70 lat temu Katowice stały się Stalinogrodem. Władze twierdziły, że chcieli tego mieszkańcy

70 lat temu Katowice stały się Stalinogrodem. Władze twierdziły, że chcieli tego mieszkańcy

Dodano: 

„Zamilkł uliczny gwar w ruchliwym zwykle Stalinogrodzie” – pisała już „Trybuna Robotnicza”, opisując poniedziałkowy pogrzeb Stalina. „Dumna nazwa Stalinogród — to zaszczyt i zobowiązanie do coraz ofiarniejszej pracy dla Polski Ludowej” – pisał z kolei „Dziennik Zachodni” 13 marca 1953 roku.

Formalna zmiana nazwy miasta miała przebiegać w sposób błyskawiczny i nikt nie liczył się z ogromnymi kosztami takiej operacji. Wymieniano drogowskazy, pieczęcie, rejestracje samochodów, tablice na szkołach i urzędach. Nazwa „Katowice” i „województwo katowickie” miała zniknąć już do 20 marca, a za niedotrzymanie tego terminu grożono odpowiedzialnością w trybie postępowania karno-administracyjnego.

Tworzono też propagandową poezję. Włodzimierz Żelechowski napisał m.in. utwory „Stalinogród w nocy” czy „Wzgórze nad Stalinogrodem”, a Grzegorz Słobodnik wiersz „Moje miasto Stalinogród”. To fragmenty tego ostatniego:

Dzień, w którym wszystko się zmieści -
Smutek, walka i słońce -
Dzień w roku pięćdziesiątym trzecim
Sztandary wyniosły łopocące.
Czerwone sztandary żałobą przybrane,
Czerwone sztandary w mym mieście,
A serca płonęły, płonęły i łkały
[…]
Nad kopalnią kołysał się obłok
I odleciał białym gołębiem.
Nad kopalnią, która w tym roku
Nadplanowy dobędzie węgiel
Zapatrzeni górnicy stali
W obłok biały i węgiel czarny.
Nad kopalnią powiewał napis -
,,Stalinowskie pracują Warty”.
[…]
Moje miasto górnicze – Węgiel!
Moje miasto hutnicze – Stal!
Moje miasto ma Jego imię,
Moje miasto Stalinogród.

„Precz ze Stalinogrodem”

W rzeczywistości mieszkańcy byli przeciwni zmianie nazwy. Mimo państwowego terroru stalinizmu reprezentowanego przez działania UB, niektórzy zdecydowali się nawet na otwarty opór. Trzy nastolatki z Chorzowa Natalia Piekarska, Zofia Klimonda i Barbara Galas własnoręcznie przygotowały ulotki z napisem „Precz ze Stalinogrodem” i rozrzuciły je po mieście. Spotkały je za to aresztowanie i bicie – najstarsza, 17-letnia Barbara Galas została skazana na cztery lata więzienia, a młodsze trafiły do zakładu poprawczego. W stolicy Leszek Moczulski za użycie w artykule opublikowanym w „Życiu Warszawy” nazwy „Katowice” otrzymał zakaz wykonywania zawodu.

Inni mieszkańcy zaznaczali sprzeciw w inne sposoby – zamiast kupować bilet na pociąg do Stalinogrodu, jechali stację dalej. Kupując bilet na tramwaj woleli mówić o dzielnicach miasta, zamiast używać nowej nazwy. Z kolei poczta wciąż była często adresowana do Katowic. Wśród ludzi zaczął też krążyć dowcip „Dlaczego zmieniono nazwę Katowice na Stalinogród? Bo to jedyne miasto z przedrostkiem »kat« w nazwie".

Katowice wracają na mapę

Nazwa Stalinogród formalnie funkcjonowała przez trzy lata, aż do tzw. „odwilży październikowej” w 1956 roku. Gdy na fali liberalizacji i destalinizacji systemu politycznego zrobiła się przestrzeń do zmiany nazwy miasta, natychmiast do tego doszło.

21 października, czyli tego samego dnia, gdy Władysław Gomułka został I sekretarzem KC PZPR, na wspólnym posiedzeniu prezydiów Wojewódzkiej i Miejskiej Rady Narodowej w Katowicach jednomyślnie postanowiono wystąpić z wnioskiem do Rady Ministrów o przywrócenie dawnej nazwy miastu i województwu.

Co prawda Rada Państwa przyjęła odpowiedni dekret dopiero w grudniu 1956 roku. Sejm PRL potwierdził tę zmianę w marcu kolejnego roku.

Czytaj też:
Jan Rodowicz „Anoda” urodził się 100 lat temu. Bohater zginął w niejasny sposób w areszcie MBP
Czytaj też:
Quiz z życia gwiazd PRL. Niemen, Jędrusik, Jantar

Źródło: WPROST.pl / IPN.pl / Histmag.org / Dziennik Zachodni / wp.pl