Jeden z Ojców Niepodległości i bohater wojny polsko-bolszewickiej. „Legendarny generał zmarł jako wygnaniec”

Jeden z Ojców Niepodległości i bohater wojny polsko-bolszewickiej. „Legendarny generał zmarł jako wygnaniec”

Dodano: 

W dniu dzisiejszym Polskę tę, o którą walczyliście, sponiewierano! Odruch wasz jest wskaźnikiem, iż oburzenie narodu, którego jesteście rzecznikiem, rośnie i wzbiera jak fala! O ile obecny odruch stolicy nie będzie słomianym ogniem – zwyciężymy!

– mówił Józef Haller do tłumów z okna swojego mieszkania przy al. Ujazdowskich w Warszawie. Doszło do ulicznych protestów i rozlewu krwi, co jednak generał później skrytykował:

„Dzisiaj, gdy naród rozbity, w wewnętrznej rozterce, nie wolno powagi chwili kalać bezmyślnymi rozruchami niszczącymi porządek państwa; ale imać się pracy u podstaw, obudzić i rozwijać narodowe samopoczucie (…)”.

Zwieńczeniem narastającego konfliktu było morderstwo Narutowicza 16 grudnia 1922 roku po zaledwie kilku dniach urzędowania. Haller, który przebywał tego dnia w galerii „Zachęta”, miał obojętnie zareagować na wieść o śmierci prezydenta. Gdy wkrótce potem pod gmachem Sejmu ówczesny poseł Marian Kościałkowski krzyknął w stronę Hallera „krew ta spada na pańską głowę”, generał zażądał satysfakcji. Podczas pojedynku Kościałkowski strzelił jako pierwszy, lecz chybił. Generał nie pociągnął za spust, ale rzucił adwersarzowi pistolet pod nogi, a następnie odwrócił się i odszedł.

Postawa generała w czasie kryzysu grudniowego osłabiła jego pozycję w oczach opinii publicznej, w wyniku czego musiał pożegnać się z funkcją przewodniczącego ZHP. Niezależnie od tego w dalszym ciągu cieszył się szacunkiem Pomorzan oraz sympatyków prawej strony sceny politycznej.

W opozycji

Przez osiem miesięcy, w latach 1922-1923 gen. Józef Haller sprawował mandat poselski z ramienia ChZJN. Nie czuł się dobrze w tej roli i nie wykazywał się szczególną aktywnością. Także jako członek komisji wojskowej – sam zresztą swoje zadania w tej komisji uznawał za niewdzięczne. Ostatecznie zrezygnował z zasiadania w ławach poselskich. W październiku został mianowany Generalnym Inspektorem Artylerii.

W czasie przewrotu majowego w 1926 roku opowiedział się po stronie rządu. Prawdopodobnie nie chciał angażować sił militarnych przeciwko zamachowcom przewidując, że na wojnie domowej w Polsce najbardziej skorzystałyby Niemcy. Nie widząc możliwości służby w armii kierowanej przez Piłsudskiego, w czerwcu tego roku podał się do dymisji. Marszałek wydał rozkaz o przeniesieniu Hallera w stan spoczynku. Na znak protestu przeciwko zamachowi generał wycofał się z życia publicznego.

Rządy sanacji spowodowały konsolidację środowisk opozycyjnych. Generał należał do współtwórców opozycyjnego względem sanacji Frontu Morges od 1936 roku. Był gotów stanąć na czele opozycji, być może za bardzo ufając w swój autorytet w społeczeństwie. Starał się inicjować działania wojskowe, podczas gdy gen. Władysław Sikorski dążył raczej do porozumienia środowisk politycznych i włączenia doń znanych polityków.

II wojna światowa i emigracja

Po klęsce wrześniowej Haller wraz z polskim rządem znalazł się na emigracji. Miał już nigdy nie powrócić do ojczyzny. Włączył się w życie polityczne polskiego wychodźstwa i zachęcał Polonię ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady do wstępowania w szeregi armii. Po klęsce Francji został ministrem oświaty, jednak zrezygnował z tej funkcji po śmierci gen. Sikorskiego.

Uwierzył w szansę na głębokie przemiany PRL po odwilży październikowej, dlatego będąc już u schyłku życia zapragnął odwiedzić swoich najbliższych w kraju. Chciał spotkać się z prymasem Stefanem Wyszyńskim i nawiedzić sanktuarium na Jasnej Górze, by wspólnie z nim pomodlić się przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Działacze emigracyjni odnieśli się do tych planów z dużą rezerwą. Wkrótce sam Haller przyznał im rację, przewidując, że jego wizyta w PRL zostałaby wykorzystana propagandowo przez władze komunistyczne.

Generał zmarł 4 czerwca 1960 roku w londyńskim Central Middlesex Hospital po długiej i ciężkiej chorobie.

Post Mortem

Pogrzeb „błękitnego generała” odbył się na londyńskim cmentarzu Gunnersbury – tym samym, na którym spoczywały już szczątki Pawła Edmunda Strzeleckiego. Haller nie życzył sobie, by jego zwłoki po śmierci trafiły do Polski rządzonej przez komunistów. Staraniem polskich harcerzy, doczesne szczątki wojskowego w 1993 roku przeniesiono do wolnej już Polski.

Józef Haller był utalentowanym wojskowym, za którym szła legenda dowódcy Błękitnej Armii. Jednak nie odniósł sukcesów w polityce. Biograf generała, Marek Orłowski stwierdza nie bez racji, że nie posiadał on odpowiedniego zaplecza i formalnego przygotowania, by umiejętnie poruszać się po jej zawiłościach. Określił go także jako osobę prostolinijną, co nie ułatwiało funkcjonowania w twardych realiach polskiej polityki. Aż do śmierci cieszył się dużym autorytetem przede wszystkim ze strony środowisk endeckich i chadeckich. Wielką estymą darzyli go polscy harcerze, również na wychodźstwie. Atakowali go piłsudczycy, jednak nawet oni nie odmawiali mu patriotyzmu i zasług dla Rzeczypospolitej.

Na łamach jednego z emigracyjnych pism w taki sposób – już po śmierci – charakteryzowano jego postać:

„Umarł jako wygnaniec, legendarny „błękitny generał”, serdeczny rycerz niepodległości i jak dawni z Królową Korony Polskiej w sercu i na ryngrafie – rycerz chrześcijański”.

Autorem tego artykułu jest Piotr Abryszeński. Tekst Józef Haller: między armią a polityką ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Jeden z Ojców Niepodległości i współtwórca polskiego ruchu narodowego. Kim był Roman Dmowski?