Król, który został wybrany na tron ze względu na zasługi ojca. Jego panowanie budzi liczne kontrowersje

Król, który został wybrany na tron ze względu na zasługi ojca. Jego panowanie budzi liczne kontrowersje

Zmieniono: 

Zawarcie przez króla związku małżeńskiego otworzyło zupełnie nowy rozdział w walce pomiędzy malkontentami i regalistami. Opozycja zarzucała monarsze między innymi ślub bez zgody sejmu czy nieautoryzowane kontakty z Habsburgami. Kolejny sejm, pomimo ważnych i wyważonych propozycji od tronu, również został zerwany. Sejmiki posejmowe pokazały przywiązanie rzesz szlacheckich do monarchy. Doszło nawet do tego, że w obronie króla nobilitas zawiązywała liczne konfederacje, a nawet domagała się sejmu konnego czy kar dla malkontentów! Jesienią 1670 roku szlachta wreszcie nie dopuściła do zerwania sejmu. W następnym roku, wobec niebezpieczeństwa tatarskiego oraz działań Kozaków, stronnictwo regalistyczne usiłowało dojść do porozumienia z malkontentami, a zwłaszcza z Sobieskim. Na próżno.

W styczniu 1672 roku sytuacja zewnętrzna, a zwłaszcza rosnące niebezpieczeństwo tureckie, doprowadziła do konieczności zwołania sejmu ekstraordynaryjnego. W trakcie wspomnianych obrad więcej czasu strawiono na krytykowanie króla za noszenie stroju cudzoziemskiego, rozdawnictwo wakansów czy nieodpowiedni stosunek do wojska, niż na przygotowania do obrony kraju. Również król nie miał pomysłu na to, co robić w sprawach kontrowersyjnych działań elektora brandenburskiego. Na sejmie nie wypracowano żadnych rozwiązań umożliwiających jednoznaczne zażegnanie niebezpieczeństwa wojny z Turcją, dlatego też został on zerwany, tym razem przez stronnictwo regalistyczne. Miast tego król planował powołanie pospolitego ruszenia (na które powinien wyrazić zgodę sejm), aby za pomocą zbrojnych warstw szlacheckich dać odpór zarówno wrogowi zewnętrznemu, jak i opozycji. Drugi sejm roku 1672 odbywał się również w atmosferze skandalu. Regalistycznie nastawione sejmiki przedsejmowe dopominały się generalnej konfederacji, natomiast malkontenci ponownie użyli najcięższych argumentów przeciwko królowi. W ponad 50 eksorbitancjach zarzucano królowi zwołanie sejmu bez potrzeby czy też nielegalne przyjmowanie orderów. Przedstawiciele opozycji na oficjalnej audiencji domagali się nawet złożenia przez monarchę korony. Sejm majowy również został zerwany, a regaliści, obawiając się zamachu ze strony malkontentów, uciekli pod skrzydła pospolitaków. Nad Rzeczpospolitą zawisła groźba kolejnej wojny domowej, do której społeczeństwo, straumatyzowane po relatywnie niedawnych poczynaniach Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, było aż nadto przygotowane.

Pomiędzy Gołębiem i Szczebrzeszynem

W czerwcowej wymianie manifestów obie strony konfliktu oskarżały się wzajemnie o drastycznie złą sytuację Rzeczypospolitej. W odpowiedzi na skonfederowanie się stronników królewskich również opozycja zawiązała własną konfederację, mającą na celu zdetronizowanie Wiśniowieckiego i posadzenie na tronie elekta pochodzącego z Francji. W tym celu 38 malkontenckich senatorów (z Sobieskim i Prażmowskim na czele) poprosiło o pomoc Ludwika XIV. Nie zraziła ich nawet śmierć kandydata do korony, księcia de Longueville. Król zaś, po kolejnych bezowocnych próbach załagodzenia sytuacji na posejmowej radzie senatu, zrezygnował z dalszych ustępstw na rzecz malkontentów i odwołał się do pospolitego ruszenia. Tymczasem pod koniec sierpnia 1672 roku z Podola napłynęły hiobowe wieści – Kamieniec padł.

Działania Wiśniowieckiego po zdobyciu przez Turków Podola nie przypominały nawet prób racjonalnego rozwiązania konfliktu. Owszem, monarcha wystosował listy do władców państw ościennych, w których żebrał o pomoc i posiłki, jednak na froncie wewnętrznym robił wszystko, aby sprzeciwić się Sobieskiemu. Jak podaje Adam Przyboś, „zaszczuty i osaczony przez opozycję, wydawał sprzeczne rozkazy, odwoływał wojsko z pola walki, paraliżował rozpaczliwe poczynania obronne Sobieskiego”. Działania całego obozu regalistów również okazały się być małostkowe. W trakcie zawiązanej jesienią 1672 roku konfederacji gołąbskiej, stronnicy króla sądzili malkontentów, zamiast brać udział w działaniach wojennych. Kiedy po ponad dwóch tygodniach, gdy pospolite ruszenie na czele z monarchą wyruszyło na Lublin, dowiedziano się o podpisaniu traktatu buczackiego, w którym Rzeczpospolita oficjalnie zrzekała się Podola, panowie bracia rozjechali się do domowych pieleszy. W późniejszym okresie konfederacja gołąbska została uznana przez króla oficjalnym dyplomem, malkontenci zostali osądzeni, a ich majątki, jako kaduki, przyznane stronnikom królewskim.

Tymczasem malkontenci nie próżnowali. 23 listopada 1672 roku w Szczebrzeszynie zawiązano kontrkonfederację. Hetman Sobieski zgromadził wokół siebie dość liczny związek wojskowy, zaś prymas Prażmowski ogłosił „wywód niewinności”, oskarżając monarchę o nielegalne poczynania. Centrum konfederatów szczebrzeszyńskich stał się prymasowski Łowicz, dokąd zjeżdżali coraz bardziej oburzeni opozycjoniści. Walną rozprawę powstrzymały dopiero mediacje biskupa krakowskiego Andrzeja Trzebickiego i wojewody witebskiego Jana Antoniego Chrapowickiego, którzy (z walną pomocą nuncjusza apostolskiego) doprowadzili do zgaszenia zarzewia kolejnej wojny domowej.

Rozbudzoną energię szlachty zdecydowano się przekuć w coś o wiele bardziej pożytecznego. Na sejmie pacyfikacyjnym, który zakończył się 8 kwietnia 1673 roku, opracowano plany wojny z Turcją. Wiśniowiecki początkowo próbował przejąć dowodzenie nad armią, pomimo stale pogarszającego się stanu zdrowia. Jeszcze na początku października w obozie pod Skwarzawą dokonał przeglądu wojsk koronnych, jednak narastające dolegliwości zdrowotne zmusiły go do przekazania dowództwa hetmanowi Sobieskiemu. Miesiąc po tym wydarzeniu zmarł, uprzednio spisawszy testament. Serce króla zostało pochowane w kościele Kamedułów na warszawskich Bielanach, wnętrzności spoczęły w katedrze lwowskiej, natomiast ciało odwieziono do Warszawy. Trzy lata później doczesne szczątki Michała Korybuta Wiśniowieckiego pochował w katedrze wawelskiej jego następca, a zarazem najbardziej zacięty wróg, Jan III z rodu Sobieskich.

Autorem tego artykułu jest Izabela Śliwińska. Tekst Michał Korybut Wiśniowiecki – król z przypadku ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji Creative Commons)

Czytaj też:
„Tak pełnych zwycięstw mało zna historia". Bitwa, w której husaria totalnie rozgromiła Szwedów