Zdaniem królewskiego biografa zebrane wówczas akta miały zaszkodzić pani Simpson jeszcze raz – w 1951 roku miał zapoznać się z nimi Winston Churchill, zaintrygowany tym, czemu Wallis odmawiano przyznania tytułu Jej Królewskiej Wysokości.
Bon vivant wstępuje na tron
Sam Edward, nazywany Davidem, święcił przed wojną rekordy popularności – blondwłosy książę mimo hulaszczego trybu życia był lubiany przez poddanych. Sławę zapewniały mu regularne publikacje w brukowcach i atmosfera skandalu otaczająca jego życie uczuciowe. Równocześnie potrafił zyskać sobie sympatię zwykłych poddanych, choćby odwiedzając dzielnice nędzy z obietnicami poprawy życia robotników. Na światło dzienne nie wyszły wówczas jeszcze jego brunatne sympatie – młody książę i jego partnerka zdradzali niezdrowe wręcz zainteresowanie sukcesami Hitlera.
Choć kochany przez poddanych, Edward z mieszanymi uczuciami podchodził do wizji objęcia tronu po swoim ojcu. Wizja skonkretyzowała się za to dość szybko – schorowany Jerzy V zmarł 20 stycznia 1936 roku w Sandringham (czy raczej został poddany eutanazji za pomocą mieszaniny morfiny i kokainy – red.), a jego syn tego samego dnia został królem, wstępując na tron jako Edward VIII.
Wallis królową?
Świeżo upieczony władca nie planował kończyć swojego romansu z zamężną Amerykanką. Wręcz przeciwnie, Wallis Simpson zyskiwała coraz większe przywileje. Edward zapisał jej część swojego majątku, obsypywał drogocennymi klejnotami i zabierał ze sobą na ważne uroczystości. Równocześnie obydwoje pozostawali w bliskich kontaktach z niemieckimi wysłannikami – plotkowało się, że kochankiem Wallis miał być sam Joachim von Ribbentrop, ówczesny ambasador w Londynie. Swojego Davida traktowała za to ozięble, usiłując przy tym ugrać jak najwięcej na jego uczuciu.
W jej korespondencji nadal nic nie wskazuje na choćby cień miłości czy cieplejszych uczuć względem nowego monarchy, jest tylko zimny wewnętrzny spór, czy powinna piąć się jeszcze wyżej. Król wręcz przeciwnie – mimo bardzo napiętego planu zajęć, nienawidził każdej minuty z dala od Wallis – relacjonuje królewski biograf.
Choć niepewna, czy chce poślubić króla, czy raczej być z nim, ale nie na świeczniku, Wallis Simpson złożyła przed sądem w Ipswich pozew o rozwód. Edward nałożył z kolei na brytyjską prasę nieformalny zakaz informowania o rozwodzie jego kochanki. Choć gazety z Wielkiej Brytanii milczały, do Europy zjechali się liczni reporterzy amerykańskich mediów, niezwiązani obietnicą wobec monarchy. Wallis oficjalnie została rozwódką 27 października 1936 roku. Po raz drugi, dodajmy.
W tej sytuacji teoretycznie już nic nie dzieliło jej od sformalizowania związku z Edwardem. W obliczu coraz bardziej prawdopodobnej ewentualności ślubu monarchy z kontrowersyjną Amerykanką, zmobilizowały się brytyjskie elity. Ostro przeciwko związkowi syna z „tą kobietą”, jak nazywała Wallis, wystąpiła królowa Maria. Oburzenia planami uczynienia królowej z kochanki Edwarda nie kryli jego bracia. Sprzeciwiał się także kościół anglikański i rząd, który wiedział dość dużo o niepokojących faszystowskich zamiłowaniach króla i jego wybranki.