Prawdziwa historia El Chapo. Jak handlarz pomarańczami stał się narkotykowym baronem?

Prawdziwa historia El Chapo. Jak handlarz pomarańczami stał się narkotykowym baronem?

Dodano: 
"El Chapo" w trakcie ekstradycji do USA, 8 stycznia 2016 roku.
"El Chapo" w trakcie ekstradycji do USA, 8 stycznia 2016 roku. Źródło: Newspix.pl / ABACA
„El Chapo” czyli Joaquín Guzmán Loera obecnie odsiaduje dożywocie, ale porwania, zabójstwa i kokaina nadal są wielkim problemem Meksyku. Historia byłego szefa meksykańskiego kartelu Sinaloa, miliardera, gangstera i mordercy wciąż fascynuje.

Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje na temat najgroźniejszych baronów narkotykowych. Upubliczniane są dane osobiste i zdjęcia członków karteli. Potem ich miejsce zajmują następni, a po nich jeszcze kolejni. Wielu z tych przestępców walczy nie tylko o wpływy w półświatku czy pieniądze, ale także o międzynarodową sławę czy karierę w polityce.

Wówczas stają się rozpoznawalni, ich sylwetki pojawiają się w książkach i hollywoodzkich filmach, niekiedy nawet sami stają przed kamerami, udzielając wywiadów. Tak działał Pablo Escobar, a po latach także Joaquín Guzmán, znany szerzej jako „El Chapo”.

Pycha kroczy przed upadkiem. Zanim miejsce najbardziej poszukiwanych przez DEA (Drug Enforcement Administration – agencja powołana do „walki z narkotykami”) przestępców zajmą kolejni narcos, „El Chapo” stworzy olbrzymie imperium narkotykowe, zbuduje tunel łączący Meksyk z USA, którym wprowadzi na amerykański rynek tony kokainy, skorumpuje polityków, zleci morderstwa, ucieknie z więzień, będzie królem życia.

Potem zostanie skazany przez amerykański sąd na dożywocie w więzieniu, z którego jeszcze nikt nie uciekł. Wiara w to, że po uwięzieniu „El Chapo” świat będzie bezpieczniejszy, a na ulice trafi mniej narkotyków, okazała się jednak bardzo naiwna.

„El Chapo”: od handlarza pomarańczami do barona narkotykowego

Joaquín Guzmán Loera urodził się w niewielkiej miejscowości La Tuna, położonej w łańcuchu górskim Sierra Madre Zachodnia. Nie dysponujemy zbyt wieloma źródłami na temat jego dzieciństwa i początków przestępczej kariery. Wiadomo, że był najstarszym z siedmiorga dzieci Emilio Guzmána Bustillos i Maríi Consuelo Loera Pérez. Przyjmuje się, że szybko porzucił szkołę, zajmując się drobnym handlem, dzięki czemu miał wspierać finansowo rodzinę.

Pierwszy kontakt ze światem narcos miał w wieku 15 lat, gdy założył pierwszą plantację marihuany. Później pracował jako szofer, a być może także cyngiel, Ángela Félixa Gallardo, założyciela kartelu z Guadalajary.

Wówczas posługiwał się już pseudonimem – „El Chapo”, nawiązującym do jego niskiego wzrostu (ok. 164 cm). Niezbyt imponujące warunki fizyczne, zwłaszcza w świecie meksykańskiego maczyzmu, nie przeszkodziły mu jednak w rozwoju przestępczej kariery. Po uwięzieniu Félixa Gallardo, „El Chapo” założył własną organizację (kartel Sinaloa), która funkcjonowała, we współpracy z innymi kartelami w ramach tzw. Federacji.

W 1989 roku zrealizował pomysł wybudowania podziemnego tunelu, który biegł przez meksykańsko-amerykańską granicę. Przedsięwzięcie umożliwiło mu swobodny i bezstratny transport olbrzymich ilości narkotyków. Mimo że z czasem tunel został odkryty i zniszczony, to w jego miejsce szybko powstały kolejne konstrukcje, które pozwoliły Guzmánowi stworzyć narkotykowe imperium.

„El Chapo” po raz pierwszy trafił do więzienia na początku lat 90. W wyniku strzelaniny, w której brał udział, na terenie portu lotniczego Guadalajara zamordowany został kardynał Juan José Posadas Ocampo. Do czasu tej, nagłośnionej w mediach zbrodni, „El Chapo” nie był szerzej znany, choć już w latach 70. stawiano mu zarzuty, dotyczące produkcji i handlu narkotykami, zabójstw czy posiadania broni zastrzeżonej dla wojska. Do czasu strzelaniny na lotnisku wszystkie oskarżenia jednak wycofywano, a „El Chapo” nie został uznany winnym w żadnej sprawie.

Ucieczki z więzień i ekstradycja do USA

W 1993 roku „El Chapo” usłyszał wyrok sądu: 20 lat więzienia w placówce o zaostrzonym rygorze, znanej jako Puente Grande. Bynajmniej nie oznaczało to końca jego kariery przestępczej. Wciąż zarządzał stworzonym przez siebie kartelem, chociaż decyzje wydawał już zza krat. Nie trwało to jednak długo.

Po 8 latach podjął udaną próbę ucieczki. Ukryty w koszu z bielizną wydostał się poza mury więzienia, choć w toku późniejszego śledztwa ustalono, że w akcję zamieszani byli także pracownicy więzienia, którzy pomogli w tej zuchwałej ucieczce. Jako zbieg pozostawał w ukryciu, a przekupstwa, ochrona i ogromne wpływy wśród polityków, sprawiały, że długo znajdował się poza kręgiem szczególnego zainteresowania władz i policji.

Po czasie jego działania stały się jednak zbyt głośne, by pozostały niezauważone. Wojna z gangiem „Zetas” w Nuevo Laredo ukazała brutalne oblicze kartelu z Sinaloa. Zmasakrowane ciała członków wrogiej organizacji, wystawiane były na widok publiczny wraz z banerami mającymi zastraszyć przywódcę „Zetas” i jego współpracowników.

Już w 2005 roku w wojnie gangów zginęło ponad 300 osób. 5 lat później w walkach między kartelem Sinaloa a kartelem Juarez, na terenie Ciudad Juarez zginęło ponad 3000 osób.

W 2014 roku „El Chapo” został schwytany. Po raz drugi osadzono go w więzieniu o najwyższym poziomie bezpieczeństwa, było to Altiplano, zlokalizowane w pobliżu miasta Toluca w środkowym Meksyku. Tym razem spędził w więzieniu jeszcze mniej czasu. Po półtora roku dokonał kolejnej spektakularnej ucieczki.

Prosto z celi dostał się do wydrążonego pod nią, półtorakilometrowego tunelu, który błyskawicznie pokonał za pomocą dostarczonego pod celę motocyklu. Być może to konstrukcja tuneli, którymi prowadził transport narkotyków z Meksyku do Stanów Zjednoczonych była inspiracją dla tej filmowej ucieczki? Władze Meksyku zostały skompromitowane. Pogoń trwała.

Wizyta Seana Penna i przekupstwo prezydenta?

Po drugiej ucieczce „El Chapo” korzystał z życia i cieszył się swoją popularnością. W trudny do wytłumaczenia sposób oczarowywał różnych ludzi. Meksykańska aktorka Kate del Castillo wraz z hollywoodzkim gwiazdorem Seanem Pennem, odwiedzili go w październiku 2015 roku w jednej z jego kryjówek. Penn poleciał tam z myślą spotkania i przeprowadzenia wywiadu z „El Chapo”.

Zachowały się fotografie, na których obaj pozowali do zdjęć. Na jednym z nich widać uścisk rąk, na drugim, do którego pozowali już wspólnie z Kate del Castillo, aktorzy się uśmiechają, obejmując przestępcę. Kontrastuje to z poważną miną „El Chapo” i sprawia wrażenie jakby to on był zmęczonym sławą aktorem, a gwiazdy srebrnego ekranu jego fanami.