„Nocna zmiana”, czyli upadek rządu Olszewskiego. „Ten mit raczej nie przetrwa”
Maciej Zaremba: W dniu 4 czerwca od paru lat rywalizują ze sobą dwie polityczne opowieści. Narracji o zwycięstwie Solidarności w częściowo wolnych wyborach w 1989 roku przeciwstawiana jest opowieść o upadku rządu Jana Olszewskiego tego samego dnia w 1992 roku. Z czego to wynika?
Prof. Rafał Chwedoruk: To pewien paradoks pokazujący, że w Polsce przez większą część przemian ustrojowych nie dominował spór o miniony czas, o lata Polski Ludowej, ani spór o to, co w transformacji było najważniejsze, a wiec przemiany społeczno-ekonomiczne. Dominował za to spór o polityczne ramy dokonywania samej transformacji.
To znaczy?
Bardzo szybko w demokratyzującym się państwie doszło do politycznej wojny domowej pomiędzy dwoma nurtami wewnątrz komitetów obywatelskich „Solidarności”, które przeszły zwycięsko przez kampanię wyborczą i stały się główną siłą rządzącą krajem. Spór, który rozegrał się w 1990 roku był w jakimś sensie wojną domową, walką w rodzinie. Świetnie pokazała to druga tura wyborów prezydenckich, kiedy nawet stronnicy Tadeusza Mazowieckiego, jego zaplecze polityczne poparło Lecha Wałęsę, którego wcześniej w kampanii wyborczej bardzo żywiołowo postponowano.
„Nocna zmiana”. Upadek rządu Olszewskiego jako mit założycielski PiS
I jaką rolę odegrał w tej kwestii upadek rządu Olszewskiego?
Rok 1992, rząd Jana Olszewskiego i jego upadek 4 czerwca był w tym kontekście bardzo istotny, ponieważ część postsolidarnościowych elit, która najpierw popierała Lecha Wałęsa, ale się nim rozczarowała, przejęła interpretację transformacji ustrojowej przedstawianą przez przeciwników Okrągłego Stołu. Środowiska antysystemowe z lewicy i prawicy, które niezależnie od różnic ideologicznych między nimi, patrzyły na proces transformacji ustrojowej jako proces nieautentyczny, odgórny, polegający na porozumieniu części elit post pezetpeerowskich z „drużyną Lecha”.