Polski weteran zmarł w Edynburgu. Niedźwiedź Wojtek był jego „towarzyszem broni”

Polski weteran zmarł w Edynburgu. Niedźwiedź Wojtek był jego „towarzyszem broni”

Dodano: 
Ludwik Jaszczur, weteran Armii Andersa
Ludwik Jaszczur, weteran Armii Andersa Źródło: Twitter / @PolskaSzkolaSPK
Ludwik Jaszczur, weteran bitwy o Monte Cassino zmarł w Edynburgu w wieku 95 lat. Polak służył w dowodzonym przez gen. Władysława Andersa 2 Korpusie Polskim, „u boku” słynnego niedźwiedzia Wojtka.

Ludwik Jaszczur, polski weteran, który brał udział w bitwie o Monte Cassino, zmarł w poniedziałek 6 lutego w Edynburgu. Miał 95 lat.

Polski weteran Ludwik Jaszczur nie żyje

Informację o śmierci jednego z ostatnich weteranów II wojny światowej przekazała Polska Szkoła Sobotnia działająca pod patronatem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Edynburgu.

„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dziś rano odszedł nasz przyjaciel, weteran II Wojny Światowej pan Ludwik Jaszczur (11.07.1927- 06.02.2023)” – czytamy w informacji opublikowanej na profilach szkoły w mediach społecznościowych.

twitter

Wiadomość o śmierci Ludwika Jaszczura szybko nagłośniły polonijne media.

Kim był Ludwik Jaszczur?

Ludwik Jaszczur urodził się w 1927 roku we wsi Blizne między Rzeszowem i Krosnem. W 1939 po wybuchu II wojny światowej, kiedy miał 14 lat został wywieziony przez Niemców do przymusowych robót. W trakcie wojny uciekł do Włoch, gdzie trafił do 2 Korpusu Polskiego i w 22 kompanii zaopatrywania artylerii walczył w bitwie o Monte Cassino.

facebook

To właśnie w 22 kompanii zaopatrywania artylerii w 2 Korpusie Polskim maskotką, a później także żołnierzem w stopniu kaprala pomagającym w noszeniu amunicji, był niedźwiedź Wojtek. – Niedźwiedź był bardzo nieśmiały, można go było przytulić, a on przytulił się do ciebie. Czasami pił piwo, palił papierosy. Był przyjazny jak kotek – opowiadał Ludwik Jaszczur w rozmowie z „The Scotsman”.

Ludwik Jaszczur służył w artylerii. – Nosiliśmy pociski. Niedźwiedź Wojtek nam w tym pomagał. No i strzelało się – mówił. – Czekałem na śmierć. Na to, kiedy trafi mnie kula. Modliłem się i przeżyłem. Dzięki Bogu do dziś żyję! – podkreślał. W rozmowie z „The Scotsman” Jaszczur stwierdził też, że „Wojtek pomógł nam wygrać II wojnę światową”.

Głośne zamkniecie zakładu Ludwika Jaszczura w Edynburgu

Po wojnie Ludwik Jaszczur chciał wrócić do Polski, ale ze względów politycznych nie miał takich możliwości. Ostatecznie zamieszkał w Edynburgu, gdzie pracował w różnych miejscach. Do edynburskiego zoo po wojnie trafił też niedźwiedź Wojtek.

twitter

Po wojnie polscy żołnierze, w tym i Ludwik Jaszczur regularnie odwiedzali niedźwiedzia w ogrodzie zoologicznym aż do śmierci zwierzęcia w 1963 roku. – Chodziłem do zoo, rzucałem mu papierosy, rzucałem czekoladą, lubił to – wspominał polski weteran.

Ludwik Jaszczur ożenił się z Zofią Urbańską, wdową po innym polskim weteranie. Dołączył do żony w prowadzeniu sklepu z galanterią skórzaną przy Lauriston Street na Starym Mieście w Edynburgu. Gdy we wrześniu 2021 roku para poinformowała, że po 50 latach przechodzą na emeryturę i zamykają sklep, historię polskiego weterana opisał dziennik „Scotsman” i wiele polonijnych mediów.

Czytaj też:
Trzech powstańców zmarło w trzy kolejne dni. „Żegnamy Bohaterów”
Czytaj też:
Powstanie styczniowe wybuchło 160 lat temu. „Pozostawiło bogatą spuściznę”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / The Scotsman