Praski biskup, który wpłynął na losy Polski. Po męczeńskiej śmierci stał się pierwszym polskim patronem

Praski biskup, który wpłynął na losy Polski. Po męczeńskiej śmierci stał się pierwszym polskim patronem

Dodano: 
Zabójstwo świętego Wojciecha pędzla Michaela Willmanna
Zabójstwo świętego Wojciecha pędzla Michaela Willmanna Źródło:Wikimedia Commons / domena publiczna
Dokładnie 1025 lat temu święty Wojciech zginał męczeńską śmiercią podczas misji ewangelizacyjnej do kraju Prusów. W ten sposób współpracownik Bolesława Chrobrego stał się pierwszym słowiańskim męczennikiem i patronem Polski. Kim był biskup upamiętniany dziś zarówno przez Polaków jak i Czechów?

Święty Wojciech to jeden z najbardziej znanych świętych Kościoła Katolickiego w Polsce. Jest patronem nie tylko kościołów, ale także szkół, szpitali czy honorowych odznaczeń. Zapisał się w historii Polski i Czech. Nasi południowi sąsiedzi pamiętają go przede wszystkim jako biskupa praskiego, zaś w kraju nad Wisłą święty Wojciech identyfikowany jest zwłaszcza z misją pruską i utworzeniem w Gnieźnie pierwszej polskiej metropolii kościelnej.

Święty Wojciech Sławnikowic ze wschodnich Czech

Wojciech Sławnikowic urodził się w 956 roku jako Wojetech, w czeskich Libicach. Wychował się w zamożnej rodzinie. Jego rodzice (ojciec – Sławnik i matka – Strzeżysława) wywodzili się z elitarnych, wpływowych rodów, co zapewne miało niebagatelny wpływ na rozwój i karierę przyszłego biskupa. Sławnik w źródłach określany był mianem „księcia” oraz „pana ziemi”, który zgodnie z analizą historyczną i archeologiczną rządził niewielkim – ostatnim, jak zauważa Gerard Labuda – plemiennym państwem w Czechach.

Źródła wskazują, że przyszły święty Wojciech miał sześciu braci: Sobiesława, Sobiebora, Spytimira, Pobrasława, Poraja, Czasława, a także niewymienione z imion siostry oraz dwóch braci przyrodnich (Radzima i Radła).

Mimo że prawdopodobnie początkowo plany rodziców przewidywały dla Wojciecha rolę wojownika (na to wskazuje symbolika jego imienia), to z uwagi na problemy zdrowotne jeszcze jako niemowlę został ofiarowany na służbę Świętej Maryi, co miało związać jego przyszłość z życiem zakonnym.

Rodzice konsekwentnie kształtowali dalszą ścieżkę rozwoju młodego Wojciecha nauką psałterzy i Pisma Świętego. Jako chłopiec został oddany do zakonnej szkoły, prawdopodobnie gdzieś poza Libicami, skąd, jak odnotował Brunon z Kwerfurtu, zdarzało mu się uciekać do rodzinnego domu. W tym czasie nabył już podstawową znajomość łaciny.

Wojciech zostaje Adalbertem – Magdeburg

W późniejszym czasie, w wieku 14-17 lat, Wojciech Sławnikowic został posłany przez rodziców na studia do Magdeburga. Mimo znacznej odległości od Libic, przypuszcza się, że utrzymywał on wówczas kontakt z rodziną – często odwiedzał go ojciec, a na miejscu był z nim brat Radła, a być może również Radzim.

W Magdeburgu panowało wówczas przekonanie o konieczności chrystianizacji pogan. W kontekście późniejszej działalności Wojciecha wydaje się to niezwykle znamienne. Tamtejszy arcybiskup Adalbert udzielił mu sakramentu bierzmowania, nadając swoje imię. Podczas pobytu w Magdeburgu, który trwał od siedmiu do dziewięciu lat, młody Adalbert odbył kurs określany jako „siedem sztuk wyzwolonych”, w ramach którego uczył się gramatyki, retoryki, dialektyki, a także arytmetyki, geometrii, muzyki i astronomii. Jak zauważa Gerard Labuda, był to typowy program realizowany w większości szkół Europy Zachodniej doby wczesnego średniowiecza. W Magdeburgu, oprócz języka niemieckiego, posługiwał się łaciną, która była podstawowym językiem w szkole.

Żywoty Świętego Wojciecha opisują okres jego edukacji w Magdeburgu jako niezwykle owocny, eksponując wzorową postawę ucznia jako człowieka hojnego, skromnego i pobożnego, choć nie stroniącego od żartów i śmiechu, a niekiedy nawet nieprzestrzegającego szkolnych reguł. Szybko i z dużym powodzeniem przyswoił filozofię świecką i chrześcijańską. Był to czas nie tylko ogromnego rozwoju intelektualnego, ale także okres, w którym Wojciech z coraz większym przekonaniem i świadomością zmierzał do wstąpienia do stanu duchownego.

Biskup praski

W wieku 24 lub 25 lat Wojciech powrócił do Czech. Był wówczas subdiakonem i wydawać by się mogło, że jeszcze wiele czasu minie, zanim przyjmie on resztę święceń. Przyjmuje się, że mogło to nastąpić po śmierci jego ojca w 981 roku. Kolejne zmiany przyniosła śmierć biskupa Detmara, po którym przyszły święty Wojciech miał przejąć godność, choć konsekracja odbyła się półtora roku później.

Rodzinne koligacje usytuowały Wojciecha jako ważną postać nie tylko ruchu religijnego, ale także ówczesnej sytuacji geopolitycznej. 19 lutego 982 roku został wybrany na biskupa. Porównując go z jego poprzednikiem – Detmarem – widać wyraźny proces zmian ukierunkowany na rezygnację z wygód i ascezę. Jako biskup nie tylko aktywnie uczestniczył w typowym rytmie dnia duchownego, ale aktywnie wspierał ubogich, chorych i więźniów. Jego reformy obejmowały próby ukrócenia procederu kupczenia posługami czy wprowadzenie celibatu wśród duchowieństwa.