King Konga zestrzelił były pilot Wojska Polskiego. Niezwykła historia żołnierza, który został filmowcem

King Konga zestrzelił były pilot Wojska Polskiego. Niezwykła historia żołnierza, który został filmowcem

Dodano: 

W czasie wypraw „Coop” - jak nazywali go przyjaciele - poznał plemienne legendy o żyjących w dżunglach gigantycznych gorylach, których nikt nigdy nie schwytał ani nie zabił. Musiało to mocno podziałać na wyobraźnię czytającego od najmłodszych lat podróżnicze książki mężczyzny, gdyż pewnego razu przyśniło mu się, że wielki goryl terroryzuje Nowy Jork. Ten wyśniony obraz stał się dla niego inspiracją do stworzenia King Konga.

Powstanie konceptu i prace nad nim przypadły na lata tzw. „wielkiego kryzysu”, wobec czego znalezienie drogi do realizacji filmu było niezwykle trudnym zadaniem. Tym bardziej, że King Kong był produkcją bardzo kosztowną. Mimo wielu trudności, prace ruszyły na początku lat ’30 i udało się szczęśliwie doprowadzić je do końca w 1933 roku.

Znając historię i zainteresowania Meriana Caldwella Coopera ciężko nie zauważyć, że jego osobiste doświadczenia znajdują silne odzwierciedlenie w fabule wyreżyserowanego przez niego filmu. Pilot-filmowiec nie mógł odmówić sobie też jeszcze jednej „przyjemności”. Ponoć podczas realizacji filmu ciągle powtarzał pracującemu z nim Schoedsackowi „sami powinniśmy wykończyć su****yna”.

Tak też się stało. To właśnie Merian Caldwell Cooper - lotnik 7. Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki odznaczony Orderem Virtuti Militari pilotował samolot, który ostatecznie zgładził filmowego potwora.

Żołnierz i filmowiec

King Kong to niewątpliwie jedno z najważniejszych życiowych osiągnięć Meriana Caldwella Coopera, które zapewniło mu najwyższe uznanie w środowisku filmowym. Za zasługi dla kinematografii (oprócz pracy reżysera był też m.in. pionierem technologii kolorowych filmów technicolor,) doczekał się nawet własnej gwiazdy w Alei Gwiazd w Hollywood, a do inspiracji jego osobą przyznaje się wielu współczesnych reżyserów, m.in. Peter Jackson, który wyreżyserował remake King Konga.

Nie był to jednak koniec związków Coopera z wojskiem. Podczas II wojny światowej ponownie zaciągnął się do służby w U.S. Army Air Forces w randze pułkownika. Służył w Indiach oraz w Chinach jako szef sztabu generała Claire Lee Chennaulta. Był naocznym świadkiem podpisania aktu kapitulacji Japonii (co było nagrodą za jego zasługi), a II wojnę światową zakończył w randze generała brygady.

Merian Caldwell Cooper nie zapomniał też o Polsce. Między innymi został członkiem Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, zaangażował się mocno w działalność charytatywną na rzecz Polaków w czasie II wojny światowej oraz spotkał się z pilotami osławionego Dywizjonu 303 w Wielkiej Brytanii. Merian Caldwell Cooper zmarł na raka 21 kwietnia 1973 roku w San Diego jako uznany żołnierz, podróżnik i reżyser, spełniwszy chyba wszystko, co obiecał sobie zrealizować, a nawet jeszcze więcej.

Artykuł zatytułowany Pilot Wojska Polskiego, który zestrzelił King Konga napisał Mateusz Balcerkiewicz. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Odważne, bezwzględne, niebezpieczne. Kim były i czym zajmowały się kobiety w Armii Krajowej?