Elitarna jednostka AK rozbita na ślubie kolegi. Kto wsypał „Osę-Kosę”?

Elitarna jednostka AK rozbita na ślubie kolegi. Kto wsypał „Osę-Kosę”?

Dodano: 

W przypadku Stanisława Gustawa Jastera i jego towarzyszy brak jest jakiejkolwiek korespondencji pomiędzy KL Auschwitz a placówką gestapo w Warszawie w sprawie możliwości wypuszczenia na wolność Jastera w sfingowanej ucieczce. O takim wypuszczeniu musiały zostać poinformowane również wszystkie placówki gestapo w Generalnym Gubernatorstwie. Nie można było bowiem ryzykować złapania konfidenta przez jakiś patrol.

W poszukiwaniu prawdy o rozbiciu „Osy”-„Kosy 30”

Żeby odtworzyć przebieg wydarzeń podczas aresztowania w kościele św. Aleksandra oraz selekcji na Pawiaku, warto spojrzeć do raportu z 9 czerwca 1943 roku, przesłanego wraz z pismem przewodnim z 23 czerwca 1943 roku do Friedricha-Wilhelma Krügera, wyższego dowódcy SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie. Raport ten przynosi odpowiedzi na nierozwiązane do tej pory pytania. Czytamy w nim, że Niemcy dostali informację o mającym się odbyć ślubie, na którym mieli być obecni wykonawcy nieudanych zamachów na Krügera w Krakowie i berliński dworzec.

Czytaj też:
Marian Rejewski rozszyfrował Enigmę. „Kamień milowy, który uratował ludzkie życie”

W wyniku akcji aresztowano 89 osób, które niezwłocznie przewieziono na Pawiak. Tam, po natychmiastowym przeglądzie więźniów, zwolniono 33 osoby. Wśród zwolnionych byli ci, co do których było oczywiste, że z ruchem oporu nie mieli nic wspólnego, głównie starcy i matki z małymi dziećmi. Zatrzymano początkowo 56 osób.

Zasadnicze pytanie odnośnie do przebiegu selekcji na Pawiaku brzmiało: kogo wskazał konfident i kto nim był? Raport z 9 czerwca 1943 roku nie podaje tożsamości konfidenta, jednak wyjaśnia, że wskazał on Krystynę Milli, Aleksandrę Sokal i Mieczysława Uniejewskiego jako pana młodego.

W dalszej części raportu pojawia się informacja o znalezionym przy Milli notesie, który doprowadził gestapo do Tadeusza Battka, jednego z wykonawców zamachu na Krügera. Podjęta gra wywiadowcza sprawiła, że Battek i Lewiński (drugi wykonawca zamachu) przedstawili Niemcom wszelkie powiązania konspiracyjne.

Aresztowanie Stanisława Gustawa Jastera oraz szefa sztabu oddziału „Osa”-„Kosa 30”, Mieczysława Kudelskiego, 12 lipca 1943 roku na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie jest decydujące dla wykreowania w historiografii obrazu „Hela” jako zdrajcy. Jego ucieczka z samochodu gestapo na pl. Zbawiciela stała się koronnym argumentem w rozdziale „Zdrajca” książki Aleksandra Kunickiego. Została też potwierdzona we wspomnieniach Ryszarda Jamontta-Krzywickiego „Szymona”, które przytacza Emil Kumor.

Czytaj też:
„Krzyknąłem »Heil Hitler!« i nacisnąłem guzik”. 80 lat temu Niemcy wysadzili Wielką Synagogę

Jednak dokładna analiza relacji Krzywickiego ujawnia pewne nieścisłości. Po pierwsze, jak wynika z planu Warszawy, skręcając z Alej Jerozolimskich w ul. Kruczą, „Szymon” nie mógł widzieć samochodu gestapo jadącego ul. Nowogrodzką. Po drugie – nie mógł zameldować o aresztowaniu Kudelskiego „Wiktora” gen. Stefanowi Roweckiemu „Grotowi”, ponieważ ten 30 czerwca 1943 roku został aresztowany przez Niemców i niebawem wywieziony do KL Sachsenhausen.

Pomijając powyższe nieścisłości, poważne wątpliwości budzi też rzekome przeprowadzenie przez kontrwywiad AK sprawdzenia Stanisława Gustawa Jastera oraz wydanie na niego wyroku śmierci przez Wojskowy Sąd Specjalny. Do dziś nie znaleziono bowiem akt WSS dotyczących Jastera „Hela”, i – jak pisze w Przyczynku do historii Wojskowych Sądów Specjalnych Wacław Sieroszewski – nie rozstrzygnięto, czy padł on ofiarą samosądu, tragicznej pomyłki, czy też został po prostu zabity przez gestapo.

Opisany przez Kunickiego proces sprawdzania osoby podejrzanej o współpracę z Niemcami przez kontrwywiad AK nie znalazł również potwierdzenia w opisie takiej procedury podanym przez Jerzego Junoszę-Kowalewskiego. Każde doniesienie o zdradzie sprawdzano na wielu poziomach. Likwidacja prewencyjna była możliwa tylko wtedy, gdy dalsza działalność konfidenta groziła kolejnymi groźnymi konsekwencjami. Jednak nawet wówczas WSS przeprowadzał normalny przewód sądowy, więc gdyby taką procedurę zastosowano wobec Stanisława Gustawa Jastera, można byłoby odnaleźć wydany na niego wyrok.

Zastanawiające jest również to, że Stanisław Gustaw Jaster figuruje w raporcie Gestapo dotyczącym rozbicia organizacji AK „Wachlarz”. Jest to fragment, który do tej pory był mylnie tłumaczony jako potwierdzający winę Stanisława Gustawa Jastera. Nikt też do tej pory nie podał, z jakiego niemieckiego dokumentu ten raport pochodzi. Ponieważ jest to wewnętrzny raport niemiecki, wątpliwe jest, by podano w nim nieprawdziwe informacje.

Czytaj też:
Śmierć Zygielbojma. Dramatyczny protest polskiego Żyda wobec obojętności na Zagładę

Również odnaleziony ostatnio zbiorowy list gończy nr 84 z 30 września 1943 roku placówki gestapo w Poznaniu rzuca nowe światło na całą sprawę. Znajduje się w niej stwierdzenie, że został aresztowany Stanisław Gustaw Jaster, który figurował na Sonderfahnungsblatt (specjalnej liście ściganych) z 22 czerwca 1942 roku.

Nie wiemy, jakie były losy „Hela” po 12 lipca 1943 roku. Jednak w świetle zgromadzonej dokumentacji nie można poprzeć wersji Kunickiego o zdradzie. Nie ma na nią ani jednego niepodważalnego argumentu. Czy Jastera zastrzelili koledzy z AK? Być może. Czy zginął z rąk Niemców? Być może. Czy był zdrajcą? Nie ma na to dowodów. Co zrobiono ze Stanisławem Gustawem w 1968 roku? Zamordowano pamięć o nim. Bez niepodważalnych dowodów.

Artykuł zatytułowany Kto wsypał „Osę”-„Kosę 30”? napisała Daria Czarnecka. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Parlament Europejski uczcił Witolda Pileckiego. Szefowa PE: Jego historię musi usłyszeć Europa
Czytaj też:
4 czerwca 1989 roku: Częściowo wolne wybory, które zmieniły Polskę