Sierpień 1995 roku. Dowodzona przez gen. Ante Gotovinę armia chorwacka pokonuje serbskich separatystów z Republiki Serbskiej Krajiny, kładąc kres wojnie w Chorwacji. Jednym z opanowanych podczas tej operacji miasteczek jest licząca raptem ok. 400 ludzi wieś Smiljan. Zajmujące je oddziały chorwackie otrzymują precyzyjne rozkazy: znaleźć pewien dom i zniszczyć go wraz z okolicznymi budynkami. Rozkaz wykonano starannie – wyznaczone zabudowania zostały doszczętnie spalone.
Rzeczony budynek, choć niepozorny, miał jednak dla Serbów gigantyczne znaczenie: 10 lipca 1856 roku (28 lipca starego stylu) przyszedł w nim na świat jeden z największych naukowców i prawdopodobnie najbardziej znany Serb: Nikola Tesla.
Nikola Tesla: Dzieciństwo
Był synem popa, Milutina Tesli i Đuki Tesli, z domu Mandić. Jego zdolności ujawniły się już w bardzo młodym wieku, kiedy to wykazywał zarówno wielkie zainteresowanie urządzeniami mechanicznymi, jak i świetną pamięć oraz zdolności matematyczne. Te ostatnie zwłaszcza okazały się przyczyną wielu problemów w wieku szkolnym, oskarżano go bowiem o oszukiwanie i ściąganie podczas egzaminów matematycznych. Myśl, że syn popa z zagubionej gdzieś na cesarsko-królewskiej prowincji wsi może mieć przed sobą przyszłość wynalazcy była jednak zbyt absurdalna, by ze zdolnościami młodego Nikoli wiązać jakieś specjalne nadzieje. Dlatego też Milutin Tesla życzył sobie z początku, by jego syn poszedł do seminarium duchownego.
Zmienił zdanie w 1870 roku, kiedy przyszły naukowiec zachorował na cholerę i w ciągu dziewięciomiesięcznej kuracji wielokrotnie był bliski śmierci. W tym czasie zrozpaczony ojciec przysiągł, że kiedy tylko jego syn wyzdrowieje, pośle go do najlepszej uczelni technicznej, do jakiej zdoła. Pięć lat później Nikola Tesla rozpoczął studia techniczne w Technische Universität Graz, jednej z trzech austriackich politechnik.
Nikola Tesla: karty i alkohol, czyli po co idzie się na studia
Można by sobie wyobrażać, że połączenie wymarzonych studiów i naturalnych predyspozycji spowoduje, że Tesla otrzyma dyplom w rekordowym czasie i z wyróżnieniem. Na początku faktycznie wiele na to wskazywało: Serb pracował niezmordowanie po wiele godzin dziennie i zdawał dwukrotnie więcej egzaminów, niż było to wymagane. Jego ojciec otrzymywał z uczelni dwa rodzaje listów: chwalące Teslę jako chlubę politechniki i ostrzegające przed możliwymi szkodliwymi skutkami zdrowotnymi, którymi może skończyć się praca od 3 rano do 11 wieczór.
Już na drugim roku jednak ten idylliczny obraz rodzącego się geniusza można było wyrzucić do kosza. Po kłótni z jednym z wykładowców, której przedmiotem była konieczność stosowania komutatora w prądnicy Gramme’a, Tesla przestał chodzić na wykłady, zaczął natomiast namiętnie oddawać się grom hazardowym. Do kart miał zmienne szczęście: zdarzało mu się przegrać wszystkie pieniądze, by następnie z nawiązką się odbić, ale do prześlizgiwania się przez studia szczęścia nie miał za grosz. W końcu nadszedł czas egzaminów kończących trzeci rok, do których nie przygotował się zupełnie. Wnosił o przedłużenie studiów, po odmowie zaś opuścił politechnikę w Grazu, nie otrzymując dyplomu.
Nikola Tesla: odbijanie się od dna
Po wyjeździe z Austrii w grudniu 1878 roku zatrzymał się w Mariborze, zrywając wszelkie więzi z rodziną, której nie potrafił się przyznać, iż wyrzucono go ze studiów. Nie tylko zresztą z nimi, lecz i ze znajomymi nie utrzymywał kontaktów i to tak skutecznie, że jego przyjaciele sądzili, że utopił się w płynącej opodal politechniki rzece Mur. Po przyjeździe do Mariboru podjął pracę kreślarza w fabryce narzędzi i matryc, czas wolny spędzając na graniu w karty oraz szachy i piciu w mariborskim pubie Wesoły Chłop. Tam właśnie odnalazł go współlokator z Grazu nazwiskiem Kulišić, przypadkowo przejeżdżający przez miasto. Zaproponował mu powrót na studia, Tesla nie był nim jednak zainteresowany. Kulišić poinformował Milutina Teslę o tym, gdzie jest jego syn, pop zaś przyjechał błagać go o powrót do domu. Nikola jednak odmówił. Prawdopodobnymi przyczynami odmowy był nie tylko wstyd, ale również załamanie nerwowe, na jakie Nikola cierpiał w Mariborze. Poruszony odmową syna Milutin wrócił do Smiljany i w krótkim czasie poważnie zachorował.
Kilka tygodni po wizycie ojca Nikola Tesla został aresztowany za włóczęgostwo (nie miał żadnych dokumentów uprawniających go do pobytu w Mariborze) i następnie deportowany do rodzinnej wsi. Pogorszyło to stan ojca wynalazcy, który zmarł 17 kwietnia 1879 roku (starego stylu). Po jego śmierci Nikola objął posadę nauczyciela w smiljańskiej szkole, pogrążając się coraz głębiej w hazardzie. Wtedy zdecydowała się działać jego matka. Pewnego dnia Đuka Tesla położyła przed swym synem całą posiadaną w domu gotówkę ze słowami „Idź i zabaw się. Im szybciej przegrasz wszystko, co mamy, tym lepiej”. Ten zimny prysznic całkowicie zmienił postępowanie wynalazcy, który zerwał z nałogiem i postanowił spełnić życzenie ojca, kończąc studia techniczne. Z pomocą dwóch kuzynów matki, Petara i Pavla Mandićiów, zebrał wystarczającą ilość pieniędzy i ruszył do Pragi celem rozpoczęcia studiów na Uniwersytecie Karola. Nie zdążył przyjechać przed rozpoczęciem roku akademickiego 1880/81, uczęszczał jednak na zajęcia jako wolny słuchacz.
Budapeszt
W Pradze Tesla pielęgnował zrodzoną w Grazu fascynację elektrycznością i rozmyślał nad budową silnika elektrycznego, na jego drodze stanął jednak prozaiczny problem braku pieniędzy. Utrzymywanie bezrobotnego studenta w Pradze było ponad możliwości finansowe jego rodziny – w styczniu 1881 roku gotówka przestała płynąć. Tesla opuścił Pragę i udał się do Budapesztu, gdzie dwa lata wcześniej Tivadar Puskás, genialny węgierski wynalazca, wybudował drugą w Europe centralę telefoniczną. Nawiasem mówiąc, pierwszą również zbudował – w Paryżu.
Brat Tivadara, Ferenc, który wydatnie wspomagał go przy budowie obu central, służył w jednym pułku huzarów z Pavlem Mandićiem. Zgodził się on po raz kolejny wspomóc siostrzeńca i wstawił się za nim, dzięki czemu Nikola otrzymał pracę w Centralnym Biurze Telegrafów w Budapeszcie. Rutyna jednak szybko zaczęła go nużyć, i choć nabrał dzięki tej pracy wiele doświadczenia i obcował na co dzień z uwielbianą przez siebie techniką, zdecydował się rzucić pracę i skupić się na działalności wynalazcy. Uważał, że szybko stworzy dzieło, które unieśmiertelni jego imię i zapewni sukces finansowy, dlatego brutalne zderzenie z rzeczywistością przyprawiło go o kolejne załamanie nerwowe. Kiedy, dzięki pomocy Antona Szigety’ego, udało mu się wyzdrowieć, w życiu Tesli nastąpił punkt zwrotny. Pewnego dnia, podczas spaceru w budapesztańskim parku, w swoistej wizji stworzył projekt swojej idee fix z czasów studenckich: silnika na prąd przemienny, wykorzystującego obracające się pole magnetyczne. Do zbudowania go było jeszcze daleko, jednak w tym momencie Tesli udało się ostatecznie przezwyciężyć własne blokady i ruszyć drogą, która zaprowadziła go na szczyt. Wiodła ona przez Paryż.
„Idź na zachód, młody człowieku”
Ferenc Puskás nie zapomniał o siostrzeńcu swego towarzysza broni. Gdy tylko było to możliwe, zatrudnił go w swej centrali telefonicznej, tam zaś Tesla zaczął działać. Obmyślił w tym okresie wiele sposobów usprawnienia centrali, które zrobiły wrażenie zarówno na Ferencu, jak i na Tivadarze Puskásu. Ten drugi był w tym okresie pod silnym wpływem Edisona, którego poznał w USA i którego pomysły i wynalazki propagował w Europie. Szigety i Tesla otrzymali zaproszenie do Paryża i wstąpienia do organizacji Edisona.