Czarnoskóry Polak, który walczył w Insurekcji Kościuszkowskiej. Niezwykłe życie generała Legionów

Czarnoskóry Polak, który walczył w Insurekcji Kościuszkowskiej. Niezwykłe życie generała Legionów

Dodano: 

Przeciwnicy Jana Henryka Dąbrowskiego, związani z rywalizującą z Agencją, radykalnie republikańską Deputacją Polską, zaangażowali się w formowanie wojsk Republiki Rzymskiej, utworzonej przez Francuzów w lutym 1798 roku. W maju tego roku opozycjoniści zebrani w rzymskiej Villi Borghese ogłosili gen. Grabowskiego wodzem Legionów.

Ostatecznie jednak główny twórca polskiego wojska, przy współpracy Francuzów, przerwał działania spiskowców. Jabłonowski, zaangażowany w krytykę Dąbrowskiego, został szefem kawalerii rzymskiej, a jesienią 1798 roku zastępcą Grabowskiego na stanowisku wodza armii Republiki.

Wkrótce jednak polityczne gierki polskiego wychodźstwa przerwała wojna, w której żołnierze mogli wreszcie wykazać się zdobytym rzemiosłem – pod koniec 1798 roku Francuzów we Włoszech zaatakowały wojska neapolitańskie.

W stawiającej im opór armii gen. Jeana-Étienne’a Championneta znalazła się 1 Legia polska gen. Karola Kniaziewicza, a także oddziały rzymskie – wśród nich kilkusetosobowy oddział Władysława Jabłonowskiego. Odniósł on zwycięstwo w starciu pod Santa Maria di Falari (4 grudnia 1798 roku). Oddziały francusko-polskie zajęły Neapol, jednak wiosną 1799 roku musiały wycofać się na północ.

We Włoszech, pod wodzą Aleksandra Suworowa, ruszyła bowiem ofensywa austriacko-rosyjska, będąca zapowiedzią nowej wojny, prowadzonej przez II koalicję antyfrancuską. Bohater artykułu trafił do sztabu gen. Étienne’a Macdonalda, który wycofywał się do północnej Italii. Równocześnie postanowił pogodzić się z gen. Dąbrowskim. 30 maja pisał do niego:

„Różność sposobu myślenia […] osobiste może przyczyny, inne okoliczności, zerwały między nami święte związki, które w nieszczęściu Polaków łączyć powinny”.

Jabłonowski kajał się za wcześniejszą działalność opozycyjną, twórca Legionów postanowił mu zaś wybaczyć, uznał go za przyjaciela i zaangażował w dowodzenie. Zwrócił się nawet do władz Republiki Cisalpińskiej (na której żołdzie znalazły się polskie oddziały) o awansowanie byłego rywala na generała brygady.

Po bitwie nad Trebbią (17-19 czerwca 1799 roku), w której Macdonald został pobity przez Suworowa, a 1 Legia poniosła ogromne straty, Jabłonowski jako prowizoryczny generał pełnił funkcję zastępcy Dąbrowskiego. Zabiegał, m.in. u gen. Moreau, o wsparcie dla resztek polskiego korpusu, który chciano zredukować do batalionu.

Jako dowódca zasłużył się w piemonckich walnych bitwach z Austriakami i Rosjanami pod Novi (15 sierpnia) i Bosco (24 października) – był dwukrotnie ranny, odbito go także z rąk nieprzyjaciela. W końcu roku bronił też pozycji pod Campofreddo, a po wyjeździe Dąbrowskiego do Paryża, objął dowodzenie całością sił polskich, które przetrzebione musiały wycofać się w Alpy.

Upadek Republiki Cisalpińskiej skomplikował sytuację Legionów Polskich. Gen. Dąbrowski zabiegał u Napoleona o wsparcie, tymczasem Władysław Jabłonowski objął dowodzenie brygadą francuską, tocząc walki w rejonie Nicei. W maju 1800 roku, gdy pierwszy konsul przechodził przez Przełęcz św. Bernarda by pokonać Austriaków we Włoszech, oddziały Jabłonowskiego broniły przyczółku mostowego na rzece Var. Później, na czele jednostek francuskich, Jabłonowski brał udział w zwycięskich walkach we Włoszech – działając w Romanii, Toskanii i nad Padem.

15 października zajął Florencję. W tym czasie ubiegał się o stały awans na generała brygady. Choć popierali go najważniejsi generałowie Napoleona, dawny szkolny kolega odmówił awansu, tłumacząc się koniecznością redukcji rodowitych generałów francuskich. W 1801 roku służył pod Joachimem Muratem jako dowódca brygady, wkrótce jednak miał wrócić do służby w wojsku polskim…

Dylematy legionistów

W czasie, gdy Napoleon Bonaparte gromił Austriaków we Włoszech, w południowych Niemczech doszło do drugiego przełomu w wojnie z II koalicją antyfrancuską: generał Moreau 3 grudnia 1800 roku pokonał pod Hohenlinden wojska austriacko-bawarskie arcyksięcia Jana. W bitwie ważną rolę odegrała Legia Naddunajska (tzw. 2 Legia Polska) – formowana od 1799 roku kilkutysięczna jednostka polska, utrzymywana bezpośrednio na żołdzie francuskim.

Na jej czele stał gen. Karol Kniaziewicz, który po sukcesach włoskich po raz kolejny pokazał swój talent dowódczy. Chociaż polscy ułani przyczynili się do sukcesów armii Moreau, ich poświęcenie nie przyniosło pożądanego, z patriotycznego punktu widzenia, skutku – Francuzi zawarli rozejm z jednym z zaborców kilkadziesiąt kilometrów przed Wiedniem.

9 lutego 1801 roku w Lunéville Francja i Austria podpisały traktat pokojowy, który okazał się szokiem dla Polaków. Pokój przywracał z grubsza sytuację sprzed zawiązania II koalicji, dodatkowo przekreślał szanse na wsparcie polskich dążeń niepodległościowych, gdyż obydwie strony zobowiązały się nie wspierać swoich wrogów wewnętrznych. Oznaczało to ryzyko likwidacji Legionów.

Oficerowie na czele z gen. Kniaziewiczem coraz mocniej wyrażali niezadowolenie polityką Napoleona, w końcu zaś głównodowodzący Legii Naddunajskiej, wraz z wieloma innymi oficerami legionowymi, podał się do dymisji. Dowództwo Legii objął tymczasowo gen. Michał Sokolnicki, który rywalizował z dowódcą kawalerii gen. Aleksandrem Różnieckim o wpływy polityczne.

Z południowych Niemiec legioniści przemaszerowali do Toskanii, gdzie pod koniec maja 1801 roku ich dowódcą został gen. Władysław Jabłonowski. Zadecydowały o tym uznanie dla jego dotychczasowych zasług wojennych, sympatia głównodowodzącego we Włoszech Joachima Murata oraz pozorne bycie poza konfliktem wewnątrz Legii (w rzeczywistości sympatyzował z grupą Różnieckiego).

Pojawienie się nowego dowódcy chwilowo polepszyło nastroje w polskich szeregach, ostatecznie jednak kryzys Legionów coraz mocniej postępował. Sam Jabłonowski, który jesienią został urlopowany, wyjechał do Paryża. Mimo problemów z podagrą zaangażował się w obronę Legii Naddunajskiej.

W napisanym przez siebie Voeu des militaires polonais proponował przeformowanie swoich oddziałów w dwa pułki piechoty i pułk ułanów, spłatę zaległości i zaspokojenie potrzeb żołnierzy. Jednocześnie przedstawił propozycję rezygnacji z narodowej odrębności polskich jednostek w zamian za uzyskanie obywatelstwa francuskiego.

Tymczasem doszło do reorganizacji Legionów w półbrygady – 1 i 2 z Legii Włoskiej oraz 3 z Legii Naddunajskiej. Planowano podporządkować je zależnemu od Francji Królestwu Etrurii, co budziło sprzeciw oficerów-republikanów. Polacy coraz bardziej przestawali wierzyć dobrym intencjom Francuzów, istniał jednak spór: czy należy porzucać służbę czy trwać w niej, czekając na lepsze czasy.

Na San Domingo

Pod koniec 1801 roku Władysław Jabłonowski znalazł się w trudnej sytuacji życiowej – przebywając w Paryżu nie otrzymywał żołnierskiego żołdu, wegetując u wdowy-sklepikarki Levasseur. W końcu grudnia jednak, wykorzystując dojście przez salon Józefiny Bonaparte, uzyskał zgodę na awans generalski w armii francuskiej przy pierwszej możliwej okazji.

Śmierć komendanta szkoły kawalerii w Wersalu, gen. Józefa Marii Denayera w lutym 1802 roku przyniosła Polakowi upragnione szlify generalskie i stabilizację finansową. Miał on jednak świadomość, że awans będzie oznaczał oddanie się do dyspozycji Napoleona i ministra wojny, gen. Louisa Aleksandra Berthiera. Przydział znaleźć mógł tylko w służbie kolonialnej – w Luizjanie lub na San Domingo.

Drugie z wymienionych miejsc w ostatniej dekadzie XVIII wieku stało się areną intensywnych wydarzeń politycznych. Od 1697 roku zachodnia część Haiti była kolonią francuską, nazwaną Saint-Domingue. Podobnie jak na innych wyspach karaibskich, zorganizowano tu ogromne plantacje trzciny cukrowej, bawełny, kawy i indygo, znajdujące się w większości pod kontrolą białych plantatorów.

Pracę wykonywało na nich ponad 400 tys. czarnych niewolników, sprowadzonych z Afryki. Pośrednią warstwę drobnych posiadaczy i mieszczan tworzyli Mulaci i wyzwoleńcy. Idee rewolucji francuskiej doprowadziły do wrzenia na wyspie – w 1791 roku wybuchło powstanie niewolników, na czele którego stanął czarnoskóry wyzwoleniec François-Dominique Toussaint-Louverture.

Dochodziło do mordów na białych posiadaczach, którzy próbowali zwrócić się po pomoc do Anglików. W 1794 roku republikański Konwent zniósł niewolnictwo, co doprowadziło do przejścia powstańców na stronę Francji – ich przywódca otrzymał awans na generała dywizji i stanowisko komendanta wojskowego kolonii. W 1795 roku wschodnia, należąca do Hiszpanów część wyspy, została przekazana Francuzom.