Czym tak naprawdę był obóz koncentracyjny KL Auschwitz?
W okolicy przyłączonego w czasie II wojny światowej do III Rzeszy Oświęcimia znajdował się zespół niemieckich obozów koncentracyjnych. W ramach kompleksu w latach 1940-1945 funkcjonowały kolejno zakładane obozy KL Auschwitz I (obóz macierzysty), KL Birkenau (Auschwitz II) i KL Monowitz (Auschwitz III) oraz kilkadziesiąt podobozów. Auschwitz II – Birkenau na początku służył jako obóz koncentracyjny, ale szybko stał się obozem śmierci.
Nazwy Auschwitz, Birkenau i Monowitz są niemieckimi odpowiednikami polskich nazw Oświęcim, Brzezinka i Monowice, stosowanymi po agresji Niemiec na Polskę w 1939 roku i aneksji tych ziem przez III Rzeszę.
Kto trafiał do Auschwitz?
Na początku do obozu koncentracyjnego w Auschwitz kierowano głównie polską inteligencję i Polaków walczących z okupantem. Kierowano tu również pospolitych przestępców kryminalnych z Niemiec, a następnie również radzieckich jeńców wojennych, księży, czy niemieckich homoseksualistów. Więźniowie KL Auschwitz byli wykorzystywani do niewolniczej pracy.
Od kwietnia 1942 do Auschwitz Niemcy zaczęli kierować transporty Żydów z gett całej okupowanej Europy. Żydzi trafiali głównie do obozu Auschwitz II – Birkenau, gdzie byli na masową skalę mordowani. Latem 1944 roku do Auschwitz trafiło ok. 430 tysięcy węgierskich Żydów, w których większość została zagazowana od razu po przyjeździe.
Obozy w Auschwitz stały się areną wielu pseudomedycznych eksperymentów. Na więźniach przeprowadzono różne zabiegi operacyjnie, zarażano chorobami i testowano leki. Zbrodniarzami, którzy eksperymentowali na ludziach byli m.in. Carl Clauberg, Horst Schumann i Josef Mengele.
Wstępna ewakuacja obozu i zacieranie śladów
Wraz z powolnym zbliżaniem się wschodniego frontu do terenów okupowanej Polski, Niemcy podejmowali kolejne decyzje o ewakuacji obozów koncentracyjnych. Oczywiście nie oznaczało to wolności dla więźniów, którzy mieli dalej wykonywać niewolniczą pracę w głębi III Rzeszy.
Dlatego już w drugiej połowie 1944 roku i w pierwszych dniach stycznia kolejnego roku ewakuowano z KL Auschwitz około 65 tys. więźniów. Skierowano ich do pracy w różnych zakładach przemysłowych w głębi Niemiec. Do Niemiec wywożono również zagrabione więźniom rzeczy i materiały budowlane z obozu. W samym obozie pozostało ponad 65 tys. ludzi pracujących na miejscu oraz w okolicznych kopalniach i fabrykach.
W listopadzie 1944 r. wstrzymano masową likwidację Żydów, po tym jak zgładzono większość członków Sonderkommand, czyli więźniów pracujących przy obsłudze krematoriów i komór gazowych. Krematoria opróżniono ze sprzętu i przygotowano do likwidacji. Jednak krematorium V pozostawiono w pełnej sprawności wraz z obsługującymi je więźniami, aż do ostatnich dni funkcjonowania obozu. Niemcy przystąpili również do niszczenia dokumentów i innych śladów świadczących o działalności obozu zagłady.
Ostateczna likwidacja obozu i „marsze śmierci”
12 stycznia 1945 roku Armia Czerwona przystąpiła do realizacji operacji wiślańsko-odrzańskiej. Wtedy też podjęto decyzję o ostatecznej likwidacji obozu. 17 stycznia 1945 r. odbył się w KL Auschwitz ostatni generalny apel. Do 21 stycznia macierzystego obozu i podobozów w pieszych kolumnach wyprowadzono około 56-58 tys. więźniów.
Trasy wiodły głównie do Wodzisławia Śląskiego i Gliwic. Stamtąd więźniów transportowano dalej koleją. SS-mani, którzy konwojowali więźniów zabijali wszystkich, którzy próbowali uciec lub po prostu nie nadążali za współtowarzyszami. Na trasie zdarzały się także przypadki masowych masakr. Ocenia się, że w trakcie ewakuacji zginęło od 9 do 15 tys. więźniów. Z kolei ok. 45 tys. byłych więźniów Auschwitz trafiło do obozów koncentracyjnych i fabryk na terenie Rzeszy. Wielu z nich zginęło w czasie kolejnych ewakuacji i likwidacji obozów.
W kompleksie obozowym w Auschwitz pozostało niecałe 9 tys. osób, które z powodu chorób lub zmęczenia nie były w stanie „ewakuować się” pieszo. Pozostali na miejscu funkcjonariusze SS mieli za zadanie zamordować wszystkich więźniów. Jednak do czasu nadejścia Armii Czerwonej Niemcy zabili ok. 700 osób. Reszta doczekała „wyzwolenia”.
Wyzwolenie
Ok. 20 stycznia żołnierze pełniący stałą służbę na wieżach strażniczych opuścili Auschwitz. Wysadzono część krematoriów. Na terenie obozu pozostały jednak mniejsze lub większe niemieckie oddziały patrolowe, które mordowały ostatnich więźniów, paliły rzeczy, których nie udało się wywieźć i likwidowały dowody popełnionych w obozie zbrodni. W tych dniach wielu Niemców uciekło, cześć wciąż rabowała pozostałości po obozie. V krematorium działało do dnia 26 stycznia, kiedy również zostało wysadzone.
W tym czasie, wobec panującego w obozie chaosu więźniowie podejmowali pierwsze próby samoorganizacji w celu zdobycia jedzenia i ochrony ciężko chorych. Część z nich uciekła, jednak wielu nie było w stanie samodzielnie opuścić obozu. Ponadto na jego terenie wciąż pozostawali Niemcy stanowiący śmiertelne zagrożenie. Niektórym więźniom udało się ocalić niewielką część obozowej dokumentacji.
27 stycznia 1945 r. do Auschwitz dotarła Armia Czerwona. Jako pierwsi do obozu wkroczyli żołnierze zwiadowcy z 454 Pułku Strzeleckiego z 100 Lwowskiej Dywizji Strzeleckiej z 60 Armii 1 Frontu Ukraińskiego. Przy wkraczaniu na teren obozu macierzystego żołnierze radzieccy natrafili na opór wycofujących się ostatnich żołnierzy niemieckich. W walkach o wyzwolenie obozów w Auschwitz, Birkenau i w Monowitz oraz miasta Oświęcim i okolicy zginęło ponad 230 żołnierzy radzieckich.
Czerwonoarmiści byli porażeni tym co zastali na miejscu obozu. Przez więźniów byli witani z nieukrywaną radością jako wyzwoliciele. Około 7 tys. więźniów uwolniono w obozie macierzystym, Birkenau i Monowitz. Na miejscu znaleziono też ok. 600 ciał więźniów zastrzelonych w pośpiechu przez wycofujących się SS-manów i tych, którzy nie przetrwali ostatnich dni przed wyzwolenie i zginęli z głodu i wycieńczenia. Wcześniej, jeszcze przed 27. stycznia uwolnili ok. 500 więźniów w okolicznych obozach.
Relacje z obozu
Radzieckim żołnierzom towarzyszyła ekipa filmowa realizująca materiały propagandowe na potrzeby wojska. Filmowcy utrwalili obraz wyzwalanego obozu w dokumencie znanym pod nazwą „Kronika wyzwolenia obozu”. To z niego pochodzi większość kadrów, które znamy jako zdjęcia z wyzwolonego obozu. „Wierzę, że rozmiarów zbrodni popełnionych w tym największym obozie koncentracyjnym nie domyślało się nawet dowództwo naszej armii. Wspomnienia stamtąd zachowałem na całe moje życie. To wszystko było najbardziej poruszające i najstraszniejsze, co zobaczyłem i sfilmowałem podczas wojny. Czas nie ma władzy nad tymi wspomnieniami. Nie wycisnął on z mej pamięci wszystkich okropności, które zobaczyłem i nagrałem” – wspominał po wojnie członek ekipy Aleksander Woroncow.
Jednym z pierwszych filmowców, którzy przybyli do Auschwitz był Polak Adolf Forbert. Mimo że wcześniej nagrywał materiały w obozie w Majdanku, skala potworności, które zastał w Auschwitz była dla niego niewyobrażalna. „Pomiędzy barakami pod śniegiem leżały wielkie i mniejsze stosy ciał, całkowicie zmarzniętych ludzi. Kilku tutaj, kilkudziesięciu tam, potem następna sterta. Koszmar” – pisał potem. Niestety wszystkie materiały, które zarejestrował zaginęły.
Sytuację zastaną w obozie dokumentował również radziecki żołnierz-artysta Zinowij Tołkaczew, który sporządził wiele szkiców o tematyce obozowej. Po wojnie jego prace zostały zaprezentowane w albumach wydanych w Polsce, Izraelu i w ZSSR.
Pierwsza pomoc
Pierwszą pomoc więźniom Auschwitz udzielali mieszkańcy Oświęcimia jeszcze przed 27 stycznia. Jednak pierwszej zorganizowanej pomocy więźniom udzielili radzieccy lekarze i sanitariusze wojskowi. Na terenie obozu rozstawiono dwa szpitale polowe. Wkrótce powstał też trzeci szpital, założony przez Polski Czerwony Krzyż.
Pod opieką trzech szpitali znalazło się ponad 4,5 tys. ludzi, przeważnie obłożnie chorych. Szybko uprzątnięto cześć pomieszczeń, żeby można było ich tam umieścić. Z początku więźniom dawkowano jedzenie, np. zupę z przecieranych ziemniaków w ilości trzy razy dziennie po łyżce, w dalszej kolejności po kilka łyżek, żeby przyzwyczaić ich do normalnego żywienia.
Byli więźniowie musieli zostać też stopniowo przyzwyczajani do normalnego życia. U wielu z nich pozostały nawyki z obozowej niewoli: ukrywanie na później racji żywnościowych, paniczny strach przed dożylnym podaniem leków, czy kąpielą z obawy, że mogliby z niej nie wrócić żywi. Pacjenci poobozowych szpitali spędzili w nich trzy, cztery miesiące, po czym wyruszyli w drogę do rodzinnych miejscowości.
Los wyzwolonych
Więźniowie, którzy znajdowali się we względnie dobrym stanie, opuścili obóz od razu po wyzwoleniu. Jedni udawali się w podróż w rodzinne strony na własną rękę, inni w zorganizowanych transportach.
Dziecięcy więźniowie obozu, którzy bardzo często w komorach gazowych stracili swoich najbliższych trafili do ośrodków charytatywnych, domów dziecka i wiosek dziecięcych w Polsce, Izraelu, Związku Radzieckim i innych krajach. Nieliczni mieli to szczęście, że po wojnie odnaleźli ich rodzice.
Ofiary KL Auschwitz
Przy wielu zniszczonych dokumentach i sprzecznych relacjach bardzo trudno jest ustalić z całą pewnością liczbę osób zbitych w KL Auschwitz. Na początku mówiono o 4 milionach ofiar, co policzono na podstawie „wydajności” komór gazowych i krematoriów. Ta liczba pojawia się w oficjalnych powojennych dokumentach.
Obecnie jednak Muzeum w Auschwitz podaje łączną liczbę ofiar obozu szacowaną po wielu latach badań na ok. 1,1 mln osób, z czego 1 mln stanowili Żydzi (300 tys. polscy). Wśród pozostałych ofiar znalazło się 70-75 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich oraz około 10-15 tys. więźniów innych narodowości (Czechów, Jugosłowian, Holendrów, Belgów, Francuzów, Niemców i Austriaków).
Rozliczenie zbrodniarzy i pamięć o wyzwoleniu
Od razu po wyzwoleniu obozu KL Auschwitz, na jego terenie działały polska i radziecka komisja, których zadaniem było zabezpieczenie dowodów popełnionych w obozie niemieckich zbrodni. Protokoły spisane przez polskich ekspertów zostały wykorzystane przez polski Najwyższy Trybunał Narodowy w procesach przeciwko byłemu komendantowi KL Auschwitz, Rudolfowi Hössowi i czterdziestu byłym członkom załogi obozu. Höss został skazany na śmierć i powieszony na terenie Auschwitz.
Niestety, pomimo przeprowadzonych procesów norymberskich i dwóch procesów oświęcimskich, wielu zbrodniarzy nie udało się osądzić i skazać. W obozie służyło w różnych okresach, ok. 8 tysięcy członków SS, z czego ok. 7 tysięcy przeżyło wojnę. Ocenia się, że jedynie ok. 700 z nich poniosło odpowiedzialność karną za swoje zbrodnie.
27 stycznia, w rocznicę wyzwolenia obozu obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu ustanowiony w 2005 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. W Niemczech ten dzień od 1996 roku jest obchodzony jako Dzień Pamięci o Ofiarach Narodowego Socjalizmu.Czytaj też:
Politico napisało o „polskich obozach koncentracyjnych”. Błyskawiczna reakcja Muzeum Auschwitz