przypadkiem były tu Niemcy, z którymi Polska miała niezwykle napięte i konfliktowe stosunki po zakończeniu I wojny światowej. Bezpośredni wpływ Józefa Piłsudskiego na kształt stosunków polsko-niemieckich po przewrocie majowym w 1926 roku był rozstrzygający. Marszałek, pomimo wielu kwestii spornych (np. wojna celna, sprawa Gdańska, problem mniejszości niemieckiej i granicy zachodniej II Rzeczypospolitej), podejmował bezskuteczne próby normalizacji relacji z kolejnymi rządami Republiki Weimarskiej, które jednak konsekwentnie odmawiały uznania prawa do istnienia niepodległej Polski. W Niemczech nie tylko w kręgach nacjonalistycznych, w tym w łonie partii nazistowskiej (NSDAP), postrzegano Rzeczpospolitą jako sztuczny twór „dyktatu” wersalskiego i „państwo sezonowe”, które powstało na gruzach dawnych imperiów Hohenzollernów, Habsburgów i Romanowów.
Paradoksalnie proces przewartościowania relacji Rzeczypospolitej z jej zachodnim sąsiadem w kierunku pewnej normalizacji i bardziej pokojowego współistnienia zapoczątkowany został 30 stycznia 1933 roku, kiedy do władzy w Niemczech doszedł Adolf Hitler, którego rewizjonistyczny i ekspansjonistyczny program polityczny przewidywał opanowanie terytorium „wersalskiego bękarta”. Początkiem tego procesu była zawarta 26 stycznia 1934 roku na 10 lat polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy, która wyznaczyła kontury relacji obu państw aż do czasu pojawienia się pierwszych żądań terytorialnych i politycznych ze strony III Rzeszy wobec Rzeczypospolitej w końcu 1938 roku.
W propagandzie III Rzeszy już po zawarciu deklaracji z 26 stycznia 1934 roku, a szczególnie po podpisaniu 27 lutego 1934 roku układu prasowego pomiędzy dwoma rządami, Piłsudski stał się w kontekście stosunków polsko-niemieckich postacią centralną. Medialny wizerunek Marszałka – zwłaszcza w gazetach partyjnych NSDAP prezentowanego jako nieustraszony pogromca komunistów z 1920 roku i wzorowy autorytarny przywódca – miał służyć wówczas legitymizacji polityki porozumienia Hitlera wobec II Rzeczypospolitej i próbom wciągnięcia Polski do sojuszu antysowieckiego.
Hitler: „Dyktator z paranoją”
Niemniej zanim doszło do zmiany kursu w stosunkach międzypaństwowych, już wcześniej, tzn. jeszcze przed zdobyciem władzy przez narodowych socjalistów w Niemczech, w mowach i pismach „Austriaka” Hitlera trudno znaleźć dowody jakiejś szczególnej czy specyficznej nienawiści do narodu polskiego. Inaczej niż w przypadku Czechów i Węgrów, w stosunku do których Hitler nigdy nie potrafił wyzbyć się odziedziczonych urazów niemiecko-austriackich, jego podejście do Polski przed 1939 rokiem było raczej pozbawione takich resentymentów. Wręcz przeciwnie, nieskrywany podziw Hitlera dla Piłsudskiego, zaprzysięgłego wroga bolszewizmu i człowieka silnej ręki, powodował, że raczej przychylnie oceniał on potencjał polityczny oraz militarny Rzeczypospolitej. Wolno sądzić, że Hitler w sierpniu 1920 roku faktycznie ucieszył się z triumfu Wojska Polskiego w bitwie warszawskiej, ponieważ w odróżnieniu od większości sił politycznych w kraju, z wyjątkiem SPD, był wówczas bardziej antybolszewicki aniżeli antypolski. Nie dysponujemy jednak na ten temat żadnym materiałem źródłowym.
Podobnie rzecz się ma z zamachem majowym w 1926 roku. Można jednak przypuszczać, że Hitler odniósł się pozytywnie do przejęcia sterów rządów w Polsce przez obóz sanacyjny na czele z Piłsudskim. Wiadomo natomiast, że główny organ prasowy NSDAP, „Völkischer Beobachter”, krytykował w sposób oględny Piłsudskiego za to, że po zamachu stanu zdecydował się na utrzymanie nawet pozornych form parlamentaryzmu i nie wprowadził w kraju od razu systemu wodzowskiego. Gazety o profilu nazistowskim wyrażały również potępienie wobec polityki presji rządu Rzeczypospolitej w stosunku do Niemiec, np. poprzez demonstracje polskiej obecności wojskowej w Wolnym Mieście Gdańsku, której celem miało być uregulowanie dwustronnych stosunków.
Piłsudski oskarżany był o związki z masonerią
Na łamach prasy nazistowskiej występowały niekiedy pod adresem Piłsudskiego oskarżenia o związki z masonerią i sprzyjanie Żydom. W „Völkischer Beobachter” z 27 czerwca 1930 roku ukazał się artykuł pt. „Dyktator z paranoją”, w którym prezentowano Polskę jako „samowolny twór francuskich generałów” powstały po upadku państw centralnych, a samego Piłsudskiego charakteryzowano jako osobę niezrównoważoną i paranoika. Marszałek miał być ponadto nieuleczalnie chory i cierpieć na postępujący paraliż, jak pisano z kolei w paszkwilu w „Das Nationalsozialistische Montagsblatt” z 15 czerwca 1931 roku, w którym wieszczono bliski upadek Piłsudskiego, błędnie do tego tytułowanego jako prezydent RP. Trudno zakładać, że teksty te zostały opublikowane bez wiedzy i akceptacji wodza NSDAP.
Między wojną prewencyjną a sojuszem
Należy podkreślić jednak, że Piłsudski był bodajże pierwszym mężem stanu, który potraktował przyszłego Führera jako poważnego partnera do rozmów jeszcze przed 1933 rokiem. Świadczy o tym relacja Otto Wagenera, byłego szefa sztabu SA i kierownika działu gospodarczego partii nazistowskiej, opublikowana w 1978 roku, z której wynika, że jesienią 1930 roku Marszałek wysłał zaufanego emisariusza, ażeby ten nawiązał kontakt z Hitlerem i wysondował jego zamiary wobec Polski. Czas tej misji nie był przypadkowy, gdyż przeprowadzona była ona po wielkim sukcesie wyborczym NSDAP, kiedy 14 września 1930 roku partia ta uzyskała aż 107 miejsc w Reichstagu. Hitler nigdy Marszałkowi tego nie zapomniał, co znalazło później swój wyraz w jego dążeniach do unormowania stosunków z Polską po objęciu fotela kanclerskiego.