Słowianie w epoce wikingów żyli także na duńskich wyspach. I nie chodzi tu o niewolników

Słowianie w epoce wikingów żyli także na duńskich wyspach. I nie chodzi tu o niewolników

Dodano: 

Nie tylko nazwa dzielnicy sugeruje jej związki z osadnictwem słowiańskim. Wymowne są też odkryte tam źródła archeologiczne – budownictwo, biżuteria i przedmioty codziennego użytku. Szczególnie ciekawe są konstrukcje ziemiankowe, charakterystyczne dla terenów Słowiańszczyzny. Wyraźnie różniły się one zarówno pod względem technologii budowy, jak i sposobu użytkowania od tzw. długich domów, typowych dla Skandynawii.

Do słowiańskich przedmiotów codziennego użytku można natomiast zaliczyć część naczyń ceramicznych i prostokątne okucia pochewek noży wykonane z brązu. Na marginesie warto jeszcze wspomnieć odkryty tam srebrny kolczyk (tego typu ozdoby były noszone wówczas najczęściej – inaczej niż współcześnie – na pasku osadzonym na głowie).

Biorąc pod uwagę nazwy miejsc (takie jak Fribrødre czy Vindeboder), a także odkryte tam słowiańskie artefakty, obecność przybyszów z Europy Środkowo-Wschodniej jest w tych miejscach po prostu pewna. Aby jednak dobrze zrozumieć, w jakim charakterze Słowianie pojawili się w Skandynawii doby wikingów, warto przyjrzeć się także innym odkryciom archeologicznym. Tworzą one przekonujący i w miarę pełny obraz aktywności Słowian na duńskich wyspach.

Tak nosiły się tylko Słowianki

Powszechnie się przyjmuje, że niektóre elementy biżuterii we wczesnym średniowieczu mogły stanowić manifestację własnej tożsamości kulturowej. Przedmioty takie znajdowały się zarówno w inwentarzu Skandynawów, jak i Słowian, ukazując bogactwo ich kultury materialnej. Dzięki nim możemy także prześledzić zjawiska takie jak handel, migracja czy kontakty międzykulturowe. Dzieje się tak, kiedy odkrywamy te przedmioty na terenach odległych od miejsca, w którym występowały najczęściej.

Możemy wskazać typowo słowiańskie przykłady biżuterii, które odkryto na terenie Skandynawii. Są to m.in.: zawieszki, kabłączki skroniowe, pierścionki czy kolczyki i zausznice. To całe mnóstwo pieczołowicie zdobionych, małych „dzieł sztuki”, skrywających w sobie również informację na temat pochodzenia i pozycji społecznej właściciela. Najwięcej tego typu odkryć pochodzi z wyspy Bornholm (która u schyłku IX w. miała własnego króla, a od końca XI w. była pod władaniem duńskim), choć odnotowano także przykłady słowiańskich ozdób z terenów innych duńskich wysp.

Słowiańska biżuteria odkrywana w Skandynawii pochodzi z tzw. skarbów (depozytów) i pochówków. Niekiedy znajdowana jest także w formie znalezisk luźnych (nie powiązanych z innymi obiektami). W przypadku depozytów, czyli zgromadzonych i celowo umieszczanych w ziemi cennych przedmiotów, mamy do czynienia z pociętymi słowiańskimi ozdobami, których główna wartość wyrażała się w surowcu – srebrze. Najczęściej współwystępowały one z innymi przedmiotami, niekoniecznie pochodzenia słowiańskiego.

Luźne znaleziska biżuterii sugerują, że były to zapewne „zguby”, co z kolei świadczy o ich codziennym użytkowaniu. Najciekawsze są jednak przykłady słowiańskich ozdób, które znalazły się w pochówkach. Jednoznacznie dowodzą one fizycznej obecności Słowianek w Skandynawii. Przykładami takiej biżuterii są kabłączki skroniowe. W pochówkach, oprócz omawianej biżuterii, znajdowały się też naczynia charakterystyczne dla słowiańskiego rzemiosła.

Odkrycia słowiańskiej biżuterii w Skandynawii, jeśli uwzględnić ich kontekst, przekonują o tym, że duńskie wyspy zamieszkiwały Słowianki. W tej chwili nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o ich rolę. Wiele w tej kwestii wyjaśnia fakt, że przynajmniej część rozpatrywanej biżuterii (np. zawieszki lunulowate), to kosztowne, wyrafinowane pod względem sposobu wykonania ozdoby, na które pozwolić mogły sobie przede wszystkim przedstawicielki elit.

Co pozostawili po sobie mężczyźni?

Bez dwóch zdań najciekawsze dla oka przedmioty pochodzenia słowiańskiego w Skandynawii pozostawiły po sobie kobiety. Jednak mężczyźni również wyraźnie zaznaczyli tam swoją obecność. Warto odnotować zwłaszcza topór, odkryty w Bogøvej na wyspie Langeland. Takie przedmioty należą jednak do wyjątków i są przykładami niezwykle cennych, rzadkich odkryć. Większość odkrywanych w Skandynawii przedmiotów, które można identyfikować z rzemiosłem słowiańskim, nie ma tak spektakularnego charakteru. Były to z pozoru niewiele znaczące fragmenty przedmiotów codziennego użytku, pozwalające jednak odkryć świat, który nie przetrwał w pamięci kolejnych pokoleń i którego nie ma również w źródłach pisanych.

Artefaktami, które identyfikuje się z obecnością w Skandynawii męskich przedstawicieli Słowian, są przede wszystkim okucia pochewek noży. Były to prostokątne blaszki, z charakterystycznym ornamentem liniowym i „oczkowym”, o prostej formie – nie odpowiadającej specyfice lokalnych, skandynawskich wyrobów. Zdecydowanie najpopularniejszą kategorią przedmiotów łączonych ze Słowianami, które odkryto w Skandynawii, jest ceramika. W tym przypadku trudno o jednoznaczną identyfikację płci wytwórców (choć analogie etnograficzne dostarczają pewnych wskazówek, nie jest to miejsce na takie rozważania).

Warto natomiast podkreślić, że słowiańskie formy naczyń pojawiły się na duńskich wyspach już w IX–X w. Była to tzw. ceramika późnosłowiańska. W dużym uproszczeniu, naczynia te różniły się od form skandynawskich większym zaawansowaniem technologicznym – miały ornament, były częściowo wykonywane na kole i miały cieńsze ścianki.

Z czasem, około XI w., ceramika słowiańska została zaadaptowana jako nowa, upowszechniona w Skandynawii forma naczyń, określanych dziś terminem „ceramika bałtycka”. Były to bardzo wysokiej jakości naczynia, produkowane na kole garncarskim. Ich ornament nawiązywał do innych form późnosłowiańskich, znanych z terenów Skandynawii. Niektórzy badacze przypisują wytwórstwo tej ceramiki niemal wyłącznie Skandynawom, choć jest to przedmiotem polemiki.

Niezależnie jednak od tego, jakie było pochodzenie garncarzy wykonujących nową formę ceramiki, w środowisku naukowym panuje zgoda co do niezaprzeczalnej inspiracji, jaką naczynia te znajdowały w garncarstwie słowiańskim.

Rzemieślnicy, wojownicy, kupcy, niewolnicy? Kim byli Słowianie na duńskich wyspach?

Jednym z zadań archeologii jest rewizja dawnych poglądów, a także dementowanie opinii, które nie znajdują odzwierciedlenia w źródłach. W związku z tym, środowisko (w tym autor niniejszego artykułu) niejednokrotnie wykazywało brak jakichkolwiek racjonalnych podstaw do powoływania stricte fikcyjnych bytów, genealogii czy zdarzeń. Komentowano w ten sposób np. koncepcję tzw. Wielkiej Lechii, wikińskie pochodzenie Mieszka czy wpływ pozaziemskich cywilizacji na powstanie monumentalnych obiektów. Jednym z takich przekłamań jest trudne do wytłumaczenia przekonanie o jednolitości kultury Skandynawów epoki wikingów.