Naukowcy z Wielkiej Brytanii i Belgii zbadali ludzkie i zwierzęce szczątki pochodzące z cmentarzyska Heath Wood w hrabstwie Derbyshire. Znajduje się tam 59 kurhanów, w których pochowano skremowane szczątki wikingów. Cmentarz jest związany z przebywaniem w pobliskim Repton Wielkiej Armii Wikingów w latach 873–874, podczas zbrojnych wypraw wikingów do Wielkiej Brytanii.
Niezwykłe znalezisko archeologów. Zbadali wikińskie kości
Skremowane kości można było poddać szczegółowym badaniom izotopowym, w których ustalono obecność w nich strontu. Kiedy ludzie i zwierzęta spożywają rośliny, w których naturalnie występuje stront, ten zastępuje wapń w ich kościach i zębach. Pierwiastek, mimo że występuje na całym świecie, to jego proporcje są na tyle charakterystyczne w zależności od regionu geograficznego, że pozwalają na ustalenie, skąd pochodzi zwierzę czy człowiek, w którego kościach się osadził.
Naukowcy przyjrzeli się proporcjom izotopów strontu w szczątkach dwóch osób dorosłych, jednego dziecka i trzech zwierząt ze stanowiska Heath Wood. Na tej podstawie stwierdzili, że jeden dorosły człowiek i kilka zwierząt z bardzo wysokim prawdopodobieństwem pochodzili z obszaru Tarczy Bałtyckiej w Skandynawii, obejmującej Norwegię oraz środkową i północną Szwecję. Człowiek i zwierzęta zmarli wkrótce po przybyciu do Wielkiej Brytanii. Drugi dorosły człowiek i dziecko pochodzili z Anglii lub innej części w Europie, ale spoza rejonu Tarczy Bałtyckiej.
Czytaj też:
Najwcześniejsze wyprawy wikingów. To nie angielskie Lindisfarne było pierwsze
To bardzo istotne ustalenie, bo oznacza, że wikingowie nie tylko rabowali zwierzęta od miejscowej ludności, ale i transportowali je z terenu Skandynawii. Wśród szczątków zwierzęcych znajdowały się skremowane szczątki kompletnego konia i psa oraz fragment czegoś, co zdaniem archeologów mogło być świnią. Fragment kości świni był prawdopodobnie żetonem do jakiejś gry lub talizmanem, a nie żywą świnią przywiezioną do Wielkiej Brytanii.
Przywódcy wikingów cenili swoje konie i psy
Wszystkie szczątki, zarówno ludzkie, jak i zwierzęce, pochodziły z jednego stosu kremacyjnego. Na tej podstawie naukowcy uważają, że pochowany wiking mógł być kimś na tyle ważnym, że był w stanie sprowadzić konia i psa do Wielkiej Brytanii.
– To pokazuje, jak bardzo przywódcy wikingów cenili swoje konie i psy, które przywieźli ze sobą ze Skandynawii, i że zwierzęta zostały złożone w ofierze, aby pochować je z ich właścicielami – mówi profesor Julian Richards z Wydziału Archeologii Uniwersytetu w Yorku.
– Jest to pierwszy solidny dowód naukowy na to, że Skandynawowie prawie na pewno przekroczyli Morze Północne z końmi, psami i prawdopodobnie innymi zwierzętami już w IX wieku naszej ery. To może pogłębić naszą wiedzę o Wielkiej Armii Wikingów – mówi Tessi Loffelmann z Uniwersytetu w Durham – Nasze najważniejsze źródło [dla tego okresu – red.], kronika anglosaska, podaje, że Wikingowie zabierali konie miejscowym we wschodniej Anglii, kiedy przybyli po raz pierwszy, ale najwyraźniej to nie jest cała prawda. Najprawdopodobniej transportowali też zwierzęta obok ludzi na statkach – dodaje.
Loffelmann w rozmowie z BBC News podkreśliła, że badania wskazują na to, że skremowane w ten sposób zwierzęta były traktowane bardziej jak zwierzęta towarzyszące, a nie wyłącznie mające znaczenie ekonomiczne. – Uważam, że to naprawdę wzruszające. To sugeruje, że nie doceniamy tego, jak ważne były zwierzęta dla Wikingów – podkreśliła badaczka.
Badania naukowców zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym PLOS ONE.
Czytaj też:
Wikingowie w Ameryce. Mimo sukcesu wyprawy Leifa Erikssona, Winlandia zyskała status przeklętejCzytaj też:
Wikingowie na Wschodzie: kim byli Rusowie, Waregowie i Rurykowicze?