Pionier przemysłu naftowego. Ignacy Łukasiewicz był z wielu stron wyjątkową postacią
Artykuł sponsorowany

Pionier przemysłu naftowego. Ignacy Łukasiewicz był z wielu stron wyjątkową postacią

Dodano: 
Ignacy Łukasiewicz na portrecie pędzla Andrzeja Grabowskiego
Ignacy Łukasiewicz na portrecie pędzla Andrzeja Grabowskiego Źródło:Wikimedia Commons / domena publiczna
Ignacy Łukasiewicz to niezwykła postać w polskiej historii. Wynalazca i przedsiębiorca, który nie tylko opracował nowoczesny sposób destylacji ropy naftowej i stworzył pierwszą lampę naftową, ale na niezwykłą skalę rozwinął przemysł naftowy w Polsce. Jednocześnie dbał przede wszystkim nie o swój zysk, o pracowników i rozwój lokalnej społeczności.

31 lipca 1853 roku wynaleziona przez Ignacego Łukasiewicza lampa naftowa oświetliła Szpital Ojców Pijarów we Lwowie. W jej świetle przeprowadzono udaną operację, która uratowała życie Władysławowi Choleckiemu. Ta noc uznawana jest za symboliczny początek przemysłu naftowego.

Ignacy Łukasiewicz – aptekarz i działacz niepodległościowy

Ignacy Łukasiewicz pochodził z rodziny szlacheckiej o bogatych tradycjach patriotycznych. Jego ojciec Józef odznaczył się w powstaniu kościuszkowskim. Prawdopodobnie w wyniku klęski powstania Józef przeniósł się z rodzinnych stron na Podkarpacie, do zaboru austriackiego.

Właśnie tam, w miejscowości Zaduszniki, 8 marca (lub 23 marca) 1822 roku urodził się Ignacy Łukasiewicz. Po śmierci ojca, już w wieku 14 lat, musiał przerwać edukację i podjął pracę jako pomocnik aptekarski. Wkrótce zaangażował się także w działalność niepodległościową, przez co w 1846 roku został aresztowany i blisko dwa lata spędził w więzieniu we Lwowie.

W sierpniu 1848 roku trafił do lwowskiej apteki „Pod Złotą Gwiazdą” prowadzonej przez Piotra Mikolascha. Tam dokonał swoich największych odkryć.

Wynalazca lampy naftowej

Nafta od tysięcy lat była wykorzystywana w różny sposób, w tym jako smar, czy popularny lek na wiele dolegliwości skórnych. Podczas pracy w aptece Łukasiewicz badał ropę naftową wydobywaną chałupniczymi metodami w okolicy. Gdy do apteki trafiła informacja o dużym ładunku, z kolegą Janem Zehem i szefem Piotrem Mikolaschem postanowili zakresie destylować naftę do celów leczniczych i zarabiać na jej sprzedaży.

Łukasiewicz z Zehem ulepszyli sam proces destylacji ropy. Mimo że nafta z lwowskiej apteki była tańsza, lepsza i bez problemu mogła konkurować z włoską naftą nazywaną olejem skalnym, to przy niewielkiej liczbie zamówień biznes nie okazał się tak dochodowy, jak myśleli współpracownicy.

Wtedy Łukasiewicz wpadł na pomysł, żeby wykorzystać naftę do oświetlenia pomieszczeń. Dzięki nowoczesnej metodzie destylacji uzyskiwana nafta pozbawiona była lekkich łatwopalnych benzyn oraz ciężkich, kopcących przy spalaniu węglowodorów i doskonale się paliła. Jednocześnie była o wiele tańsza niż używane wówczas w lampach pinolina i kamfina.

Lampa skonstruowana według projektu Łukasiewicza przez wyspecjalizowanego rzemieślnika Adama Bratkowskiego oświetliła aptekę „Pod Złotą Gwiazdą”, a wkrótce dzięki konkurencyjnej cenie, udało się wygrać kontrakt na oświetlenie lwowskiego szpitala.

Pionier przemysłu naftowego

O pierwszej operacji przy świetle lamp naftowych rozpisywały się gazety, a wynalazek Łukasiewicza zaczął podbijać Austrię i świat. Sam pomysł wykorzystania nafty do oświetlenia pokazał moc kryjącą się w ropie naftowej i przyczynił się do narodzin przemysłu naftowego.

Łukasiewicz postanowił pójść za ciosem. Przeniósł się do Gorlic, wokół których od wieków wydobywano ropę w prowizorycznych szybach. W pobliskiej Bóbrce Łukasiewicz założył pierwszą na świecie kopalnię ropy naftowej. Wraz z nim rozwijali ją Tytus Trzecieski i Karol Klobassa.

Nie obyło się bez początkowych problemów, które doprowadziły spółkę na skraj bankructwa. Wkrótce jednak kopalnia zaczęła się rozwijać i już na początku lat 60. XIX wieku przedsiębiorstwo zaczęło przynosić spore dochody.

W Bóbrce zaczęły powstawać kolejne wykopy i odwierty. Po tym jak spłonęły pierwsze destylarnie w Ulaszowicach i Polance, Łukasiewicz założył rafinerię w Chorkówce. Rafineria była murowana i zaprojektowana w nowoczesny sposób, który miał zapewnić bezpieczeństwo ograniczając ryzyko pożarów. Z Bóbrki do Chorkówki wspólnicy wybudowali 7-kilometrowa bitą drogę.

Sprawny przedsiębiorą i menadżer

Przemysł naftowy zaczął rozwijać się na ogromną skalę i na świecie, przede wszystkim w Ameryce, i w Galicji. Kolejne szyby i destylarnie pojawiały się w okolicy jak grzyby po deszczu. Jednak kopalnia i rafineria Łukasiewicza były w wielu aspektach wyjątkowe i stały się wzorowymi przykładami prawidłowego działania.

Łukasiewicz zadbał, żeby pracowali w nich najlepsi specjaliści. W Bóbrce szybko zastosowano nowoczesne technologie wydobycia ropy i po raz pierwszy w polskim przemyśle naftowym użyto do wydobycia maszyny parowej. Jednak przede wszystkim stosowano własne rozwiązania, które znacząco unowocześniały wydobycie.

„Kopalnia ta pod każdym względem jest wzorowa, wszystko tam jest proste, tak naturalnie wynika jedno z drugiego, tak zastosowane do miejscowych potrzeb, że mimo woli nasuwa się myśl, iż kopalnia ta i całe jej urządzenie musi być produkcją umysłu krajowego […]. Administrację zaprowadził tu p. Łukasiewicz, od którego niejeden mógłby się pouczyć” – pisał w wydanej w 1870 roku książce o przemyśle naftowym Antoni Teleżyński.

Spółka Łukasiewicza i jej wyroby zdobywały wiele nagród w licznych konkursach, także międzynarodowych. Łukasiewicz bardzo chętnie dzielił się wiedzą. Gdy przedstawiciele Standard Oil Company Rockefellera chcieli mu zapłacić, żeby im ją przekazał, ten pozwolił im zapoznać się ze stosowanym w Chorkówce procesem technologicznym zupełnie za darmo.

W kopalni dbano też o możliwie wysokie standardy bezpieczeństwa. Kopalnia była silnie wentylowana, w przeciwieństwie do wielu sąsiednich. Gdy w połowie lat 70. XIX wieku Bóbrkę wizytował Edward Windakiewicz, opisał, że dochodziło tam do kilkunastokrotnie mniejszej liczby wypadków śmiertelnych niż w sąsiednich miejscach wydobycia ropy.

Łukasiewicz zrewolucjonizował społeczne zabezpieczenie pracowników w kopalni w Bóbrce. W 1866 roku założył w kopalni kasę bratniej pomocy. W zamian za opłacaną składkę pracownicy mieli zapewnione koszty leczenia, emerytury, renty w razie wypadku, a w razie śmierci kasa opłacała koszty pogrzebu i wspierała finansowo wdowę i osierocone dzieci.

Filantrop i społecznik

Za pieniądze ze spółki Łukasiewicza stać było na kupno majątku ziemskiego. Pozostawał jednak niezwykle skromnym człowiekiem. Świadczył o tym nie tylko wyświechtany strój, w którym chodził na co dzień, ale także to, że w 1868 roku zrezygnował ze swoich udziałów w przynoszącej ogromne dochody kopalni w Bóbrce. Pozostał jedynie jej dyrektorem i zajął się przede wszystkim rozwojem swojej rafinerii w Chorkówce i inną działalnością, w tym społeczną i polityczną. Jako poseł Sejmu Krajowego zajmował się rozwojem przemysłu naftowego i działaniami mającymi poprawić życie mieszkańców Galicji.

Łukasiewicz ze wspólnikami dbali także o infrastrukturę. Budowali liczne drogi, które obsadzali drzewami owocowymi, założył trzy szkoły ludowe. Wspierali korzystnymi pożyczkami inwestycje przeprowadzane przez lokalne władze.

Przedsiębiorca wspierał zakładanie w okolicy kas pożyczkowo-oszczędnościowych, które w przeciwieństwie do powszechnie działającej wśród ubogich lichwy oferowały niskooprocentowane pożyczki. Niejednokrotnie sam wspomagał finansowo okolicznych mieszkańców. Aktywnie walczył też z alkoholizmem, odrzucając dochody z propinacji.

W 1863 roku Łukasiewicz i jego wspólnicy potajemnie wspierali powstanie styczniowe, które wybuchło w rosyjskim zaborze. Już po klęsce powstania jego uczestnicy znaleźli schronienie w majątku Łukasiewicza.

Łukasiewicz był do końca życia człowiekiem niebywale pracowitym. W okolicy nazywano go „ojcem Łukasiewiczem”. Miał mówić bliskim, że „człowiek na świecie jest jak żołnierz na warcie, dopóki żyje, pracować musi, a co zapracuje, tego do grobu nie weźmie; przyda się to dla innych ludzi”.

Pod koniec 1881 roku Łukasiewicz zachorował na zapalenie płuc. Przez pierwsze dni stycznia wciąż pracował, dopóki choroba nie stała się na tyle poważna, że trafił do łóżka. W gorączce mówił jeszcze o kolejnych inwestycjach. Zmarł 7 stycznia 1882 roku.

Ignacy Łukasiewicz urodził się dokładnie 200 lat temu
Nauka to polska specjalność
Rok Ignacego Łukasiewicza

Przeczytaj inne artykuły poświęcone polskiej nauce

Czytaj też:
Bez prac nad lampą nie byłoby całego skoku technologicznego. Łukasiewicz uruchomił lawinę