D JAK DYKTATURA CIEMNIAKÓW
W trakcie nadzwyczajnego posiedzenia Związku Literatów Polskich, 29 lutego 1968 r., głos zabiera zbulwersowany pisarz Stefan Kisielewski. W płomiennym przemówieniu oskarża władzę PRL o psucie polskiej kultury. Kpi i naśmiewa się z pracy cenzorów. Mogą robić, co chcą. Cenzura zdjęła właśnie z teatralnego afisza „Dziady” Adama Mickiewicza. Władza PRL poczuła się dotknięta „antyradziecką” wymową spektaklu w Teatrze Wielkim. W warszawskim oddziale ZLP Kisielewski przemawia i krytykuje. Mówi, że cenzura to „dyktatura ciemniaków”. Te dwa słowa rzucone publicznie są jak siarczysty policzek wymierzony władzy. Epitet Kisiela, efektowny, złośliwy, szorstki, zostaje podchwycony i rozpowszechniony w codziennych rozmowach Polaków. Dawno nikt nie nazwał rzeczywistości tak celnie. Tydzień później w Warszawie wybuchają strajki, które do historii Polski przejdą pod nazwą Marzec ’68. Studenci i profesorowie sprzeciwiają się władzy socjalistycznej, którą nazywają właśnie „dyktaturą ciemniaków”. Rozwścieczony Władysław Gomułka winą za strajki obarcza m. in. Stefana Kisielewskiego, Pawła Jasienicę i Leszka Kołakowskiego. Epitetem „ciemniak” poczuł się dotknięty osobiście. To był rzadki przypadek w polityce, kiedy głowa państwa dyskutuje ze złośliwym felietonistą. Dzięki temu Kisiel w 1968 r. stał się tak sławny, jak jeszcze nigdy. Ale wkrótce na Kisielewskiego spadły represje. Dostał cenzorski zakaz publikacji – nie tylko felietonów w „Tygodniku Powszechnym”, lecz nawet recenzji w pismach kulturalnych. Stracił etat w wydawnictwie muzycznym. Wieczorem 11 marca „nieznani sprawcy” pobili go pięściami i pałkami, fachowo, unikając ciosów w głowę.
E JAK EUROPA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.