100 lat temu został prezydentem. Mimo przyjaźni z Piłsudskim, twardo mu się postawił

100 lat temu został prezydentem. Mimo przyjaźni z Piłsudskim, twardo mu się postawił

Dodano: 
Stanisław Wojciechowski
Stanisław Wojciechowski Źródło: Wikimedia Commons / domena publiczna
Stanisław Wojciechowski został wybrany na prezydenta 20 grudnia 1922 roku, cztery dni po śmierci Gabriela Narutowicza. Wojciechowski był głównym lewicowym rywalem Narutowicza i przejął jego głosy, co dało mu zwycięstwo. Po niecałych czterech lata ustąpił z urzędu, wcześniej twardo stawiając się zamachowi stanu, przeprowadzonemu przez Józefa Piłsudskiego, swojego dawnego przyjaciela.

Stanisław Wojciechowski urodził się w szlacheckiej rodzinie w Kaliszu w roku 1869. Wychowano go w duchu patriotycznym. W jego rodzinnym domu żywe były jeszcze wspomnienia powstania styczniowego. Po ukończeniu kaliskiego gimnazjum wyjechał na studia do Warszawy, gdzie zetknął się po raz pierwszy ze środowiskami polskich nacjonalistów i z socjalistami.

Stanisław Wojciechowski. Między nacjonalizmem a socjalizmem

W roku 1890 młody Wojciechowski wstąpił do działającego pod auspicjami Ligi Polskiej tajnego Związku Młodzieży Polskiej, tzw. „Zetu”. Rok później, będąc pod osobistym urokiem Edwarda Abramowskiego, wstąpił do socjalistycznego Zjednoczenia Robotniczego powstałego w wyniku rozłamu w II Proletariacie. Nie kolidowało to z pracą w „Zecie”, ponieważ w ówczesnych realiach nie występowały jeszcze sztywne podziały na „narodowców” i socjalistów. W obu organizacjach działali zarówno ludzie o poglądach demokratycznych, jak i socjalistycznych. Z czasem Wojciechowski zaczął dostrzegać szanse odzyskania niepodległości przede wszystkim w działalności zjednoczonego ruchu robotniczego, potępiając jednak wzorowane na rosyjskich rewolucjonistach metody terrorystyczne. To właśnie terrorystyczne metody stosowane przez Organizację Bojową PPS staną się jedną z przyczyn jego odejścia z ruchu socjalistycznego po gwałtownych wydarzeniach z lat 1904-1905.

Tymczasem w roku 1892, zagrożony aresztowaniem po demonstracjach pierwszomajowych, wyjechał do Szwajcarii. Od lat przebywała tam liczna polska kolonia emigrantów wszystkich prądów politycznych, na czele z Zygmuntem Miłkowskim, Bolesławem Limanowskim i Edwardem Abramowskim. Pobyt w Zurychu trwale ukształtował poglądy Wojciechowskiego i przesądził o sposobie realizacji priorytetowego celu w jego życiu. Celem tym była oczywiście niepodległość Polski. W listopadzie 1892 roku Wojciechowski wziął udział w zjeździe polskich socjalistów w Paryżu jako przedstawiciel Zjednoczenia Robotniczego. Podczas zjazdu zapadła decyzja o zjednoczeniu polskiego ruchu robotniczego w kraju i utworzenia Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich (ZZSP). Wojciechowskiego wybrano do ścisłego kierownictwa ZZSP. Równolegle doszło do połączenia Związku Robotników Polskich i Drugiego Proletariatu. W ten sposób w zaborze rosyjskim proklamowano powstanie Polskiej Partii Socjalistycznej, w programie której podkreślono dążenie do powstania samodzielnej, demokratycznej Rzeczypospolitej. ZZSP podporządkował się PPS, jednak od początku współpracy dochodziło do konfliktów ze względu na duże rozbieżności poglądów.

Rozłamy i nieudane mariaże

Stanisław Wojciechowski jako emisariusz ZZSP przybył do kraju w połowie 1893 roku, próbując zapobiec nieuniknionemu rozłamowi. Doszło do niego na I Zjeździe PPS w Lasach Ponarskich. Secesjoniści przeciwni decyzjom zjazdu paryskiego utworzyli tam własne ugrupowanie o nazwie Socjal Demokracja Polska, po pewnym czasie zmieniając jego nazwę na Socjal-Demokrację Królestwa Polskiego (SDKP). Wojciechowski dostrzegał narodowe przywary Polaków, uniemożliwiające szersze społeczne porozumienie. Po latach dał wyraz swojej frustracji z tamtego okresu, pisząc we wspomnieniach:

„Ktoś złośliwy powiedział, że jeden Polak to geniusz, dwóch to kłótnia, a trzech to anarchia. Nie uważam tej gadki za trafną ocenę naszego charakteru narodowego. Może ona odnosić się do inteligencji, obciążonej wadami zepsutej szlachty i anormalnymi warunkami życia, powodującymi rozwój neurastenii. W mojej działalności nie miałem wypadku, żeby hasło rozłamu wychodziło od dołu; zawsze gorszący przykład dawała elita, chorująca na egotyzm i doktrynerstwo, w niepodległej Polsce i na karierowiczostwo”.

Podczas zjazdu PPS Wojciechowski spotkał się z Józefem Piłsudskim. Wspólnie znaleźli się oni w kierownictwie porozłamowej PPS, całkowicie aprobującej postanowienia zjazdu paryskiego. Wojciechowski otrzymał zadanie zdobycia maszyny drukarskiej, pozwalającej na wydawanie partyjnego pisma „Robotnik”. W tym czasie Wojciechowski regularnie i intensywnie kursował między Anglią a zaborem rosyjskim, przyuczając się zecerki.

Czytaj też:
„Gintra” – bohaterka PPS. Jej „dromaderki” pod gorsetami często nosiły broń lub dynamit

W marcu 1895 roku postanowił na stałe przybyć do Królestwa. Wynajął w Wilnie pod nazwiskiem Kazimierz Paszkiewicz mieszkanie, aby osobiście z Piłsudskim zająć się drukowaniem „Robotnika”. Ówczesna sytuacja PPS nie rysowała się optymistycznie, nękana aresztowaniami partia ciągle słabła. Wojciechowski dostrzegał upadek znaczenia PPS, obawiając się, że bez natychmiastowej poprawy stanu organizacji, może dojść nawet do jej upadku.

W tamtym okresie Wojciechowskiego i Piłsudskiego łączyły przyjacielskie relacje. Choć nie zawsze byli zgodni, obydwaj uznawali konieczność walki o niepodległą Polskę i zgadzali się co do generalnej linii działania. Należeli do najbardziej aktywnych członków partii, swoją pracą kolportażowo-polityczną pozwalali na zachowanie ciągłości w działaniu PPS i wyjście z impasu.

Co ciekawe, w tym okresie Wojciechowski pragnął scalenia PPS z nacjonalistyczną tajną Ligą Narodową (spadkobierczynią Ligi Polskiej). Jednak rozmowy prowadzone w tej sprawie z Romanem Dmowskim nie przyniosły rezultatu. Był to okres w którym narodowcy coraz bardziej oddalali się programowo, z biegiem czasu przechodząc na stanowiska otwarcie wrogie ruchowi socjalistycznemu. Po niepowodzeniu negocjacji z LN, Wojciechowski zmienił swoje stanowisko i poparł uchwałę III Zjazdu PPS zakazującą członkom partii należenia równocześnie do innych tajnych ugrupowań politycznych.