Po konferencji w Jałcie i sowieckiej ofensywie w zimę 1945 r. zmieniła się sytuacja przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Władze Polski Podziemnej (krajowe) zaczęły dopuszczać możliwość podjęcia rozmów z Sowietami (w przeciwieństwie do władzy na uchodźstwie pod przewodnictwem prezydenta Tomasza Arciszewskiego, które odrzuciły założenia Jałty), zadeklarowano nawet utworzenie komisji, która miałaby doprowadzić do porozumienia między Sowietami a Rządem Tymczasowym. Dokładnie 21 lutego 1945 r. Rada Jedności Narodowej wydała specjalną uchwałę, w której wyrażono gotowość do rozmów z przedstawicielami ZSRR.
Zaproszenie od Żukowa i porwanie „szesnastu”
Mniej więcej w tym samym czasie marszałek Żukow wysłał tajne zaproszenie do gen. Leopolda Okulickiego. Później wysłano oficjalne zaproszenie do przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego. Spotkanie z przedstawicielem ZSRR gen. NKWD Iwanem Sierowem miało odbyć się w marcu, a udział w nim mieli wziąć: Leopold Okulicki, Jan Stanisław Jankowski, Adam Bień, Stanisław Jasiukowicz, Kazimierz Pużak, Aleksander Zwierzyński, Eugeniusz Czarnowski, Józef Chaciński, Kazimierz Bagiński, Stanisław Mierzwa, Zbigniew Stypułkowski, Franciszek Urbański, Kazimierz Kobylański, Stanisław Michałowski, Józef Stemler-Dąbski, Bolesław Biega i Antoni Pajdak.
Przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego sądzili, że wynikiem rozmów będzie ustalenie składu rządu, który zostanie przedstawiony Komisji Trzech. Do spotkania z Sowietami doszło 27 marca 1945 r. w Pruszkowie. Na konferencję nie dotarł Bolesław Biega, tak więc na spotkaniu z gen. Iwanowem w Pruszkowie stawiło się 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego.
Zdaniem profesora Jerzego Kochanowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, obydwie ze spotykających się stron miały swoje motywacje. – Jedna strona chciała oszukać, a druga nie chciała być wypchnięta ze sceny politycznej – stwierdza historyk. – Wydaje mi się, że czynniki w tej sytuacji były skomplikowane i wcale niejednoznaczne. Zwłaszcza te, które skłoniły przywódców Państwa Podziemnego do tego spotkania z gen. Iwanowem – dodaje.
Podstępne aresztowanie
Według prof. Kochanowskiego, rozsądek i doświadczenie polityczne przywódców Polski Podziemnej „nakazywałoby być niezwykle ostrożnym w sprawie tego spotkania”, nawet jeśli gwarantowano polskim politykom bezpieczeństwo. – Przywódcy polskiego państwa podziemnego, wszak nie byli nowicjuszami politycznymi, doskonale wiedzieli, czego należy się spodziewać po Sowietach. Zwłaszcza Okulicki, który miał doświadczenia ze Związkiem Radzieckim – zauważa Kochanowski.
Obecni na konferencji z Sowietami Polacy zostali podstępnie aresztowani, przewiezieni do Moskwy i osadzeni w więzieniu na Łubiance. Bolesław Biega został aresztowany przez NKWD tego samego dnia na dworcu w Piotrkowie Trybunalskim (około 2 godziny po aresztowaniach w Pruszkowie) i został przewieziony do obozu w głąb Rosji. – Myślę, że o porwaniu nie zdecydował sam Sierow. Moim zdaniem decyzja w tej sprawie zapadła w najwyższych gremiach partyjnych i państwowych w Moskwie – mówi prof. Kochanowski. Jak zaznacza, Sierow „był tylko wykonawcą, nie był on ideologiem” i mógł proponować pewne intrygi, jednak nie mógł sam podejmować takich decyzji. – Jednocześnie nie przypominam sobie dokumentów, które wskazywałyby dokładnie, kto był odpowiedzialny za porwanie polskich przywódców – dodaje historyk.
Łubianka, przesłuchania, oskarżenie
Od aresztowania oskarżeni przebywali w oddzielnych celach, by nie mogli ustalać wspólnych zeznań, wszyscy byli przesłuchiwani. Na kilka dni przed rozpoczęciem procesu, 16 Polaków otrzymało akty oskarżenia.
Rozprawa przeciwko „szesnastu” toczyła się od 18 do 21 czerwca 1945 r. w Moskwie przed Kolegium Wojskowego Sądu Najwyższego ZSRR. W akcie oskarżenia znalazły się zarzuty dotyczące nielegalności AK i Rady Jedności Narodowej oraz przygotowywania planów działań przeciwko ZSRR u boku armii niemieckiej.
W procesie nie był sądzony Antoni Pajdak, powodem wyłączenia jego sprawy najprawdopodobniej był zły stan zdrowia spowodowany okrutnym śledztwem. Jego proces odbył się w późniejszym czasie i zasądzono w nim wyrok 5 lat więzienia. Mimo iż nie zapadły żadne wyroki śmierci, to okresu odbywania kary nie przeżyli: Okulicki, Jankowski i Jasiukowicz.
Dalsze losy „szesnastu”
– Losy tych z „16”, którzy powrócili z Moskwy, potoczyły się różnie: Kazimierz Pużak zmarł w 1950 r. w więzieniu w Rawiczu. W kraju do więzienia trafili też, na dłużej lub krócej, Stanisław Mierzwa, Stanisław Michałowski, Kazimierz Kobylański i Józef Stemler-Dabski. Antoni Pajdak, mimo że został skazany na pięć lat, wrócił z ZSRR dopiero w 1955 r. – opowiada o dalszej historii przywódców z „procesu 16” prof. Kochanowski. Antoni Pajdak i Adam Bień pracowali jako adwokaci, a Pajdak po wyjściu z więzienia związał się w latach 60. z opozycją demokratyczną.
Niektórzy oskarżeni przez ZSRR przywódcy wyemigrowali – zrobił tak Kazimierz Bagiński i Zbigniew Szypułkowski. Jeden z nich, Eugeniusz Czarnowski, wrócił do pracy w Stronnictwie Demokratycznym, a po śmierci w 1947 r. pochowano go w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych w Warszawie. – Reszta, pamiętając o „skazie” na życiorysie, starała się nie wchodzić władzy w oczy – stwierdza prof. Kochanowski.
Tekst został pierwotnie opublikowany 1 kwietnia 2015 roku.
Czytaj też:
Akcja pod Arsenałem. Spektakularna operacja Szarych Szeregów podczas okupacji
IPN apeluje do Rosjan. Ogłoszenia o zaginionych