Maciej Zaremba: Dlaczego Święta Bożego Narodzenia obchodzimy akurat 25 grudnia? Przecież w Ewangeliach nigdzie nie ma podanej daty narodzenia Jezusa.
Dr Sebastian Adamkiewicz: Dostępne nam źródła nie tylko nie podają dokładnej daty dziennej, ale i próba doprecyzowania czasu narodzenia Chrystusa przez św. Łukasza wzbudza wątpliwości. Oczywiście 25 grudnia jest datą symboliczną i jej symbolizm był uznawany od samego początku. Chrześcijanie nie twierdzili, że historycznie Jezus urodził się właśnie wtedy.
Dlaczego zatem wówczas zaczęto obchodzić to święto?
To wynikało z dość pierwotnego sposobu układania kalendarza celebracji, jakim było dostosowanie go do zjawisk przyrodniczych. Moment, w którym dzień znowu zaczyna się wydłużać kosztem nocy, wydawał się idealnym symbolem nadejścia Mesjasza, który wielokrotnie jest na kartach Ewangelii porównywany do płomienia oświetlającego ciemność. Przyroda służyła zatem wyjaśnieniu trudnych teologicznych zagadnień.
Wydaje się natomiast, że nie należy łączyć Świąt Bożego Narodzenia z pogańskim, rzymskim świętem Słońca Niezwyciężonego. Tradycje celebracji Narodzenia Pańskiego w tym czasie są prawdopodobnie nieco wcześniejsze, a i wspomniana rzymska celebracja była tylko krótkim epizodem w dziejach świata starożytnego.
A istniały inne wyliczenia i daty, które przyjmowano jako dzień narodzin Chrystusa?