Nie żyje sanitariuszka z Powstania Warszawskiego. Na jej rękach zmarł Krzysztof Kamil Baczyński

Nie żyje sanitariuszka z Powstania Warszawskiego. Na jej rękach zmarł Krzysztof Kamil Baczyński

Dodano: 
Halina Żelaska ps. „Halinchen”
Halina Żelaska ps. „Halinchen” Źródło: Twitter / Fundacja Nie zapomnij o nas
Halina Żelaska ps. „Halinchen” zmarła w wieku 99 lat. Była sanitariuszką w czasie Powstania Warszawskiego. Widziała postrzał Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, słynnego poety czasu wojny i była pierwszą osobą, która stwierdziła jego śmierć.

O śmierci Haliny Żelaskiej ps. „Halinchen” poinformowała Fundacja „Nie zapomnij o nas”. „Kolejna smutna wiadomość. W wieku 99 lat zmarła Halina Żelaska ps. Zośka, Halinchen, sanitariuszka z powstania warszawskiego. Na jej rękach 4 sierpnia zmarł trafiony przez snajpera Krzysztof Kamil Baczyński, poeta czasu wojny, żołnierz AK” – czytamy w opublikowanym na .

Kim była Halina Żelaska ps. „Zośka”, „Halinchen”?

Halina Żelaska, z domu Dobska. Urodziła się 4 marca 1923 roku. W jej biogramie na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego można przeczytać, że do konspiracji została wprowadzona w lutym 1941 roku przez ppor. Romana Dawidowskiego ps. Intendent.

W czasie okupacji skończyła dwa lata studiów na tajnych kompletach, gdzie była uczona m.in. udzielania pomocy rannym. Studia przerwał wybuch Powstania Warszawskiego. W czasie Powstania służyła jako sanitariuszka.

Po wojnie zamieszkała na warszawskiej Ochocie. Na przełomie lat 60-tych i 70-tych była kierownikiem kina Ochota. Obszerną rozmowę z Haliną Żelaską można znaleźć w Archiwum Historii Mówionej na stronach Muzeum Powstania Warszawskiego.

twitter

Śmierć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego

Krzysztof Kamil Baczyński był żołnierzem, ale i poetą czasu wojny. Zmarł 4 sierpnia 1944 roku w czwartym dniu Powstania Warszawskiego. Baczyński tego dnia pełnił straż w pałacu Blanka na placu teatralnym. Został trafiony w głowę kulą niemieckiego snajpera, który prawdopodobnie zajmował pozycję w gmachu Teatru Wielkiego.

Świadkiem śmierci Baczyńskiego i osobą, która jako pierwsza miała stwierdzić jego zgon była Halina Żelaska. Sanitariuszka poznała Baczyńskiego dzień wcześniej, okazało się, że jej chłopak szkolił młodego powstańca w zakresie minerstwa. Uczestniczka powstania wspominała to wydarzenie w 2016 roku w rozmowie z „Gazetą Radomszczańską”.

– Ja idę i patrzę, oni mają otwarte okno i siedzi Baczyński na tym oknie. Ja krzyknąć chciałam: z okna! na dół! a on już leci… tamci złapali go i ja mówię: tu na dywanie połóżcie, był taki duży czerwony dywan i oni go na tym dywanie od razu położyli, pochyliłam się nad nim, wzięłam puls… jak tak go położyli to miał z lewej strony dziurę, i nawet niekrwawiącą bardzo, tak sobie pomyślałam: głowa nie krwawi? Jak to jest? Było troszkę krwi, ale nie lała się – wspominała sanitariuszka. – No i nagle zjawili się zawiadomieni i pielęgniarki, i lekarz, bardzo szybko był lekarz, przyszedł z Teatru Wielkiego, bo jakoś się przedarł, i był na miejscu, a ja mówię do lekarza: tu panie doktorze już pan nic nie pomoże, bo on właśnie skonał. A on mówi: a pani to skąd wie? A ja mówię: no niech pan sam weźmie rękę i zobaczy puls. A on mówi: tak… – opisywała w rozmowie z „Gazetą Radomszczańską”.

Czytaj też:
Muzeum Getta w Warszawie powstanie w dawnym szpitalu. Ruszył przetarg na wykonawcę
Czytaj też:
Niemcy odpowiedziały na notę PiS w sprawie reparacji