Tablica z dawnego przejścia pomiędzy NRD, a Berlinem Zachodnim z tzw. Checkpointu Charlie znajdująca się w Berlinie może nie być oryginalna. Prawdziwa ma znajdować się w rękach pewnego Amerykanina.
Alan Wolan, Amerykanin, który 23 lata temu mieszkał w Berlinie twierdzi, że postanowił ją wówczas zabrać. - To były szalone czasy. Każdy zabierał różne przedmioty z okolic muru - powiedział w rozmowie z "Berliner Zeitung" Amerykanin. Dodał, że często myślał sobie o tym, że posiadanie tablicy informacyjnej z Checkpoint Charlie to dopiero byłoby coś.
Mający wówczas 27 lat Wolan odciął wspólnie z trzema kolegami tablicę. Gdy wyjeżdżał do USA tablicę wysłał promem. Obecnie chce ją sprzedać za... milion euro.
Co ciekawe armia amerykańska nigdy nie zgłosiła kradzieży tablicy.
Regine Hildebrant z Muzem Muru Berlińskiego twierdzi, że historia Wolana nie może być prawdziwa, gdyż muzeum posiada oryginalną tablicę.
TVN24.pl, ml
Mający wówczas 27 lat Wolan odciął wspólnie z trzema kolegami tablicę. Gdy wyjeżdżał do USA tablicę wysłał promem. Obecnie chce ją sprzedać za... milion euro.
Co ciekawe armia amerykańska nigdy nie zgłosiła kradzieży tablicy.
Regine Hildebrant z Muzem Muru Berlińskiego twierdzi, że historia Wolana nie może być prawdziwa, gdyż muzeum posiada oryginalną tablicę.
TVN24.pl, ml