Polak, który został bohaterem w Japonii. Cesarz nadał mu order, powstały o nim filmy

Polak, który został bohaterem w Japonii. Cesarz nadał mu order, powstały o nim filmy

Dodano: 
Brat Zenon Żebrowski wśród dzieci japońskich z powszechnej szkoły misyjnej w Haiki w 1935 roku
Brat Zenon Żebrowski wśród dzieci japońskich z powszechnej szkoły misyjnej w Haiki w 1935 roku Źródło:Narodowe Archiwum Cyfrowe / domena publiczna
Wspominał go cesarz Hirohito, w Japonii powstały o nim książki i filmy. Kim był brat Zenon, polski misjonarz, który zyskał szacunek Japończyków?

Głodowały, nie miały ubrań ani żadnych bliskich. Ich domy zmiotło jedno z największych osiągnięć fizyki XX wieku – atom, który pod absurdalnymi nazwami „Little Boy” oraz „Fat Man” tworzył najbardziej śmiercionośną broń w historii. Te dzieci, które przeżyły, stały się sierotami wojennymi, którymi w powojennej Japonii nie interesował się nikt poza węszącymi w tym interes przestępcami. Bez jedzenia, odarte z ubrań i godności pomieszkiwały na dworcu Ueno. W swojej tragedii spotkały jednak dobrego Samarytanina. Biblijny ton nie jest tu przypadkowy, bowiem człowiekiem, który przyszedł im z pomocą, był zakonnik. Okazał się nim Polak – Zenon Żebrowski.

Zenon Żebrowski i polscy franciszkanie w Japonii

Zenon Żebrowski urodził się jako Władysław Żebrowski pod koniec XIX wieku we wsi Surowe. W młodości próbował różnych prac, choć nigdzie nie zagrzał miejsca na dłużej. Pod wpływem kolegi z wojska, a zarazem zakonnika, podjął decyzję o tym, że sam złoży śluby. Do zakonu franciszkanów w Grodnie wstąpił w 1925 roku.

Brat Zenon Żebrowski pojawił się w Japonii u boku ojca Maksymiliana Kolbe w 1930 roku. Obaj dotarli do Nagasaki 24 kwietnia 1930 roku. Było to wówczas miasto przemysłowe, w którym prężnie działały fabryki i stocznie, związane przede wszystkim z Mitsubishi Shipbuilding & Engineering Company. Wybór miejsca przez polskich misjonarzy nie był przypadkowy – to właśnie Nagasaki było miastem, gdzie japoński katolicyzm miał najgłębsze korzenie (sięgające XVI wieku) i był najliczniej reprezentowany – choć katolikami było zaledwie 5 proc. wszystkich mieszkańców, to wciąż były to 3/5 wszystkich katolików mieszkających w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Źródło: Wprost