Papież Jan XXIII, mawiał, że „jedna matka jest więcej warta niż stu nauczycieli”. Obchodzony dziś Dzień Matki jest doskonałą okazją, by przypomnieć dziesięć sylwetek matek, których potomkowie odegrali ważną (choć nie zawsze chlubną) rolę w historii ludzkości.
Matka zdobywcy świata – Olympia, matka Aleksandra Wielkiego
Już wśród starożytnych krążyła legenda, że matka Aleksandra Wielkiego Olimpias zdradziła swojego męża Filipa z... wężem, pod którego postacią skrył się jakiś potężny bóg. Macedońska królowa od samego początku przykłada dużą wagę do wykształcenia swojego potomka. Warto wspomnieć, że jeden z pierwszych nauczycieli Aleksandra, Leonidas, który odpowiadał za rozwój fizyczny chłopca, był krewniakiem Olimpias. Matka Aleksandra od wczesnego dzieciństwa wpajała swojemu synowi męską pewność i wbrew temu, co mówią niektóre zachowane źródła, nie buntowała go w dzieciństwie przeciwko ojcu (rozłam w wychowaniu syna pomiędzy parą królewską nastąpił gdy Aleksander miał 18 lat). Przyszły pogromca perskiego imperium Dariusza III ubóstwiał swoją matkę i miał kiedyś powiedzieć, że „nigdy nie interesowała mnie żadna kobieta, z wyjątkiem mojej straszliwej matki”. Patrząc na późniejsze relacje Aleksandra z kobietami (i mężczyznami), trudno się z tym nie zgodzić...
Optima mater... matkobójcy. Agrypina, matka Nerona
Do czego może posunąć się matka, aby jej syn został cesarzem Rzymu? Jak pokazuję historia Agrypiny, matki Nerona, może to być nawet perfidne zabójstwo panującego władcy. Gdy młodziutki Neron, będąc już imperatorem, został zapytany jakie hasło wydaje strażnikom pilnującym cesarskiego pałacu, bez wahania odpowiedział „Optima mater”, czyli „najlepsza matka”. Agrypina po dojściu do władzy Nerona nie poprzestała na biernej roli matki cesarza. Pragnęła rzeczywistej władzy, którą chyba tak naprawdę w swym życiu kochała najbardziej. Wydawała wyroki śmierci na osoby jej niewygodne, przysłuchiwała się posiedzeniom senatu, jej wizerunek pojawiał się nawet na serii monet. Agrypina z biegiem czasu pozwalała sobie na coraz więcej. Będąc niezadowolona z rządów syna, miała kiedyś powiedzieć: „skoro dałam władze synowi, mogę również dobrze mu ją odebrać”. Tego było dla młodego władcy już za dużo. Neron, choć kochał (a może raczej szanował) swoją matkę, nie mógł sobie pozwolić na odebranie władzy i postanowił się jej pozbyć. Zabójstwo zostało przygotowane bardzo starannie. W pewien marcowy dzień 59 roku cesarz zaprosił Agrypinę na ucztę, a po niej odprowadził ją na okręt. Jak się miało okazać była to śmiertelna pułapka – statek przepłynąwszy pewną odległość zaczął tonąć. Neron myśląc, że pozbył się raz na zawsze swojej matki, rozpoczął już świętować, kiedy przyszła wiadomość, że Agrypina przeżyła. Neron nie miał wątpliwości: jego matka wiedziała, że chciał ją zabić. Wysłał żołnierzy, aby ci dokończyli dzieła. Kiedy zabójcy do niej dotarli, Agrypina miała powiedzieć „Jeśli macie stwierdzić, jak się miewam, powiedzcie, że już lepiej. Ale jeśli przyszliście po coś innego, nie wierzę, aby to był rozkaz mojego syna! On nie jest matkobójcą!” Był.
Matka chrzestna chrześcijaństwa. Helena, matka Konstantyna Wielkiego
Flawia Julia Helena Augusta według podań była córką ubogiego karczmarza. Nie przeszkodziło to jej jednak w poślubieniu Konstancjusza Chlorusa, jednego z zarządców prowincji. Owocem małżeństwa był syn Konstantyn. Kiedy mąż Heleny został wyniesiony do godności cesarskiej przez Dioklecjana, odsunął od siebie Helenę, wstydząc się jej niskiego pochodzenia. Od tej pory Helena wraz z Konstantynem byli ledwie tolerowani na dworze cesarskim. Jednak, kiedy Konstancjusz zmarł, legiony obwołały jego syna cesarzem. Ten nie zapomniał o matce, którą uczynił swoją doradczynią. Helena otrzymała od syna tytuły „najszlachetniejszej niewiasty” i „augusty”. Według hagiograficznej legendy, to właśnie przez matkę Konstantyn miał otaczać się chrześcijańskimi doradcami, którzy później (obok wydarzenia na moście mulwijskim) przyczynili się do wydania edyktu mediolańskiego przez cesarza oraz przyjęcia przez niego chrztu na łożu śmierci. Helena również przyjęła chrzest i jako gorliwa chrześcijanka przyczyniła się do ufundowania licznych świątyń na terenie Ziemi Świętej oraz odnalezienia krzyża, na którym był ukrzyżowany Chrystus.
Matka pierwszego króla Polski. Dobrawa, żona Mieszka
„Z tej oto błogosławionej niewiasty spłodził [Mieszko I] sławnego Bolesława [Chrobrego], który po jego śmierci po męsku rządził królestwem”. Przytoczony fragment kroniki Galla Anonima dotyczy czeskiej księżniczki Dobrawy, której postać większość z nas łączy ze sprowadzeniem chrześcijaństwa do Polski. Średniowieczne kroniki niestety milczą na temat macierzyństwa Dobrawy, skupiając się przede wszystkim na jej roli chrześcijańskiej małżonki. Czeska księżniczka urodziła Mieszkowi I dwójkę dzieci: wspomnianego wcześniej Bolesława oraz Świętosławę. Dobrawie nie było dane zobaczyć jak potoczyły się losy jej dzieci, ponieważ zmarła w 977 roku. Gdyby żyła dłużej, byłaby na pewno dumna ze swoich potomków. W końcu jej syn został pierwszym królem Polski, a jej córka była małżonką Eryka Zwycięskiego (króla Szwecji) a następnie Swena Widłobrodego (króla Danii, Norwegii i Anglii).
Matka świętego. Blanka Kastylijska, matka Ludwika Świętego
„Synu, wiesz, jak bardzo cię miłuję. Ale wierz mi, że wolałabym widzieć cię na marach, niż w grzechu ciężkim”, powiedziała Blanka Kastylijska do swojego syna Ludwika, późniejszego świętego oraz króla Francji. Blanka, po śmierci swojego męża Ludwika VIII Lwa, pełniła funkcję regentki, sprawnie rozprawiając się z politycznymi przeciwnikami, chcącymi objąć tron królewski, przeznaczony dla jej syna. Kiedy Ludwik IX objął samodzielne rządy, matka ciągle wspierała go swoim politycznym doświadczeniem i dobrą radą. Blanka zadbała również o życie duchowe syna, wychowując go w atmosferze pełnej pobożności. Matka Ludwika IX zmarła w 1252 roku, kiedy przebywał on na wyprawie krzyżowej. Na wieść o jej śmierci, król Francji błyskawiczne powrócił do swojej ojczyzny. Wartości chrześcijańskie przekazane przez matkę towarzyszyły Ludwikowi IX przez całe jego życie, przyczyniając się ostatecznie do tego, że jako jedyny król Francji został w 1297 roku wyniesiony na ołtarze.
Matka dynastii. Elżbieta Rakuszanka, matka czterech królów
Rzadko która matka może pochwalić się tak ciekawym potomstwem jak Elżbieta Rakuszanka. Habsburska księżniczka i żona Kazimierza Jagiellończyka była matką czterech królów, pięciu księżniczek, jednego kardynała oraz świętego! Para królewska przez ponad 38 lat tworzyła szczęśliwe małżeństwo, prowadząc raczej skromne życie. Władczyni nie miała zbyt dużo sukien, a królowi zdarzało się zastawiać klejnoty żony w celu pożyczenia potrzebnej gotówki. Jako królowa i matka rodu dbała o interesy dynastii Jagiellonów, czynnie angażując się w sprawy polityczne i obsadzając swoich synów na europejskich dworach.
Matka od kołyski aż po tron. Bona Sforza, matka Zygmunta Augusta
Gdy urodził się jej syn, nadała mu imię August, nawiązując do tradycji rzymskich cesarzy, obarczając go przy tym brzemieniem wielkości. Mowa tutaj oczywiście o Bonie Sforzy, matce Zygmunta Augusta. Upragniony syn dla włoskiej księżniczki był prawdziwym oczkiem w głowie. To dzięki jej staraniom dokonano koronacji Zygmunta Augusta za życia jego ojca w 1529 roku. Bona zadbała również o wychowanie następcy tronu w stylu renesansowego humanizmu – bogatego w znajomość języków obcych czy retoryki. Warto jednak dodać, że matczyna miłość Bony miała podwójne dno. Syn był dla niej tak naprawdę tylko środkiem do zdobycia większej władzy w Królestwie Polskim. Dworska plotka z XVI wieku głosiła, że Bona celowo zaangażowała romans swojego syna ze starszą o 20 lat kobietą, aby odwrócić jego uwagę od władzy i skierować jego energię w stronę dworskich uciech. To ostatecznie się nie udało, a wraz z chwilą objęcia pełnej władzy po śmierci Zygmunta Starego syn odciął się od swojej matki, do której czuł coraz większą niechęć. Opuszczona przez swoich stronników i dzieci, zmarła w samotności w 1557 roku.
Matki lat zaborów
Czasy zaborów charakteryzują się dwoma przegranymi powstaniami narodowymi, germanizacją i rusyfikacją oraz walką o „wolność naszą i waszą”. Jednak lata 1795–1918 to nie tylko czas walki zbrojnej, ale również działań na polu zachowania polskiej kultury i krzepienia patriotyzmu wśród następnych pokoleń. Trzeba w tym miejscu oddać hołd tysiącom matek, które w trudnych czasach zaborów wpajały swoim dzieciom miłość do utraconej ojczyzny, mobilizując kolejne pokolenia Polaków i Polek do walki o niepodległość na różnym polu. To na barkach polskich matek spoczywała wielka odpowiedzialność wychowania młodzieży, pomimo ogromnych przeciwności natury politycznej i społecznej. Wszystkie te bohaterskie kobiety bez zająknięcia można określić fundamentami, na których została zbudowana II Rzeczpospolita.
Matka konspiratora i marszałka Polski. Maria z Bilewiczów Piłsudska
Maria z Bilewiczów, matka Józefa Piłsudskiego, miała ogromny wpływ na życie swojego syna. On sam napisał w wiele lat później, że „Matka nieprzejednana patriotka, nie starała się nawet ukrywać przed nami bólu i zawodu z powodu upadku powstania, owszem, wychowywała nas robiąc właśnie nacisk na konieczność dalszej walki z wrogiem ojczyzny”. Maria jednakże nie uczyła swoich dzieci (a miała ich dziesięcioro) wyłącznie nienawiści. Uczyła ich miłości, nawet tej najtrudniejszej. Wpajała swoim pociechom pieśni, wiersze i utwory patriotyczne. Udzielała im przy tym pierwszych lekcji konspiracyjnego życia urządzając patriotyczne wieczorki, gdzie oprócz śpiewu żołnierskich pieśni uczyła też robić opatrunki. Warto dodać, że Piłsudski choć nie był człowiekiem religijnym, darzył kultem Matkę Boską Ostrobramską, której wizerunek towarzyszył mu przez całe życie. Jego pamięć i oddanie zarówno ziemskiej jak i boskiej matce towarzyszyły mu aż do końca życia.
Matka dyktatora. Jekatierina Ketevan z domu Geładze, matka Stalina
Choć biła go niemiłosiernie, chciała go wychować na ideał gruzińskiego rycerza. Marzyła o tym, aby jej syn stanął kiedyś na cerkiewnym ołtarzu, będąc jednym z popów. Tak się jednak nie stało, a uroczy „Soso”, jak zdrobniale nazywała go Jekaterina „Keke” Dżugaszwili, stał się jednym z najkrwawszych dyktatorów XX wieku. Relacje łączące Józefa Stalina z matką cechowała wzajemna miłość, która przeplatała się z silną antypatią. „Soso” choć w dorosłym życiu zdystansował się od matki, wysyłał jej pieniądze na utrzymanie oraz pisał czułe listy. Będąc już dyktatorem Związku Sowieckiego, zapewnił matce komfortowe warunki utrzymania, nad którymi czuwał Ławrientij Beria. Kiedy Stalin spotkał się ze swoją matką w 1935 roku, zapytał ją czemu go tak mocno biła w dzieciństwie. „Keke” bez chwili zastanowienia odpowiedziała, że dzięki temu daleko zaszedł. Zadała mu również pytanie „Iosifie, kim właściwie teraz jesteś?” Stalin jej odpowiedział „No cóż, pamiętasz cara? Jestem kimś takim jak car”. „Zrobiłbyś lepiej, gdybyś został popem” odpowiedziała matka, mając jak się okazuje sporo racji.
Dzień matki
Dzień Matki obchodzi się w ponad 40 krajach na świecie. Większość państw, które to święto zaadoptowały, organizuje je właśnie w maju.
Początki święta sięgają czasów starożytnych Greków i Rzymian. Zwyczaj powrócił w siedemnastowiecznej Anglii. Dzień, w którym obchodzono to święto, był wolny od pracy. Do tradycji należało składanie matce podarunków, głównie kwiatów i słodyczy, w zamian za otrzymane błogosławieństwo. Zwyczaj przetrwał do XIX wieku. Ponownie zaczęto go obchodzić po zakończeniu II wojny światowej.
W Polsce Dzień Matki obchodzono po raz pierwszy w 1914 roku w Krakowie. W tym dniu matki obdarowane są laurkami, kwiatami i różnego rodzaju prezentami przez własne dzieci, rzadziej inne osoby.
Autorem tekstu Dzień Matki: 10 słynnych matek, które zasłużyły się w historii jest Kamil Kartasiński. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.