Najstarszy syn króla Polski Władysława II Jagiełły i Zofii Holszańskiej Władysław Jagiellończyk, który zapisał się w historii jako Władysław Warneńczyk, został koronowany na Wawelu 25 lipca 1434 roku, kiedy miał niespełna dziesięć lat. W imieniu małoletniego króla władzę przez kilka lat sprawowali Rada Opiekuńcza i biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki w charakterze regenta. W roku 1439 Władysław osiągnął tak zwany wiek sprawny i rozpoczął samodzielne rządy, a już rok później objął również władzę na Węgrzech po śmierci króla Czech i Węgier Albrechta II Habsburga. W ramach swego węgierskiego panowania Jagiellończyk musiał się zmierzyć z rosnącą potęgą muzułmańskiej Turcji. Jesienią 1443 roku rozpoczął zbrojną wyprawę przeciw sułtanowi Muradowi II i po kilku wygranych bitwach 12 czerwca 1444 podpisał z nim dziesięcioletni rozejm w Segedynie.
Bitwa pod Warną i śmierć polskiego króla
4 sierpnia 1444 roku dwudziestoletni władca zerwał rozejm i ruszył na Turków z liczącymi 25 tysięcy żołnierzy wojskami złożonymi z Węgrów, Polaków i Wołochów, lecz 10 listopada został pokonany przez siły tureckie pod Warną nad Morzem Czarnym. Jak pisał Jan Długosz w Rocznikach czyli Kronikach sławnego Królestwa Polskiego, towarzyszący królowi Władysławowi rycerze namawiali go w czasie bitwy, aby ratował się ucieczką.
„Nie spoczął jednak, mając przez narażenie swej osoby na niebezpieczeństwo przynieść zgubę wszystkim wyznawcom prawowiernej wiary, ale stawiając wyżej od ocalenia godność rycerskiego stanu, a chwalebną śmierć wyżej od haniebnego życia, wmieszawszy się z oddziałem wojska w najgęstszy tłum wrogów, przez jakiś czas walczył bardzo dzielnie” – relacjonował dziejopis.
Kiedy z pola bitwy uciekł z grupą rycerzy wybitny wódz węgierski Jan Hunyady, wysłani przez niego posłowie sugerowali, by król poszedł za jego przykładem. Monarcha odrzekł im wszakże: „Idźcie i powiedzcie Janowi, memu zbiegowi, nie rycerzowi, że Węgrzy, straciwszy tamto wojsko, mogą wystawić drugie, a on sam bez narażenia na hańbę swej osoby nie może uciekać i woli stracić życie niż sławę, i tego dnia zginąć chwalebnie za wiarę, religię, lud chrześcijański i Węgry, niż haniebnie uciekać”. W końcu Władysław przypłacił swoją odwagę życiem, lecz Długosz nie był zbyt dobrze poinformowany, jeśli chodzi o okoliczności jego śmierci. „A król Władysław, kiedy w nocy przerwano walkę, nigdzie się nie pokazał. Nie znaleziono jednak nikogo, kto by widział, że go schwytano lub zabito. I dziwne to zaiste, i zdumiewające, bo co o innych rycerzach, którzy nie wrócili, doniesiono pewne wiadomości albo o śmierci, albo o dostaniu się do niewoli” – pisał w kronice.
Czytaj też:
Nie tylko Jagiełło. Kim byli prawdziwi bohaterowie serialu „Korona królów. Jagiellonowie”?
Więcej informacji na temat losów Jagiellończyka można znaleźć w napisanym po bitwie pod Warną liście sułtana Murada II, w którym twierdził on, że polski władca został pojmany i przyprowadzony przed jego oblicze, a następnie ścięty mieczem. Według innej wersji do dekapitacji monarchy doszło na polu bitwy, po jego śmierci w starciu z janczarami. Jeden z tureckich wojowników zorientował się, że ma do czynienia z królem, ujrzawszy jego bogatą zbroję i pióra przy hełmie. Głowę zaniesiono sułtanowi Muradowi II, ten pokazał ją pojmanym polskim dworzanom, a ci potwierdzili, że to głowa króla.
„Sułtan z wielką radością rozkazał wtedy wszystkim jeńcom odrąbać głowy, a z królewskiej głowy, zdjąwszy hełm, rozkazał zdjąć skórę i wypchać ją ziołami i watą, aby się nie zepsuła, a włosy na niej kazał rozczesać i ufarbować złoto-purpurową farbą, kazał nasadzić na lancę i obnosić po swoich miastach, ogłaszając: oto jak Pan Bóg pozwolił mi pokonać nieprzyjaciela” – pisał Konstanty z Ostrowicy na podstawie informacji uzyskanych od Turków.
Ciało króla nigdy nie zostało wydane Polakom, co od samego początku rodziło spekulacje, że monarsze udało się uciec z pola bitwy i znaleźć bezpieczne schronienie za granicą. Jan Długosz przedstawił panujące wówczas w Królestwie Polskim nastroje w napisanych w latach 1455–1480 Rocznikach czyli Kronikach sławnego Królestwa Polskiego:
„To jedno było pociechą, że mówiono, iż król Władysław jest cały i żyje i że uszedł ze swoimi już to do Konstantynopola lub Wenecji, już to na Wołoszczyznę lub do Siedmiogrodu, już to do Albanii i Rascji. Poświadczały to listy wielu poważnych ludzi. Tę wieść i nowość jako miłą i pożądaną przyjmowano i wierzono w nią. I ilekroć przynoszono do Krakowa list o życiu i zdrowiu króla, tylekroć miasto przepełnione niezmierną radością przez bicie w dzwony i palenie ognisk dawało wyraz radości. I jak wiedzieli, że król odznacza się niezwyciężonym bohaterstwem, tak byli przekonani, że on absolutnie nie poległ w tej walce”. Mało tego, krążyły nawet pogłoski, jakoby cudownie ocalony władca miał się żenić w Konstantynopolu z córką samego cesarza.
Czytaj też:
Wszystkie żony Władysława Jagiełły. Od świętej do matki królewskich synów
W całej Europie panowało zresztą ogromne zamieszanie związane z tym, co naprawdę wydarzyło się pod Warną. Papież Eugeniusz IV w listach z grudnia 1444 i marca 1445 roku gratulował królowi Władysławowi zwycięstwa, ale oczywiście listy te nie dotarły nigdy do adresata. Król Aragonii i Neapolu Alfons V Wspaniałomyślny zamierzał negocjować z Warneńczykiem układ dotyczący przyszłości terenów, z których ten wyrzucił jakoby Turków po swojej rzekomej wiktorii. Z kolei w maju 1445 roku uczestnik bitwy pod Warną Andrzej de Palatio napisał do kurii rzymskiej list, w którym dokładnie przedstawił przebieg walk i wyraził przypuszczenie, że król Władysław przebywa w niewoli lub w ukryciu, ponieważ po bitwie nikt go nie widział. Jednocześnie jednak – nie dostrzegając, że sam sobie zaprzecza – sugerował, że monarcha najprawdopodobniej utonął w czasie starcia.
Liczni impostorzy
Tajemnica Warneńczyka stała się też pożywką dla różnej maści oszustów będących ponoć świadkami tego, co stało się z królem. W czerwcu 1445 roku niejaki Ambroży z Moraw, który przedstawiał się jako uczestnik bitwy pod Warną, twierdził, że Władysława zastąpił na polu bitwy tajemniczy Jakub z Anatolii, a sam władca odpłynął w nieznanym kierunku. Podobno chciał odbyć wielką podróż po świecie, by zebrać ogromną armię chrześcijan do ostatecznej konfrontacji z muzułmańskim najeźdźcą.
Komentarze