„Zszył bliźnięta, połączył ich żyły. Dzieci krzyczały całą noc”. 77 lat temu Josef Mengele przybył do Auschwitz

„Zszył bliźnięta, połączył ich żyły. Dzieci krzyczały całą noc”. 77 lat temu Josef Mengele przybył do Auschwitz

Dodano: 
Bliźnięta, które utrzymywano przy życiu, by potem swoje eksperymenty mógł przeprowadzać na nich Mengele
Bliźnięta, które utrzymywano przy życiu, by potem swoje eksperymenty mógł przeprowadzać na nich Mengele Źródło: domena publiczna
Często stał na rampie i dokonywał selekcji nowo przybyłych więźniów. Wraz z SS-manami wyszukiwał ofiar do swoich eksperymentów. Szczególnie interesowały go bliźnięta i karły. Nieświadome matki zwykle szybko oddawały mu swoje dzieci, sądząc, że z doktorem Mengele czeka je lepszy los.

Josef Mengele przybył do Auschwitz 30 maja 1943 roku za namową swojego protektora uczelnianego prof. Otmara von Verschuera. W Oświęcimiu prowadził badania nad ciążą mnogą, nad nomą, dziedzicznością oraz cechami rasowymi (dwa ostatnie rodzaje badań były prowadzone w porozumieniu z Instytutem Badań Antropologicznych i Biologiczno-Rasowych).

Więźniowie, którzy nadali mu przydomek Anioł Śmierci, wspominali go w taki sposób:

„Był to mężczyzna wyglądający jak amant filmowy, z gładką, przyjemną twarzą, o niezwykle regularnych rysach. Zawsze nosił na sobie mundur, wyglądał czysto i elegancko, gdziekolwiek się pojawił, roztaczał atmosferę strachu i niepewności, ponieważ było wiadomo, że przeprowadzał selekcje i wysyłał ludzi do gazu”.

Badania nad bliźniętami

Bliźnięta były przedmiotem szczególnego zainteresowania Mengele. Uważał on, że podobieństwa to cechy odziedziczone, a różnice między nimi powstają w wyniku wpływu czasu oraz warunków zewnętrznych. Pierwsze doświadczenia rozpoczął w obozie cygańskim na dzieciach. Był wobec nich bardzo miły, łagodny, dbał o ich wyżywienie i rozdawał im słodycze. Dzieci nazywały go dobrym wujkiem.

Na terenie obozu cygańskiego w barakach 29 i 31 Mengele polecił zbudować Kindergarten, w którym umieszczał wszystkie dzieci. Bloki te były w nieco lepszym stanie niż pozostałe baraki - wybielone i ozdobione malunkami. Teren za budynkiem 31 urządzono na plac zabaw.

Później okazało się, że to właśnie z owego „przedszkola” Anioł Śmierci czerpał „żywy materiał” do swoich eksperymentów. W pobliżu urządził pracownię, w której dokonywał pomiarów antropologicznych oraz opisów wykroju ust, barwy oczu i barwy skóry.

Mengele zatrudnił jako swoją asystentkę więźniarkę, dr Martynę Puzynę, której zadaniem było pomaganie w wykonywaniu pomiarów oraz segregacji dokumentacji. Oprócz tego pracowała dla niego sekretarka Janina Prażmowska oraz malarka Dinę Gottliebova, która wykonywała malunki porównawcze kształtów nosów, ust, rąk. Prócz porównań Dina malowała portrety Cyganów. Jak wspominała później:

„Dr Mengele nie lubił kolorowej fotografii, on chciał wszystkie kolory i odcienie skory najdokładniej skopiować w naturalnych barwach (…) Pewnego razu musiałam malować usta i gardło chorego chłopca. Pamiętam, że Mengele siłą otworzył mu usta. Gardło i podniebienie miał chłopak zupełnie czarne”.

Mengele interesował się także dziećmi żydowskimi, zwłaszcza z anomaliami wrodzonymi. Bliźnięta do lat dwóch oraz ich matki umieszczano w baraku 22, zaś bliźnięta starsze, karłów i kaleki w baraku 15. Dzieci te były chronione przed selekcjami oraz złym traktowaniem ze strony funkcyjnych i SS-manów. Pozostawały do wyłącznej dyspozycji Mengele, który poddawał je przeróżnym eksperymentom.

Schemat postępowania lekarskiego obejmował badania wieloetapowe pod kątem kliniczno- -psychiatrycznym. W pierwszej kolejności przeprowadzano wywiad chorobowy, który miał pomóc w ustaleniu przebytych schorzeń, ale także wskazać ewentualne choroby dziedziczne bądź encefalopatię (uszkodzenia mózgu). Kolejnym etapem były oględziny lekarskie, na podstawie których stwierdzano formacje czaszki (np. otwarte ciemiączko), formacje żuchwy (anomalia podniebienia), skrzywienia zębów, kręgosłupa, deformacje palców, wreszcie zajmowano się organami wewnętrznymi i gruczołami. Następnie wykonywano badania systemu nerwowego: sprawdzano odruchy powiek, kończyn górnych i dolnych, mobilność, siłę, wrażliwość, chód, dysmetrię. Po tej serii badań wnioskowano, czy występują oznaki jakiejkolwiek degeneracji, zaburzenia wzrostu bądź bezwład.

W ostatniej części tego eksperymentu zajmowano się kwestiami psychiatrycznymi oraz kontrolą, a więc prócz wyglądu i zachowania, oceniano orientację (np. pytano o datę i miejsce pobytu), spostrzegawczość (np. szybkość wskazania wybranego pola na oznaczonej tablicy), pamięć (np. powtórzenie z pamięci przeczytanego zdania), wiedzę (zadawano pytania np.: „co wiesz o obecnej wojnie?”), zdolność rozumienia (np. „dlaczego tutaj jesteś?”), sylogizm słowny, osiągnięcia szkolne, życie uczuciowe (zdolność do pobudzeń) oraz perwersje instynktowne.

Najtragiczniejsze w skutkach były „doświadczenia chirurgiczne”. Była więźniarka, która pełniła funkcję w baraku dla bliźniaków w obozie cygańskim, Vera Alexander, zeznała:

„(...) przyszedł esesman i zabrał z polecenia Mengelego dwoje dzieci. Byli to moi ulubieńcy, Guido i Nino, lat około 4. Jeden z nich był garbaty. W dwa dni albo trzy dni później esesman przyniósł ich z powrotem w strasznym stanie. Byli oni jak bliźnięta zszyci. Garbaty był przyszyty do drugiego dziecka plecami i nadgarstkami. Mengele połączył ich żyły. Rany ich ropiały, ponieważ były brudne. Czuć było straszny smród gangreny. Dzieci krzyczały całą noc”.

Prócz operacyjnych starań połączenia dzieci w bliźnięta syjamskie, Anioł Śmierci zajmował się także innymi operacjami. Więzień Moshe Ofer zeznał, że Mengele dokonywał cięć na jądrach, wstrzykiwał w nie chemikalia i operował kręgosłupy garbatych. Pozostałe badania wykonywali z jego polecenia więźniowie lub lekarze specjaliści z danej dziedziny. Jeden z nich powiedział później:

„Dokonywałem dla niego pomiarów bliźniąt, pobierałem i badałem ich krew. Pracowałem pod jego nadzorem. Nie miał do mnie zaufania. Posądzał mnie o sabotaż i celowe fałszowanie wyników”.

Do omawianej grupy eksperymentów należały m.in.:

Badania okulistyczne - sprawdzano czy rozstaw oczu u bliźniąt jest taki sam i porównywano odcienie tęczówek zgodnie z tabelą kolorów. Ponadto zakrapiano oczy różnymi preparatami, a następnie obserwowano, co się z nimi dzieje. Mengele był zafascynowany występowaniem różnokolorowych tęczówek u tej samej osoby. Jancu Vexler zeznawał:

„(…) widziałem tam drewniany stół, na nim były gałki oczne. Wszystkie miały numerki i karteczki. Oczy były koloru bladożołtego, jasnoniebieskiego, zielonego i fioletowego”.

W celu zmiany koloru oczu zakraplano je (zarówno niemowlętom, dzieciom jak i ludziom starszym) za pomocą nieustalonych środków chemicznych. U osób dorosłych powodowały one ropienie, u dzieci utratę wzroku (całkowitą lub częściową), zaś u niemowląt śmierć. Po doświadczeniu dzieci uśmiercano, a ich gałki oczne preparowano. Poza tym Mengele zabijał bliźniaki, których barwa oczu różniła się między sobą. Znany jest przypadek, kiedy zafenolował dzieci, gdyż jeden z bliźniaków miał jedno oko niebieskie, a drugie szare. W takich przypadkach liczyły się tylko i wyłącznie gałki oczne.