Przybądź, Antychryście!

Przybądź, Antychryście!

Dodano: 

Byłem w szponach szatana

Materiały z przebiegu śledztwa prokuratura rejonowa dostarczyła do wszystkich większych zakładów pracy w województwie szczecińskim. Odczytywano je przez radiowęzeł. Rodzice Tomasza J., robotnicy w stoczni, też musieli wysłuchać nagranych zeznań ich syna. – Trzeba w coś wierzyć, ja wybrałem na swojego boga Lucyfera – wyjaśniał nastolatek. – Musiałem się z tym ukrywać, bo wokół mnie są sami katolicy, rodzice nawet nie słyszeli o kościele szatana, który działa w Ameryce już dwa lata. A ja widziałem w telewizji prawdziwych amerykańskich satanistów pokazanych w filmie „Oto Ameryka”. W szkole pani mówiła, że na Zachodzie uprawiają dekadentyzm, też tak chciałem.

Wojciech J. wyjaśniał, że odprawili mszę, aby być bliżej swego idola Zaranka. Z psem musiał tak postąpić, żeby jego koledzy, też wyznawcy szatana, odczuli piekielną moc. Obaj oskarżeni (pozostałym uczestnikom czarnej mszy nie postawiono zarzutów) zostali napiętnowani nie tylko przez proboszcza i szkołę, ale również odwrócili się od nich rodzice. O desperackim wyrzeczeniu się własnych dzieci ksiądz zawiadomił wiernych podczas niedzielnej mszy. Wojciech J. w wysłanym z aresztu liście do prokuratora prosił, aby nie powiadamiano jego najbliższych o procesie. Wyparł się swej przynależności do satanistów. Napisał: „Nie wiem, co ze mną jest nie tak, czasem postępuję wbrew swej woli. Nie chciałem zniszczenia krzyża, ale coś mnie do tego pchało i się przemogłem. Teraz wiem, że byłem w szponach szatana”. Za znieważenie zwłok sąd skazał Tomasza J. na rok więzienia. Wojciech J., który miał na sumieniu jeszcze bestialskie znęcanie się nad psem, został za kratami rok i sześć miesięcy.

Prokuratura Rejonowa w Jarocinie wszczęła śledztwo przeciwko Zbigniewowi Zarankowi, który w czasie występu zespołu Test Fobii Creon w Jarocinie złamał krzyż. Zaranek wyjaśniał: został źle zrozumiany przez publiczność. W jego programowej piosence pod tytułem „Kapłan” są słowa: „Płonie krzyż na stosie krzywd naszych”. W związku z tym użył jako rekwizytu odwróconego krzyża. Ale niesłusznie wiąże się jego występy z satanizmem. Kiedy w trakcie swego występu słyszał z widowni przeciwstawne okrzyki: „Precz z szatanem!”, „Chcemy Jezusa!”„Niech żyje Lucyfer!”, chciał pogodzić antagonistów metodą szokową i dlatego wpadł na pomysł roztrzaskania symbolu wiary chrześcijańskiej. Na taką manifestację zgodzili się towarzyszący mu podczas występu wokalista z perkusistą, którzy są praktykującymi katolikami. Prokurator nie znalazł w zachowaniu wokalisty Zaranka dowodów na przestępstwo obrazy uczuć religijnych czy publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej (za co Kodeks karny przewidywał do dwóch lat ograniczenia wolności).

Cały artykuł opublikowany jest w 3/2016 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.