Księstwo wołoskie, któremu w przyszłości przyjdzie rządzić Władowi Palownikowi z dynastii Besarabów, leżało w strategicznym położeniu przy ujściu Dunaju do Morza Czarnego, na styku dwóch ścierających się sił: państw chrześcijańskich – przede wszystkim Polski i Węgier – oraz Imperium Osmańskiego. Z tego powodu okoliczne kraje nader często ingerowały w sprawy wewnętrzne słabszej Wołoszczyzny. W takiej sytuacji politycznej na świat przyszedł przyszły hospodar tego kraju: Wład Palownik.
Kim był prawdziwy hrabia Drakula?
Urodził się pomiędzy 1429/1430 a 1436 rokiem, prawdopodobnie w dzisiejszej Sighișoarze, leżącej w Transylwanii. Nazwa ta przeszła do popkultury właśnie jako miejsce pobytu „wampira” Drakuli – motyw ten wielokrotnie wykorzystywany był w filmach czy książkach. Choć urodził się w Siedmiogrodzie (czyli właśnie Transylwanii), to większą część swojej młodości przyszło mu spędzić na Wołoszczyźnie.
Jeżeli przyjrzymy się pochodzeniu przydomka „Drakula”, które jest do dziś przedmiotem wielu sporów, i zestawimy go z życiem księcia, to zauważymy skąd liczne pomówienia na jego temat. Uważa się, że tytuł ten wziął się od Zakonu Smoka (z łacińskiego draco), którego członkiem był ojciec Palownika. Samo słowo drac w języku rumuńskim znaczy tyle co diabeł. Dracul oznaczałby zatem diabła, a Dracula – syna diabła.
Warto dodać, że żadne średniowieczne źródła nie wskazują na Włada jako na wampira, a po jego śmierci próbowano nawet całkowicie zmienić genezę tego przydomka, doszukując się jej w rumuńskim słowie drag – „drogi” lub „ukochany”.
Przyszły książę urodził się w regionie, w którym ścierały się nie tylko różne siły, ale także kultury. W rodzinnej Transylwanii przyszło mu zetknąć się z Węgrami, Sasami czy Seklerami. Od 1444 roku Palownik przebywał w niewoli tureckiej, w którą został pojmany wraz z ojcem oraz młodszym bratem i przyszłym rywalem Radu Pięknym. Gdy sułtan Murad II uwolnił ich ojca, synowie pozostali na jego dworze jako zakładnicy, mający gwarantować jego lojalność.
Społeczeństwo, które Drakula miał okazję obserwować, różniło się znacznie od znanego mu z rodzinnych stron. O ile w państwie wołoskim główną rolę odgrywały wielkie rody magnackie, o tyle w Imperium Osmańskim sułtan był niczym nieskrępowanym despotą, który stawał się niejako właścicielem poddanych mu ludzi. Należy przypuszczać, że czteroletni pobyt w niewoli wywarł ogromny wpływ na późniejsze rządy Palownika. Zasady społeczne, których doświadczył będąc na dworze sułtana, próbował potem wprowadzić będąc już panem Wołoszczyzny.
Wład Diabeł, ojciec Palownika, został zamordowany pod koniec 1447 roku, najprawdopodobniej przez ludzi Władysława II, którzy właśnie jego obsadzili na tronie książęcym. Wkrótce jednak do gry o tron wkroczył Wład Palownik, który dzięki wsparciu sułtana, liczącego na lojalność młodego księcia, siłą zdobył tron. Pierwszy okres panowania trwał jednak niespełna kilka miesięcy, gdyż obsadzenie Włada na tronie spotkało się ze zdecydowaną reakcją Królestwa Węgier.
Wład Palownik musiał uciekać przed wrogami
Pod koniec listopada 1448 roku został on pozbawiony władzy przez wspomnianego wcześniej Władysława II, który ponownie, tym razem na zdecydowanie dłużej, zasiadł na tronie. Wład musiał ratować się ucieczką do Mołdawii, z której jednak w październiku 1451 roku znów zmuszony był uciekać. Hospodar Mołdawii Bogdan II został bowiem zamordowany w wyniku spisku popieranego przez Polskę Piotra Arona. Wład Drakula, wraz z wdową po zmarłym władcy, ratował się ucieczką do Siedmiogrodu, gdzie osiadł najprawdopodobniej w Braszowie lub rodzinnej Sighișoarze.
Sytuacja geopolityczna nadal jednak nie sprzyjała młodemu pretendentowi do tronu. Turcy szykowali się do oblężenia Konstantynopola, co pociągnęło za sobą uregulowanie stosunków z regentem Węgier Janem Hunyadym. Wład stał się więc w Transylwanii osobą niepożądaną, bowiem rozejm obejmował również księstwo Wołoszczyzny.
Regent obawiał się, iż Drakula jeszcze raz posunie się do wzięcia tronu swego ojca siłą, toteż w liście datowanym na 6 lutego 1452 roku instruował on władze Braszowa, że te nie powinny Władowi czynić „ni gościny, ni schronienia”. Wład zmuszony był kontynuować swoją tułaczkę i znów udać się do Mołdawii. Jest bardziej niż prawdopodobne, że te doświadczenia wpłynęły na jego późniejsze metody sprawowania władzy i stały się przyczyną powstania jego przydomku.
Sytuacja dla przyszłego władcy zmieniła się jednak diametralnie, kiedy poprawił swoje stosunki z Węgrami. Wiosną 1456 roku, podczas odbywającego się w Budzie sejmu, Wład Drakula został przedstawiony przez Hunyadyego Władysławowi Pogrobowcowi – królowi Czech i Węgier. Podczas wymieniania magnatów wiernych Hunyadyemu Wład przedstawiony został jako wojewoda Wołoszczyzny, co oznaczało, że znormalizował stosunki ze swoim dawnym wrogiem, dając tym samym szanse na objęcie tronu wołoskiego w przyszłości.
Hrabia Drakula wraca na tron
11 sierpnia 1456 roku Hunyady zmarł na dżumę. Korzystając z zamieszania Drakula przekroczył Karpaty i wyruszył wraz ze swoimi ludźmi na Wołoszczyznę. Zaskoczony napaścią Władysław II nie był w stanie się bronić. Został zdradzony przez swoich zwolenników i zginął 20 sierpnia 1456 roku. Tak oto rozpoczął się najdłuższy, choć nie ostatni, okres panowania Włada Drakuli. Po koronacji i przyjęciu przysięgi książę wybrał radę, która liczyło średnio dwunastu członków.
Początkowo Wład, zdając sobie sprawę z konieczności liczenia się z wołoskimi elitami, zachował przy sobie część możnowładców, którzy towarzyszyli poprzedniemu księciu. Jednak z czasem przystąpił do obsadzania rady swoimi ludźmi – w 1461 roku 90 proc. rady stanowili już bojarzy oddani Palownikowi. Warto dodać, że w otoczeniu księcia nie przebywali jedynie Rumunii. Liczni byli Słowianie, a nawet Turcy – dwór książęcy przypominał tym samym wielokulturowy dwór sułtana.
Palownik złożył również przysięgę wierności Władysławowi Pogrobowcowi oraz unormował napięte stosunki z Sasami, którym obiecał obronę ich włości oraz swobodę poruszania się po Wołoszczyźnie.
Jednak już wkrótce znieść musiał nie lada upokorzenie. Naciskany przez sułtana, który chciał wraz ze swoją armią iść przez Wołoszczyznę w celu złupienia Siedmiogrodu, wysłał list do króla Węgier, licząc na wsparcie Sasów. Jednak żadnej pomocy nie otrzymał. Osamotniony wołoski książę zdecydował się zapłacić daninę w wysokości 10 tysięcy dukatów w złocie, co było sumą pięciokrotnie wyższą od tej, którą płaciła wówczas Mołdawia.