Wyzwolenie obozu Auschwitz-Birkenau. Już wcześniej Niemcy przeprowadzili jego likwidację

Wyzwolenie obozu Auschwitz-Birkenau. Już wcześniej Niemcy przeprowadzili jego likwidację

Dodano: 

27 stycznia 1945 r. do Auschwitz dotarła Armia Czerwona. Jako pierwsi do obozu wkroczyli żołnierze zwiadowcy z 454 Pułku Strzeleckiego z 100 Lwowskiej Dywizji Strzeleckiej z 60 Armii 1 Frontu Ukraińskiego. Przy wkraczaniu na teren obozu macierzystego żołnierze radzieccy natrafili na opór wycofujących się ostatnich żołnierzy niemieckich. W walkach o wyzwolenie obozów w Auschwitz, Birkenau i w Monowitz oraz miasta Oświęcim i okolicy zginęło ponad 230 żołnierzy radzieckich.

Czerwonoarmiści byli porażeni tym, co zastali na miejscu obozu. Przez więźniów byli witani z nieukrywaną radością jako wyzwoliciele. Około 7 tys. więźniów uwolniono w obozie macierzystym, Birkenau i Monowitz. Na miejscu znaleziono też ok. 600 ciał więźniów zastrzelonych w pośpiechu przez wycofujących się SS-manów i tych, którzy nie przetrwali ostatnich dni przed wyzwolenie i zginęli z głodu i wycieńczenia. Wcześniej, jeszcze przed 27. stycznia uwolnili ok. 500 więźniów w okolicznych obozach.

Relacje z obozu

Radzieckim żołnierzom towarzyszyła ekipa filmowa, realizująca materiały propagandowe na potrzeby wojska. Filmowcy utrwalili obraz wyzwalanego obozu w dokumencie znanym pod nazwą „Kronika wyzwolenia obozu”. To z niego pochodzi większość kadrów, które znamy jako zdjęcia z wyzwolonego obozu.

„Wierzę, że rozmiarów zbrodni popełnionych w tym największym obozie koncentracyjnym nie domyślało się nawet dowództwo naszej armii. Wspomnienia stamtąd zachowałem na całe moje życie. To wszystko było najbardziej poruszające i najstraszniejsze, co zobaczyłem i sfilmowałem podczas wojny. Czas nie ma władzy nad tymi wspomnieniami. Nie wycisnął on z mej pamięci wszystkich okropności, które zobaczyłem i nagrałem” – wspominał po wojnie członek ekipy Aleksander Woroncow.

Jednym z pierwszych filmowców, którzy przybyli do Auschwitz był Polak Adolf Forbert. Mimo że wcześniej nagrywał materiały w obozie w Majdanku, skala potworności, które zastał w Auschwitz była dla niego niewyobrażalna.

„Pomiędzy barakami pod śniegiem leżały wielkie i mniejsze stosy ciał, całkowicie zmarzniętych ludzi. Kilku tutaj, kilkudziesięciu tam, potem następna sterta. Koszmar” – pisał potem. Niestety wszystkie materiały, które zarejestrował, zaginęły. Sytuację zastaną w obozie dokumentował również radziecki żołnierz-artysta Zinowij Tołkaczew, który sporządził wiele szkiców o tematyce obozowej. Po wojnie jego prace zostały zaprezentowane w albumach wydanych w Polsce, Izraelu i w ZSSR.

Pierwsza pomoc

Pierwszą pomoc więźniom Auschwitz udzielali mieszkańcy Oświęcimia jeszcze przed 27 stycznia. Jednak pierwszej zorganizowanej pomocy więźniom udzielili radzieccy lekarze i sanitariusze wojskowi. Na terenie obozu rozstawiono dwa szpitale polowe. Wkrótce powstał też trzeci szpital, założony przez Polski Czerwony Krzyż. Pod opieką trzech szpitali znalazło się ponad 4,5 tys. ludzi, przeważnie obłożnie chorych. Szybko uprzątnięto cześć pomieszczeń, żeby można było ich tam umieścić.

Z początku więźniom dawkowano jedzenie, np. zupę z przecieranych ziemniaków w ilości trzy razy dziennie po łyżce, w dalszej kolejności po kilka łyżek, żeby przyzwyczaić ich do normalnego żywienia. Byli więźniowie musieli zostać też stopniowo przyzwyczajani do normalnego życia.

U wielu z nich pozostały nawyki z obozowej niewoli: ukrywanie na później racji żywnościowych, paniczny strach przed dożylnym podaniem leków, czy kąpielą z obawy, że mogliby z niej nie wrócić żywi. Pacjenci poobozowych szpitali spędzili w nich trzy, cztery miesiące, po czym wyruszyli w drogę do rodzinnych miejscowości.

Los wyzwolonych

Więźniowie, którzy znajdowali się we względnie dobrym stanie, opuścili obóz od razu po wyzwoleniu. Jedni udawali się w podróż w rodzinne strony na własną rękę, inni w zorganizowanych transportach.

Dziecięcy więźniowie obozu, którzy bardzo często w komorach gazowych stracili swoich najbliższych, trafili do ośrodków charytatywnych, domów dziecka i wiosek dziecięcych w Polsce, Izraelu, Związku Radzieckim i innych krajach. Nieliczni mieli to szczęście, że po wojnie odnaleźli ich rodzice.

Ofiary KL Auschwitz

Przy wielu zniszczonych dokumentach i sprzecznych relacjach bardzo trudno jest ustalić z całą pewnością liczbę osób zbitych w KL Auschwitz. Na początku mówiono o 4 milionach ofiar, co policzono na podstawie „wydajności” komór gazowych i krematoriów. Ta liczba pojawia się w oficjalnych powojennych dokumentach.

Obecnie jednak Muzeum w Auschwitz podaje łączną liczbę ofiar obozu szacowaną po wielu latach badań na ok. 1,1 mln osób, z czego 1 mln stanowili Żydzi (300 tys. polscy). Wśród pozostałych ofiar znalazło się 70-75 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców radzieckich oraz około 10-15 tys. więźniów innych narodowości (Czechów, Jugosłowian, Holendrów, Belgów, Francuzów, Niemców i Austriaków).

Rozliczenie zbrodniarzy i pamięć o Auschwitz

Od razu po wyzwoleniu obozu KL Auschwitz, na jego terenie działały polska i radziecka komisja, których zadaniem było zabezpieczenie dowodów popełnionych w obozie niemieckich zbrodni. Protokoły spisane przez polskich ekspertów zostały wykorzystane przez polski Najwyższy Trybunał Narodowy w procesach przeciwko byłemu komendantowi KL Auschwitz, Rudolfowi Hössowi i czterdziestu byłym członkom załogi obozu. Höss został skazany na śmierć i powieszony na terenie Auschwitz.

Niestety, pomimo przeprowadzonych procesów norymberskich i dwóch procesów oświęcimskich, wielu zbrodniarzy nie udało się osądzić i skazać. W obozie służyło w różnych okresach, ok. 8 tysięcy członków SS, z czego ok. 7 tysięcy przeżyło wojnę. Ocenia się, że jedynie ok. 700 z nich poniosło odpowiedzialność karną za swoje zbrodnie. 27 stycznia, w rocznicę wyzwolenia obozu obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu ustanowiony w 2005 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. W Niemczech ten dzień od 1996 roku jest obchodzony jako Dzień Pamięci o Ofiarach Narodowego Socjalizmu.

Czytaj też:
78. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Rosja nie została zaproszona na obchody
Czytaj też:
Była nazistka skazana za współudział w ponad 10 tys. zabójstw. Nie trafi za kraty

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Auschwitz.org / Histmag.org / jhl.pl / dzieje.pl