Historyk: Współpraca polsko-ukraińska sięga początków naszych państwowości

Historyk: Współpraca polsko-ukraińska sięga początków naszych państwowości

Dodano: 

Wpływ kultury polskiej i zachodniej na Ruś stał się silniejszy po unii lubelskiej w 1569 r. Rzeczpospolita odgrywała rolę pasu transmisyjnego kultury zachodnioeuropejskiej na tereny ukraińskie. Widać to zarówno w zachowanych do dziś na zachodniej Ukrainie zabytkach architektonicznych – zamki, pałace, miasta (np. Lwów), wznoszone na wzór sztuki zachodnioeuropejskiej, jak i w szkolnictwie. Pod wpływem rozwiązań edukacyjnych powstałych na Zachodzie w dobie reformacji i kontrreformacji prawosławni Rusini zaczęli organizować własne szkolnictwo. Szkoły organizowane w dużych ośrodkach miejskich przy cerkwiach, Akademia Ostrogska czy Kolegium Mohylańskie (jej kontynuatorem jest Uniwersytet Akademia Kijowsko-Mohylańska w Kijowie) wprowadzały program nauczania obowiązujący w gimnazjach protestanckich czy szkołach jezuickich. Celem tych działań było wychowanie młodzieży, która czułaby się częścią Rzeczypospolitej i Zachodu, a jednocześnie zachowała poczucie przynależności do prawosławnej społeczności ruskiej. Innym przykładem wzajemnych wpływów jest literatura ruska, która rozwinęła się bardzo w czasach Rzeczypospolitej (XVI-XVIII w.), m.in. pod wpływem literatury polskiej. Powstawały wtedy pisma polityczne, literatura historyczna opisująca przeszłość i współczesność Rusi, poezja łącząca w sobie zarówno wpływy ruskie, prawosławne, jak i zachodnie (przykładem może być Łazar Baranowicz, biskup prawosławny, autor wierszy, który choć w II połowie XVII w. znalazł się poza obszarem państwa polsko-litewskiego, czy na Zadnieprzu, pisał cały czas po polsku).

Świetnym przykładem oddziaływania kultury polskiej, politycznej, jest przywiązanie do niej Kozaków, nawet w czasie, kiedy nie byli oni już związani z Rzecząpospolitą. Wystarczy wspomnieć awanturę w 1654 r. w Perejasławiu (ugoda perejasławska) podczas składania przysięgi na wierność carowi przez hetmana kozackiego Bohdana Chmielnickiego. Zgodnie z tradycją wyniesioną z tradycji Rzeczypospolitej strona kozacka zażądała, aby przedstawiciel cara zaprzysiągł w jego imieniu układ wtedy zawierany. Innym przykładem są dokumenty kozackie sporządzane na Zadnieprze w czasach, gdy ono było zależne od Rosji. Ich styl oraz formuły prawne w nich użyte przypominają podobne dokumenty powstające na ziemiach Rzeczypospolitej. To pokazuje, jak silne były wpływy polskiej kultury politycznej w środowiskach ruskich, nawet jeśli znalazły się one poza granicami Rzeczypospolitej.

Ciekawostką niech będzie fakt, że w gronie XIX-wiecznych historyków ukraińskich, ojców ukraińskiej historiografii, możemy znaleźć dwóch wywodzących się z polskich rodzin szlacheckich osiadłych na Ukrainie – Wołodymira Antonowycza i Wiaczesława Łypynskiego. Wśród twórców uznawanych za polskich autorów również możemy znaleźć osoby, które utożsamiały się ze światem ruskim. Wystarczy wspomnieć Jana Szczęsnego Herburta, który nazywał siebie Rusinem.

A gdzie w przyszłości mogą być pola do dalszej współpracy polsko-ukraińskiej?

Oczywiście dalsza współpraca powinna rozwijać się na wszystkich polach – politycznym, gospodarczym, edukacyjnym, naukowym czy kulturalnym. Jest to wręcz nasz obowiązek, aby wzmocnić Ukraińców w ich integracji z Zachodnią Europą i przeciwstawić się polityce rosyjskiej opartej na zakłamywaniu historii, działaniach politycznych czy presji ekonomicznej i wojskowej. Naród ukraiński, mający swoją bogatą historię, kulturę i tradycję, udowodnił już nie jeden raz, że wciąż silne są w nim tendencje demokratyczne wyniesione jeszcze w czasach Rzeczypospolitej i gotowy jest do walki o demokrację i wolności obywatelskie. Wystarczy wspomnieć Pomarańczową Rewolucję czy Euromajdan. Teraz z bronią w ręku bronią integralności i suwerenności własnego państwa. Współpraca pozwoli też rozprawić się z tymi fragmentami wspólnej historii, które nas dzielą. Mam nadzieję, że w tym zakresie dojdziemy do porozumienia.

Jako naukowiec chciałbym także zwrócić uwagę na to, że dużo pól do współpracy przynosi także nauka. Na pewno trzeba i z tego korzystać. Jako historyk chciałbym powiedzieć, że jeszcze dużo wspólnych problemów historycznych mamy do zbadania i wyjaśnienia. Są wśród nich te dotyczące naszej współpracy na przestrzeni dziejów, historia i codzienność ziem ukraińskich w czasach Rzeczypospolitej, trudne sprawy związane z odradzaniem się w XIX w. ruchów niepodległościowych ukraińskich i polskich oraz kształtowaniem nowoczesnych narodów, a przede wszystkim trudne zagadnienia z okresu międzywojennego i wydarzeń z czasów II wojny światowej. To wymaga jeszcze wiele pracy, szczególnie w przypadku czasów nam najbliższych, ale bez współpracy obu środowisk naukowych wyjaśnienie tych spraw nie będzie możliwe.

Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)

Czytaj też:
Kozacy i husarze pod wspólnym sztandarem. W XVII wieku nieraz walczyli razem przeciw Rosji