Rzeź Gdańska. Krzyżacy bezwzględnie mordowali mieszczan zajmując pomorski gród

Rzeź Gdańska. Krzyżacy bezwzględnie mordowali mieszczan zajmując pomorski gród

Dodano: 

Pod koniec 1306 r. na Pomorzu pojawił się kolejny raz Władysław Łokietek, by ponownie przystąpić do rozmów ze Święcami. Margrabiowie po pokonaniu biskupa kamieńskiego nie ruszyli w głąb Pomorza, uznano więc, że można rozpocząć rokowania z księciem. W trakcie negocjacji zlikwidowano urząd starosty, a Piotra z Nowego mianowano namiestnikiem księcia na Pomorzu. Łokietek poręczył również 200 grzywien kary nałożonej na Piotra przez sąd na rzecz biskupa włocławskiego Gerwarda - Święca zajął kilka miesięcy wcześniej część dóbr biskupa, by sfinansować obronę Pomorza przed biskupem kamieńskim.

Kwotę tę miał książę dostarczyć przed Zielonymi Świątkami 1307 r., kiedy to przypadała płatność pierwszej raty. Na początku roku Władysław opuścił Pomorze, ale gdy zbliżał się termin spłaty zobowiązania, zaczął ignorować przypomnienia Piotra o długu. Było rzeczą powszechnie wiadomą, że Łokietek miał nieustanne problemy finansowe, w związku z czym namiestnik Święca zwrócił się o pomoc do margrabiów Brandenburskich. 17 lipca 1307 r. w Lędowie podpisany został układ, na mocy którego Święcowie złożyli hołd lenny ze swoich ziem margrabiom brandenburskim. Wkrótce zyskali dla swojej idei poparcie Gdańszczan, wciąż nieufających Łokietkowi ze względu na nadania dla kupców lubeckich. Wojska lojalne Władysławowi wycofały się do grodu gdańskiego, znajdującego się na terenie dzisiejszego Starego Miasta w Gdańsku.

Brandenburczycy nie mogli od razu interweniować na Pomorzu, co spróbował wykorzystać Łokietek – pod koniec roku pojawił się w tej dzielnicy, udało mu się nawet uwięzić Piotra z Nowego. Prawdopodobnie na tym zakończyło się jego działanie na tych terenach, do Gdańska w ogóle nie dotarł, musiał bowiem wracać do Małopolski, gdzie ponownie przybrał na sile konflikt władcy z biskupem Janem Muskatą.

W sierpniu wojska brandenburskie i oddziały Święców ruszyły na Gdańsk. Miasto złożyło hołd margrabiom, natomiast zajmowany przez zwolenników Łokietka gród odmówił podobnego czynu, przystąpiono więc do jego oblężenia. Dowódca obrony, sędzia Bogusza, który w miejsce Piotra Święcy został mianowany namiestnikiem pomorskim, wysłał do księcia prośbę o pomoc. Niestety Władysław walczył wówczas z najazdem księcia opawskiego Mikołaja na ziemie małopolskie, obiecał więc wsparcie w późniejszym czasie.

Pomoc Zakonu Krzyżackiego. Rzeź miasta Gdańska

Po miesiącu oblegającą armię opuścił margrabia Otton ze Strzałą (Waldemar wyjechał jeszcze wcześniej). Wojska brandenburskie i Święców pozostały na miejscu. Wkrótce oblężonym udało się skontaktować z dominikanami, których klasztor sąsiadował bezpośrednio z grodem. Od przeora Wilhelma dowiedzieli się, że książę Władysław po uspokojeniu zagrożenia ze strony Mikołaja opawskiego zamiast na Pomorze, udał się z wyprawą na Ruś halicko-włodzimierską, by zapewnić tam sukcesję swoim siostrzeńcom.

Przeor Wilhelm przypomniał Boguszy sytuację z roku 1301, kiedy to wezwany na pomoc Zakon Krzyżacki pomógł w odparciu najazdu Rugijczyków. Zasugerował ponowne zastosowanie takiego rozwiązania. Ponieważ stosunki między Krzyżakami a Łokietkiem były uznawane za przyjazne, koncepcja ta mogła przynieść pozytywne efekty. Bogusza z rycerzem Niemierzą i paroma ludźmi udał się do Elbląga, gdzie przebywał mistrz krajowy pruski Henryk von Plotzke. Po krótkich negocjacjach ustalono, że Zakon wesprze załogę polską i przejmie gród. Przez pierwszy rok miał go utrzymywał na własny koszt, w kolejnym roku koszta te miał pokryć Gdańsk. Po ostatecznych rozliczeniach gród planowano zwrócić Władysławowi Łokietkowi.

Bogusza i Niemierza wysłali do oblężonych wiadomość, że zmieni ich Zakon, a sami ruszyli na poszukiwanie księcia. Znaleźli go dwa tygodnie później w Sandomierzu, gdzie szykował się do wyprawy na Ruś. Na wieść o wydarzeniach na Pomorzu władca chciał natychmiast zmienić plany, ale powstrzymali go małopolscy doradcy. Uspokajał go również brat Siemowit, książę dobrzyński, przez żonę Anastazję spokrewniony z komturem krajowym ziemi chełmińskiej Gunterem von Schwarzburgiem i jego bratem Sieghardem, komturem dzierzgońskim. Stosunku między Siemowitem a obu rycerzami były dobre, uwierzono więc w chęć pomocy Zakonu. Niemniej Łokietek zmienił jeden z zapisów umowy między Boguszą a Henrykiem von Plotzke – zgodził się na przekazanie Krzyżakom jedynie połowy grodu.

W drodze powrotnej Bogusza i Niemierza spotkali się z Gunterem von Schwarzburgiem. Podjęta została decyzja o odsieczy, sędzia zataił jednak wprowadzone przez księcia zmiany. Po przybyciu pod Gdańsk rycerze-zakonnicy zajęli mniejszą część grodu, w której mieściła się siedziba namiestnika i wsparli rycerstwo pomorskie. Brandenburczycy wysłali wówczas posiłki dla oblegających, ale te zostały rozbite przed dotarciem do celu. Gdańszczanie natomiast zniszczyli klasztor dominikański, by połączone wojska polsko-zakonne nie korzystały z niego jako osłony.

Współpraca układała się pomyślnie tylko do momentu przybycia na miejsce Henryka von Plotzke, który dowiedział się o zmianach wprowadzonych w Sandomierzu. W wyniku kłótni Bogusza został zatrzymany przez Krzyżaków, a chcący go uwolnić rycerze doprowadzili do potyczki, w wyniku której po obu stronach padły ofiary. Dopiero gdy sędziemu zagrożono śmiercią, przystał na dawne warunki umowy. Henryk opieczętował dokument, którym stwierdzał, że Zakon trzyma gród w imieniu Władysława Łokietka i odda mu go od razu po zwróceniu kosztów poniesionych na obronę, bez żadnych innych warunków. Rycerze polscy opuścili gród, a władzę przejęli Krzyżacy.

Sytuacja ta umożliwiła ostatecznie Zakonowi przystąpienie do ataku na miasto. Kilkunastokrotnie próbowano je zdobyć – w końcu udało się to w nocy z 12 na 13 listopada 1308 r. Po wymordowaniu ogromnej liczby ludności (wyolbrzymianej przez świadków do liczby 10 000) Gdańsk został zajęty. W trakcie rzezi zamordowano szesnastu znaczniejszych rycerzy, których przybyły rano na miejsce opat klasztoru cysterskiego kazał pochować w Oliwie. Podobno jednemu z nich Krzyżacy nie pozwolili nawet dokończyć spowiedzi.

Po zdobyciu miasta

Władysław Łokietek wierzył, że Zakon dobrowolnie odda mu miasto, jednak gdy w marcu kolejnego roku nie pozwolono księciu na przyjazd do Gdańska, musiał zrozumieć, ze jego przyjaźń z Krzyżakami nigdy naprawdę nie istniała. Samo miasto zostało wkrótce rozebrane, jednak po kilkunastu latach pozwolono na jego odbudowę i dalszy, oczywiście kontrolowany rozwój.

Sprawa zajęcia Gdańska wracała na procesach polsko-krzyżackich w latach 1320-1321 w Inowrocławiu i 1339 r. w Warszawie. Niewielu pojawiło się tam jednak świadków z Pomorza Wschodniego, którzy zdążyli już zostać całkowicie zastraszeni przez okupantów. Chociaż po przesłuchaniu w Warszawie 126 osób podjęta została decyzja nakazująca zwrot Pomorza Królestwu Polskiemu (już pod rządami syna Łokietka – Kazimierza Wielkiego), fakt ten dokonał się dopiero ponad sto lat później – po podpisaniu drugiego pokoju toruńskiego, kończącego wojnę trzynastoletnią.

Autorem tekstu Rzeź Gdańska – 12/13 listopada 1308 r. jest Aleksandra Anna Drążek. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0

Czytaj też:
Władysław Warneńczyk zginął w bitwie z Turkami. Syn Jagiełły miał zaledwie 20 lat