Nowy rozdział w polskiej polityce. 100 lat temu ludowcy porozumieli się z endecją

Nowy rozdział w polskiej polityce. 100 lat temu ludowcy porozumieli się z endecją

Dodano: 

Dużą wagę przyłożono również do spraw kolonizacji. Nie chodziło jednak o zdobywanie przyczółków polskości w dalekiej Afryce, ale o kolonizację wewnętrzną. Szczególne zainteresowanie skierowano na tereny istotne z punktu widzenia wojskowego i narodowego, a zwłaszcza na takie, w których można było osiągnąć większość polską. Zamierzano również spolonizować Kresy Wschodnie:

„[…] polityka kresowa winna dążyć: do utrwalenia przekonania u ludności miejscowej, że jest na stałe z Polską złączona i wprowadzenia tam rządów sprawiedliwych, szanujących prawa i uczucia ludności. Do wzmocnienia uczuć państwowości polskiej, popierania polskiego osadnictwa, przemysłu, handlu, rękodzieł, spółdzielni gospodarczych, Kościoła, szkoły polskiej i wszelkich instytucji kulturalnych”.

Wiele uwagi poświęcono ludności białoruskiej, dostrzegając duże możliwości jej asymilacji do polskości. Również w sprawach wszelkich koncesji, nadań i dostaw państwowych, jak również w urzędach, przestrzegany miał być procentowy udział ludności polskiej. Widać w tym wyraźną myśl. Chodziło o spychanie mniejszości narodowych na boczny tor, w myśl postulatów prawicy, która głosiła konieczność wzmocnienia roli narodu polskiego jako gospodarza w swoim własnym państwie.

Jednocześnie zapewniano jednak, że prawa zatwierdzone konstytucją marcową oraz tzw. Małym Traktatem Wersalskim nie zostaną naruszone. Wysuwano ponadto postulat zmniejszenia kompetencji przewodniczącego Ścisłej Rady Wojennej. W myśl dekretu ze stycznia 1921 roku w czasie wojny był on naczelnym wodzem armii, zaś w czasie pokoju pozostawał całkowicie niezależny od rządu i parlamentu. Zasadniczym powodem dla stawiania tego żądania był fakt, iż stanowisko to piastował Józef Piłsudski. Planowano również konstytucyjne uprzywilejowanie Kościoła katolickiego w Polsce oraz doprowadzenie do podpisania konkordatu ze Stolicą Apostolską. Postanowiono również o zachowaniu samodzielności przez Kościół prawosławny. W zamian za uwzględnienie powyższej listy postulatów endecji przystała ona ze swojej strony na znaczne ustępstwa w kwestii reformy rolnej.

Kluczowy punkt układu

Reforma rolna, stanowiąca rdzeń całego układu, wokół którego skoncentrowały się pozostałe zagadnienia, wymagała wielu wyrzeczeń od obu stron. Poczynając od 1923 roku zakładano przeprowadzenie dziesięcioletniej parcelacji. Jej docelowym skutkiem miało być rozparcelowanie co najmniej 2 mln ha, w rocznej wysokości minimum 200 tys. ha. Podział ten miał dotyczyć nie tylko dóbr państwowych, ale również prywatnych. Zakładano również w przyszłości rozwiązanie umów o dzierżawę majątków państwowych w celu poddania ich parcelacji. Posiadłości prywatne również zostały objęte parcelacją: całościową lub częściową oraz przymusowym wykupem.

Nie wszędzie jednak warunki parcelacji były takie same – istniały pomiędzy nimi olbrzymie różnice. Zależało to m.in. od charakteru ziem, które miały ulec parcelacji, czy województw, na których znajdowały się majątki. Przykładowo, w województwach kresowych parcelacji miały podlegać jedynie nadwyżki gruntów powyżej obszarów od 100 do 400 ha w zależności od uznania Głównego Urzędu Ziemskiego. Możliwość rozparcelowania całości gruntów dopuszczono w przypadku złego zagospodarowania majątku.

Ostateczną decyzję w tej sprawie miał podejmować Główny Urząd Ziemski. W pozostałych województwach parcelacji podlegały nadwyżki gruntów powyżej 180 ha. Stwierdzano jednak w treści układu, że „[…] poddane będą parcelacji względnie przymusowemu wykupowi większe majątki przed mniejszymi, a w okresie lat dziesięciu tylko nadwyżki majątków ponad 600 hektarów”. Zakładano również, że jeśli w ciągu roku nie dojdzie do rozparcelowania ustalonego kontyngentu (200 tys. ha), to nastąpi wówczas uzupełnienie braków na drodze przymusowego wykupu. Przy czym do uprzywilejowanych należały tutaj majątki posiadające plantację buraków cukrowych, gorzelnię, krochmalnię lub płatkarnię.

W pierwszym przypadku przymusowemu wykupowi nie podlegała sześciokrotna wielkość plantacji buraków. Górna granica wynosiła tutaj ok. 1 tys. ha. Jeżeli w majątku znajdowała się gorzelnia, krochmalnia czy też płatkarnia, to wykupowi nie podlegał obszar czterokrotnej wielkości posiadanej plantacji ziemniaków. Górną granicę ustalono na 500 ha. Zauważalne jest zatem znaczne uprzywilejowanie wspomnianych majątków. Wystarczyło posiadać ok. 166 ha buraków cukrowych, żeby – w myśl zasad przymusowego wykupu – zachować 1 tys. ha folwarku (!).

Natomiast w zupełności zwolniono od wykupu majątki, na których już produkowano selekcyjne nasiona traw i zbóż oraz wielkie przestrzenie leśne z zastrzeżeniem, że niewielkie obszary lasów leżące na uboczu lub stanowiące enklawy wśród pozostałych gruntów (czyli takie, które nie mogły być przedmiotem racjonalnej gospodarki leśnej) mogą być zaliczone do kontyngentu i włączone do parcelacji. Wykup przymusowy miał się odbywać za odszkodowaniem, przy uwzględnieniu cen wolnorynkowych. Przy tak ustalonych warunkach istniały jednak szerokie możliwości uniknięcia wykupu czy parcelacji.