75 lat temu rozpoczęły się procesy norymberskie. Wielu nazistów nigdy nie doczekało kary

75 lat temu rozpoczęły się procesy norymberskie. Wielu nazistów nigdy nie doczekało kary

Dodano: 

W latach 1945-1948 aż 30 tys. zbrodniarzy udało się zbiec na drugą półkulę. Odpowiedzialności uniknęło także wielu członków nazistowskich struktur na Węgrzech, Ukrainie, w Chorwacji i innych państwach, kolaborujących podczas wojny z Niemcami. Spośród 130 tys. podejrzanych, do marca 1948 roku rozpatrzono postawiono przed sądem zaledwie 36 846 osób.

Jednym z beneficjentów życzliwości Hudala był Josef Mengele, niesławny „Anioł Śmierci” z Auschwitz, który uniknął odpowiedzialności w procesie lekarzy i w 1949 r. zbiegł do Argentyny. Miejsce jego pobytu zostało wprawdzie ustalone przez Mossad, kluczowe znaczenie dla Izraela miało jednak schwytanie Adolfa Eichmanna, a uprzednie zatrzymanie Mengele zdekonspirowałoby całą akcję. Pozwoliło to zbrodniarzowi przenieść się w 1959 roku do Paragwaju, a rok później – do Brazylii, gdzie szczęśliwie dożył 1979 roku. Oto, jak wyglądała powojenna codzienność człowieka, odpowiedzialnego za nieludzkie eksperymenty medyczne:

W ostatnich latach życia w Brazylii Mengele czyta Tołstoja, Ringelnatza, od czasu do czasu przemówienia Hitlera. (...) Chętnie słucha Beethovena. Kocha psy, lubi strudel jabłkowy, prowadzi zapiski na temat zatkanych słuchawek prysznicowych i umywalek, braku prądu, napraw odkurzacza i zepsutego telewizora. Człowiek, który posłał do gazu tysiące, drobiazgowo odnotowuje swoje niedomagania: migreny, bóle głowy, zawroty głowy, biegunki, problemy z krążkiem międzykręgowym i pęcherzem, reumatyzm

Podobnie jak Mengele, spokojnej starości dożył Walter Rauff, projektant samochodowych komór gazowych. Nie miał tyle szczęścia Gustav Wagner, zastępca obozu w Sobiborze, który, rozpoznany w Brazylii w 1979 roku, popełnił samobójstwo. Przez wiele lat spokojem cieszył się również Erich Priebke, odpowiedzialny za zamordowanie 335 Włochów w 1944 roku. Dopiero w 1994 roku, w wieku 81 lat, został rozpoznany w Argentynie, następnie w pierwszym procesie uniewinniony i ostatecznie skazany w 1998 roku w wyniku apelacji prokuratury. Z uwagi na podeszły wiek przebywał jednak aż do swojej śmierci w 2013 roku w Rzymie, mając zapewnione utrzymanie. Osadzony w areszcie domowym, mógł wychodzić do sklepów i restauracji. Klaus Barbie, zwany „Rzeźnikiem Lyonu”, w latach 1955-83 mieszkał w Boliwii, gdzie został bossem narkotykowym, biorąc nawet udział w zamachu stanu w 1971 roku. Aresztowano go w końcu w roku 1983 i skazano we Francji na dożywocie.

Na celowniku sprawiedliwości

Najbardziej znanym zbrodniarzem, korzystającym z pomocy biskupa Hudala, był Adolf Eichmann, który na trasie swojej ucieczki do Argentyny odwiedził m.in. Zgromadzenie św. Rafała w Bawarii i kilka klasztorów franciszkańskich (tzw. „droga klasztorów”). Korzystał z pomocy organizacji ODESSA i Stille Hilfe, siatek zajmujących się przerzutem nazistów do Ameryki Łacińskiej. Jako Ricardo Clement przebywał w Buenos Aires od 1950 roku. Ścigał go Szymon Wiesenthal, polski Żyd, zaangażowany w tropienie niemieckich zbrodniarzy wojennych. W 1960 roku Mossad, korzystając z danych Wiesenthala, ustalił miejsce pobytu i porwał Eichmanna, po ośmiu dniach wsadzając odurzonego narkotykami pasażera na pokład izraelskiego samolotu wiozącego dyplomatów. Oskarżony o przynależność do organizacji przestępczych oraz o zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i Żydom, został uznany winnym i skazany na śmierć w 1961 roku. Wyrok wykonano w nocy z 31 maja na 1 czerwca 1961 roku. Sprawiedliwość dosięgnęła także Rudolfa Hoessa, komendanta obozu Auschwitz-Birkenau. W 1946 roku został on przekazany Polakom. Najwyższy Trybunał Wojskowy w Warszawie skazał go za zbrodnie przeciwko ludzkości na śmierć przez powieszenie w 1947 roku, wyrok wykonano na terenie byłego obozu 16 kwietnia 1947 roku.

Warto podkreślić, że gdyby nie nadludzka determinacja osób zaangażowanych w ściganie nazistowskich zbrodniarzy, wielu z nich uniknęłoby sprawiedliwości. Operatywni, świetni w technikach kamuflażu i działania w ukryciu, dziesiątkami tysięcy unikali odpowiedzialności, uciekając do odległych krajów, korzystając z pomocy wielu środowisk i organizacji. Ich losy przypominają, że zbrodnie te nigdy nie ulegną zmazaniu czy przedawnieniu.

Autorem tekstu Powojenne losy niemieckich zbrodniarzy jest Piotr Bejrowski. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
80 lat temu zamknięto granice getta w Warszawie. Propagandowym pretekstem izolacji Żydów była epidemia