Jak podaje Wiesław Majewski, Skrzetuski przez trzy dni przebywał w obozie kozackim, zdobywając informacje o ruchach nieprzyjaciela. W późniejszym czasie przedzierał się nocami do Toporowa, gdzie przebywał ciągnący na Ukrainę Jan Kazimierz. Posłaniec powodzenie swojej misji zawdzięczał znajomości języka ruskiego oraz obyczajów kozackich. Nierozpoznany Skrzetuski przekazał monarsze listy, w których nominalnie dowodzący obroną regimentarz Mikołaj Ostroróg oraz inni dowódcy informowali o dramatycznej sytuacji oblężonych.
Rekompensatą za poniesione trudy było 100 dukatów i obietnica otrzymania najbliższego wolnego nadania. Od kanclerza Jerzego Ossolińskiego posłaniec otrzymał też odzież oraz konia. Skrzetuski nie był jedynym zbarażczykiem, który dotarł z informacjami do króla. Innym żołnierzem, który tego dokonał, był Krzysztof Stapkowski, unieśmiertelniony przez Sienkiewicza pod postacią Wierszułła.
Skrzetuski - zagończyk z Wielkopolski
Opromieniony chwałą bohatera spod Zbaraża, Mikołaj Skrzetuski w dalszym ciągu realizował się na polach bitew. Prawdopodobnie brał udział w walkach pod Beresteczkiem w 1651 roku jako porucznik w chorągwi jazdy lekkiej. Po zakończeniu wojny z Kozakami oraz w trakcie potopu szwedzkiego Skrzetuski chwilowo zniknął z areny dziejów.
Ponownie pojawił się w źródłach z 1658 i 1659 roku, jako uczestnik wyprawy Stefana Czarnieckiego do Danii, gdzie był porucznikiem w chorągwi kozackiej Adama Uriela Czarnkowskiego. Taka afiliacja świadczyła o powrocie Mikołaja Skrzetuskiego do rodzinnej Wielkopolski.
Koleje historii przerzuciły naszego bohatera z dalekiej Danii na front walki z Moskwą. W 1660 roku prowadził działania podjazdowe w okolicach Kozierad (okolice Białej Podlaskiej). Pod dowództwem Czarnieckiego walczył w bitwach pod Połonką i nad rzeką Basią. W następnym roku wszedł on w skład jednej z konfederacji niepłatnego wojska – Związku Święconego.
Prawdopodobnie z powodu swojego bogatego doświadczenia wojskowego oraz sławy zbarażczyka Mikołaj Skrzetuski został pułkownikiem wojsk związkowych. W marcu 1663 roku przeszedł on na stronę regalistów i przystąpił do Związku Pobożnego. W okresie rokoszu Jerzego Sebastiana Lubomirskiego z lat 1665-1666 Skrzetuski nie angażował się w kwestie związane z polityką. Pełnił prawdopodobnie służbę na Kresach Rzeczypospolitej, doraźnie przeciwstawiając się zagrożeniu tatarskiemu.
W 1671 roku walczył przeciwko oddziałom kozackim Piotra Doroszenki. Nie wiadomo, czy Mikołaj Skrzetuski dożył bitwy pod Chocimiem. W 1671 roku napisał on testament, który oblatowany (czyli uprawomocniony) został 24 października 1673 roku.
Pana Skrzetuskiego kłopoty z prawem
Wróćmy jeszcze do charakteru i sposobu zachowania Mikołaja Skrzetuskiego, który w przeciwieństwie do swojego powieściowego odpowiednika zdecydowanie nie był „wzorem cnót wszelakich”. O ile zwada z Pobiatyńskim mogła być traktowana w kategorii błędu młodości, o tyle w dojrzalszym wieku Skrzetuski nadal popełniał rozmaite występki.
Najbardziej kontrowersyjną przygodą, jaka przytrafiła się Mikołajowi Skrzetuskiemu była z pewnością historia jego nagłej fascynacji Zofią Brzezicką, wdową po Janie Światopełku Zawadzkim. Brzezicka była wówczas narzeczoną Jana Wilczkowskiego.
W 1668 roku Skrzetuski, już wówczas niemłody, bo dobiegający sześćdziesiątki, dokonał zajazdu i porwał Brzezicką z jej własnego dworu. Próbował nakłonić kobietę do małżeństwa, a nawet znaleźć duchownego, który udzieliłby parze ślubu. Niefortunnej i nieco poturbowanej wybrance udało się zbiec.
Brzezicka oraz jej drugi mąż zdecydowali się złożyć na Skrzetuskiego pozew w bełskim sądzie grodzkim. Strony zawarły jednak ugodę, w wyniku której Mikołaj Skrzetuski miał przez pewien czas odbywać karę pozbawienia wolności. Zagończyk nie trafił jednak do wieży starościńskiej. Od kary więzienia uchroniła go pilna mobilizacja pod mury Kamieńca Podolskiego.
Za niewypełnienie ugody Skrzetuski skazany został zaocznie na karę infamii, czyli utratę czci i praw politycznych. Nie była to jedyna taka kara w bogatym dossier zagończyka. Infamisem i banitą został już wcześniej, gdy w 1660 i 1663 roku dowodzone przez niego oddziały dopuszczały się rabunków.
Mikołaj Skrzetuski dzielił z powieściowym Janem tylko nazwisko, herb i zbaraski epizod. Nic w tym dziwnego. Henryk Sienkiewicz pisząc Wilcze Gniazdo – pierwowzór Ogniem i mieczem nie dokonał szczegółowej kwerendy. Opierał się głównie na Szkicach historycznych Ludwika Kubali, które choć dobre, oparte były głównie na materiale przyczynkowym.
Także konstruując swoją postać, pisarz z Oblęgorka użył tylko wybranych szczegółów z życia Mikołaja Skrzetuskiego, resztę biografii dopasowując do wykreowanego przez siebie idealnego wzorca.
Autorem tekstu „Prawdziwy” Jan Skrzetuski Sienkiewicza? Łotr jeden! jest Izabela Śliwińska-Słomska. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.
Czytaj też:
Pan Wołodyjowski to postać, która istniała w rzeczywistości. Oto prawdziwe „przygody pana Jerzego”