Obszar, na którym obecnie znajduje się obwód kaliningradzki ma wielokulturową i wieloetniczną historię. Tereny te we wczesnym średniowieczu zajmowały plemiona pruskie, które od XIII wieku podbijali Krzyżacy. To właśnie społeczność zakonna założyła Królewiec, którego centralnym punktem był zamek.
W kolejnych wiekach miasto i okoliczne tereny przechodziły we władanie różnych państw – oprócz zakonu krzyżackiego, były to ziemie Korony Polskiej (później Lenno Królestwa Polskiego), Królestwa Prus, Cesarstwa Niemieckiego, Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. Oblicze tych terenów całkiem zmieniła II wojna światowa, w czasie której niemiecki Königsberg został silnie zniszczony. Ziemiami tymi poważnie zainteresował się Józef Stalin.
Obwód kaliningradzki: jak powstał?
Do czasu konferencji teherańskiej strona polska liczyła na przyznanie kontroli nad całym obszarem Prus Wschodnich. Warto dodać, że dotyczyło to zarówno polskiego rządu na uchodźstwie, jak i komunistów, których delegacja starała się m.in. o dostęp do elbląskiego portu czy niewielką rewizję granic. Rzecz jasna władze II RP liczyły na zabiegi dyplomatyczne i wsparcie ze strony brytyjskiej, a komuniści próbowali już później prowadzić negocjacje bezpośrednio z Moskwą. W obu przypadkach były to działania bezskuteczne.
Ciekawostką może być fakt, że krótko przed zakończeniem wojny licząca kilka tysięcy osób społeczność polska w Królewcu, podjęła próbę utworzenia rady miejskiej i straży obywatelskiej. Ostateczne decyzje zapadły jednak wcześniej w Teheranie i w Jałcie. W stolicy Iranu początkowo zaakceptowano propozycję Churchilla, aby cały obszar Prus Wschodnich wszedł w granice Polski, lecz później swoją propozycję przedstawił Stalin, który wskazywał na potrzebę dostępu do portów na Bałtyku i wymusił zagarnięcie ziem wschodnich, w tym m.in.: Grodna, Stanisławowa i Lwowa.
„Rosjanom byłyby potrzebne porty niezamarzające: Królewiec i Kłajpeda oraz odpowiednia część Prus Wschodnich” – stwierdził sowiecki dyktator, a Churchill i Roosevelt nie protestowali. Kształt wschodniej granicy polskiej i podział Prus Wschodnich były de facto jedynie kaprysem i wizją polityki zagranicznej Stalina. Wytyczył on granicę dzielącą Polskę od ZSRR, przy czym to stronie sowieckiej przypisał północną część omawianego terytorium (m.in. z Królewcem). Krótko po wojnie wciąż niejasne pozostawały jednak szczegóły dotyczące przebiegu granicy. Jak wskazywał Piotr Eberhardt:
Mniej więcej wiedziano jedynie, że rejon olsztyński i elbląski przypadnie Polsce, zaś królewiecki i wystrucki będzie częścią ZSRR.
Co ciekawe, początkowo Stalin rozważał włączenie tych terenów w skład Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, lecz tamtejsze władze nie były nimi zainteresowane. Ostatecznie decyzją Stalina północna część dawnych Prus Wschodnich została wcielona bezpośrednio w skład Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Przebieg granic w Europie zatwierdzono podczas konferencji poczdamskiej, choć jej dokładny przebieg był niejasny aż do podpisania umowy polsko-radzieckiej z 1947 roku.
W lipcu 1946 roku, miesiąc po śmierci Michaiła Kalinina, Królewiec (pisany grażdanką) został przemianowany na Kaliningrad, zaś cała jednostka administracyjna przyjęła nazwę: obwód kaliningradzki. Patron był działaczem komunistycznym i zbrodniarzem, który podpisał decyzję o zamordowaniu Polaków w Katyniu. Nowe nazwy miasta i obwodu dobrze oddawały stosunek Kremla do Polski.
Obwód kaliningradzki: obszar zamknięty
Badacze wskazują, że intencją Stalina w tworzeniu obwodu było oddzielenie państw bałtyckich od Polski, co dało możliwość kontrolowania republik na zachodniej rubieży ZSRR. Nie bez znaczenia była też kwestia dostępu do portu w Królewcu. Konsekwencje wydzielenia obwodu kaliningradzkiego okazały się poważniejsze niż można było wówczas przypuszczać. Obszar ten nabrał znaczenia w czasach zimnej wojny, choć późniejsze przeobrażenia geopolityczne Europy uczyniły z niego strategicznie kluczowy obszar także dla Federacji Rosyjskiej.
W latach 1947-1951 z obwodu kaliningradzkiego wysiedlono ponad 100 tysięcy Niemców, którzy pozostali tam po wojnie – w przewadze były to kobiety, dzieci, osoby starsze i niepełnosprawne. Królewiec był zniszczony w 80-90%, więc konieczne było ponowne zaplanowanie i zabudowanie przestrzeni miasta.
Sytuacja ta pozwoliła na wymazanie pamięci o niemieckich korzeniach Königsberga, w co wpisywało się m.in. wysadzenie ruin zamku i utworzenie zupełnie nowej zabudowy, nieprzypominającej przedwojennego miasta, nadającej Kaliningradowi odmienną specyfikę i tożsamość. Gospodarka opierała się na przemyśle rybnym, a także wydobyciu bursztynu. Pewien udział w rynku miały także odkryte tam złoża ropy naftowej o pożądanych właściwościach. Działalność kulturalna pełniła rolę propagandową.