Polacy na Kremlu. Dymitr Samozwaniec zginął w rzezi. Kilka lat później Polacy wrócili do Moskwy

Polacy na Kremlu. Dymitr Samozwaniec zginął w rzezi. Kilka lat później Polacy wrócili do Moskwy

Dodano: 

Hetman nakazał swoim wojskom bardzo forsowny nocny marsz po trudnych drogach. Koniecznie chciał zaskoczyć obozujących przeciwników, którzy lekceważąc polskie siły nie spodziewali się ataku z ich strony. Bitwa rozegrała się nad ranem, 4 lipca 1610 roku. Dzięki geniuszowi taktycznemu Żółkiewskiego zakończyła się zwycięstwem sił Rzeczypospolitej. Uderzenia polskiej jazdy rozbiły wojska moskiewskie, a wtedy nadszarpnięte oddziały cudzoziemskie po rokowaniach skapitulowały i w części przeszły na stronę polską.

Po zwycięstwie hetman Żółkiewski jako znajdujący się najbliżej samej Moskwy, po rozesłaniu listów i meldunków przejął inicjatywę w działaniach. Z Wałujewem, który stracił nadzieję na odsiecz zawarł pakt o brzmieniu podobnym do umowy smoleńskiej z 14 lutego 1610 roku z tą różnicą, że według nowej wersji poddanie Smoleńska i innych miast królewiczowi Władysławowi miało poskutkować całkowitym usunięciem wojsk polsko-litewskich z terenów państwa moskiewskiego. W tym samym czasie wojska Dymitra Samozwańca pod dowództwem Jana Sapiehy, chcąc wykorzystać zaistniałą sytuację rozpoczęły marsz na Moskwę.

Ulotne zwycięstwo

Wszystkie te czynniki spowodowały, że w zagrożonej stolicy mogąc jedynie wybrać zdobywcę, strwożeni bojarzy 17 lipca przeprowadzili przewrót i obalili cara Wasyla Szujskiego i wydali go na łaskę króla polskiego. Żółkiewski stanął pod Moskwą i rozpoczął rokowania z bojarami, które trwały od 5 do 27 sierpnia.

Treść traktatu była zbliżona do tych spod Smoleńska i Carowego Zajmiszcza, ale też pełna ustępstw na rzecz bojarów – pośpiech w rozmowach spowodowany był konfederackimi nastrojami w od dawna nieopłacanym wojsku hetmana i faktem, że pod Moskwą wciąż przebywał Samozwaniec. Zgodnie z zawartą umową, bojarzy uznali carem królewicza Władysława, Wasyla Szujskiego i jego braci oddano w ręce Polaków, a wojska hetmana Żółkiewskiego 9 października weszły na Kreml i od tamtej pory pomagały w zwalczaniu Dymitra Samozwańca, który 21 grudnia pod Kaługą zginął z rąk własnych ludzi.

Biorąc pod uwagę czynniki opisane wyżej, należy zaznaczyć, że sukces wyprawy moskiewskiej wybija z kilku zasadniczych źródeł – natury politycznej, społecznej oraz militarnej wydarzeń. Wewnętrzne rozgrywki o władzę i carski tron podzieliły warstwy rządzące jak i społeczeństwo, czego ilustracją było poparcie jakie kolejno zbierali pojawiający się Samozwańcy.

Warto wspomnieć, że kandydatura polskiego królewicza do korony moskiewskiej uzyskała także szerokie poparcie, gdyż bojarzy wierzyli, że jest to szansa na wprowadzenie w ich kraju wolności i władzy bardziej uniwersalnej niż absolutnej. Ważna okazała się też zręczność strony polskiej w układach. Pomimo tego, że nie było po stronie polskiej zamiaru przechrzczenia królewicza na prawosławie, udawało się tę kwestię w rokowaniach z bojarami odsuwać w czasie.

Udawało się także utrzymywać podziały w społeczeństwie moskiewskim w trakcie samej wyprawy, powodując zarówno osłabienie Dymitra II Samozwańca jak i cara Wasyla Szujskiego. Z militarnego punktu widzenia, znacznym atutem Polaków był fakt, że jeszcze przed podjęciem działań wojennych w państwie moskiewskim przebywało wiele chorągwi polskich, które z czasem przechodziły na stronę swojego króla często nawet bez zapłaty żołdu w gotowym pieniądzu, którego na większy zaciąg Zygmuntowi brakowało już wcześniej. Wreszcie bezpośrednią przyczyną sukcesu był geniusz wojskowy hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Gdyby nie jego przemyślane działania nawet w sytuacji, do której sam nie chciał doprowadzać, talent taktyczny oraz ogromna sława i poważanie wśród wojskowych wyprawa na Moskwę potoczyłaby się inaczej.

Osobną kwestią pozostaje, że omawiany sukces okazał się bardzo nietrwały, gdyż z rozmaitych przyczyn – w tym w znacznej mierze uporu Zygmunta III w dalszych negocjacjach z bojarami – Polska władza nad Moskwą szybko została zachwiana i obalona, czego skutkiem było wypędzenie polskiego garnizonu z Kremla po długim oblężeniu i osadzenie na tronie carów młodego Michała Romanowa, co ostatecznie przekreśliło polskie nadzieje na dominację nad państwem moskiewskim niezależnie od koncepcji – unionistycznych czy też jedynowładczych.

Autorem tekstu Dymitriady - największy polski sukces czy niepotrzebna awantura? jest Maciej Elantkowski. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Jan Sobieski królem. Historyk: Przeprowadził doskonałą kampanię. Jego popularność była ogromna