„Bezgłowy dinozaur zyskał czaszkę”. To dzięki nowoczesnym badaniom polskiego paleontologa

„Bezgłowy dinozaur zyskał czaszkę”. To dzięki nowoczesnym badaniom polskiego paleontologa

Dodano: 
Czaszka dromeozaura innego gatunku niż Shri devi (Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu)
Czaszka dromeozaura innego gatunku niż Shri devi (Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu) Źródło:Wikimedia Commons / domena publiczna / LadyofHats
– Na szczęście obecnie dysponujemy technikami nieinwazyjnymi, takimi jak tomografia komputerowa. Dzięki temu mogłem w wirtualny sposób wydobyć szczątki ze skały, bez ryzyka uszkodzenia bezcennej skamieniałości – mówi dr Łukasz Czepiński, który na nowo zbadał szczątki dinozaura znalezionego 50 lat temu przez polsko-mongolską ekspedycję na Pustyni Gobi. Badania pozwoliły rzucić zupełnie nowe światło na skamieniałość.

Tomografia komputerowa pozwoliła na zbadanie czaszki drapieżnego dinozaura, znalezionej 50 lat temu przez polsko-mongolską ekspedycję na Pustyni Gobi. Wyniki badań zostały opublikowane w najnowszym wydaniu pisma „Acta Palaeontologica Polonica”. Badania przeprowadził dr Łukasz Czepiński z Instytutu Paleobiologii PAN.

Nowoczesne badania szkieletu znalezionego pół wieku temu

„Mimo że kości te odkryto na Pustyni Gobi w trakcie Polsko-Mongolskich Ekspedycji Paleontologicznych ponad pięćdziesiąt lat temu, nigdy nie zostały one szczegółowo opisane. Zająłem się nimi w ramach swojej pracy doktorskiej dotyczącej kredowych kręgowców z Mongolii” – wyjaśnił PAP paleontolog.

Jak zaznaczył, znaleziony okaz jeszcze w latach 90. został oczyszczony z osadu piaskowca od strony podniebienia – „jednak całkowite wydobycie go ze skały było niemożliwe – groziłoby to zniszczeniem delikatnych kości czaszki”. – Na szczęście obecnie dysponujemy technikami nieinwazyjnymi, takimi jak tomografia komputerowa. Dzięki temu mogłem w wirtualny sposób wydobyć szczątki ze skały, bez ryzyka uszkodzenia bezcennej skamieniałości – opisał dr Czepiński.

Początkowo okaz został uznany za słynnego welociraptora. Dinozaury te były dromeozaurami – dwunożnymi drapieżnikami zamieszkującymi tereny dzisiejszej Mongolii pod koniec okresu kredy – ok. 70 mln lat temu (zostały rozsławione przez książkę Michaela Crichtona „Park Jurajski” i film Stevena Spielberga pod tym samym tytułem; w rzeczywistości były o połowę mniejsze niż gady z książki i filmu). Anatomicznie nieco bardziej przypominały dzisiejsze ptaki niż gady; były również pokryte piórami. Welociraptory były bardzo szybkie i dosyć zwinne.

Dokładniejsze oględziny czaszki z Pustyni Gobi zaprzeczyły jednak tezie, że był to welociraptor. „Moje badania, opierające się na danych z tomografii komputerowej, wykazały, że różni się od niego znacząco proporcjami czaszki – jest krótsza i głębsza niż u welociraptora. Zamieszkiwał mniej pustynne środowisko, a niewykluczone, że był również nieco innego wieku geologicznego” – opisał paleontolog.

„Okaz mocno przypomina popularny niegdyś mem”

Dodał, że okaz zachował się w dosyć interesujący sposób – czaszka jest przytulona do lewej nogi, przez co zwierzę wygląda jakby... drapało się stopą po podbródku. – Dzięki temu dość mocno przypomina popularny niegdyś mem internetowy („Philosoraptor”). Jednocześnie mogłem porównać ten okaz z innym szkieletem znalezionym w tym samym miejscu przez amerykańskich naukowców, który był niemal kompletny – pozbawiony jedynie głowy. Porównanie anatomii kości stopy, zachowanych w obydwu okazach, wykazało, że należą do tego samego, odrębnego od welociraptora gatunku, nazwanego przez amerykańskich badaczy Shri devi. Teraz ten bezgłowy dinozaur zyskał swą czaszkę – zrelacjonował dr Czepiński.

W przeciwieństwie do innych dromeozaurów z Mongolii, Shri devi miał stosunkowo krótki pysk, przypominający proporcjami gatunki z Ameryki Północnej. Niewykluczone, że zbieżność w anatomii czaszki tych zwierząt może wynikać z przystosowania do mniej pustynnych warunków środowiskowych.

Dromeozaury, w tym Shri devi, żywiły się niewielkimi kręgowcami (ssakami i jaszczurkami) zamieszkującymi pustynne rejony Gobi ok. 70 mln lat temu. – Niewykluczone, że również polowały na nieco większe dinozaury roślinożerne, takie jak protoceratopsy – opisał naukowiec.

Pustynia Gobi wciąż przyciąga badaczy z całego świata, którzy prowadzą intensywne prace wykopaliskowe wraz z mongolskimi paleontologami. – Od lat 70. Polacy nie prowadzą większych ekspedycji w tamtym regionie, ale cały czas żywy jest temat współpracy między polskimi a mongolskimi paleontologami – zaznaczył dr Czepiński.

Magdalena Barcz

Czytaj też:
„Baran z Jordanowa”, „Wenus z Wilczyc”, czy „Baby pruskie”. 9 niezwykłych zabytków na wakacje w Polsce
Czytaj też:
Pradawny skarb odkryty przez najnowszą technologię. Laser znalazł miasto Majów

Źródło: Nauka w Polsce PAP